
Jak wybrać sobie jogę?
Jak wybrać sobie jogę?
Ashtanga jest szybka. Iyengar daje więcej czasu do namysłu. Na Bikram jodze jest bardzo gorąco, a yin yoga wymaga długiego trwania w pozycjach. Co jest dla ciebie najlepsze?
Scenariusz jak z „Autobiografii jogina”, w której jogin ma jednego nauczyciela przez całe życie w zachodnich realiach jest… nierealny. Z wielu powodów. Trudno wybrać człowieka, który przez kilkadziesiąt lat Twojej praktyki jogowej będzie cię prowadził i inspirował. Przeszkadza nam w tym nasza kulturowa nieufność do autorytetów, ale też pewne braki na rynku – oddanych jodze i swoim uczniom guru jest niedostatek. Mówiąc językiem ekonomii – nie ma ani popytu ani podaży. Jest za to popyt (i podaż) na praktykę oraz guru, który będzie ci towarzyszył przez kilka, a może i kilkanaście lat. Kiedy już się zdecydujesz na jedną metodę i postanowisz przy niej pozostać. Ale nawet wtedy może się okazać, że jakieś okoliczności – życiowe czy zdrowotne – skłonią cię do zmiany stylu. I, moim zdaniem, to jest OK.
Żeby joga zadziałała, trzeba dać jej szansę i czas, ale też nie należy trzymać się kurczowo metody, która z jakichś powodów przestała działać. Ale której z obecnych metod na rynku masz dać szansę? Próbuj metodą prób i błędów, co dla Twojego ciała i psyche jest teraz najlepsze. Ale żeby tych błędów było jak najmniej, przeczytaj ten przewodnik. Już po tych kilku zdaniach, możesz sobie bowiem wyrobić… własne zdanie.
Joga metodą Iyengara
To precyzja w ustawiania pozycji, której często towarzyszy używanie pomocy: klocków, wałków, pasków. Żeby przepływ energii był idealny, także asana musi mieć kształt bliski ideałowi. Niektórych nuży to ustawianie konstrukcji z ciała oraz użycie obecnych na sali gadżetów, innych wciąga. Na pewno działa terapeutycznie, zgodnie z intencją twórcy B.K.S. Iyengara.
Ashtanga
Jest zdecydowanie szybsza od Iyengara i nie tak precyzyjna. Tam bardziej liczy się sekwencja (zawsze ta sama), energia, która pojawia się w płynnym przechodzeniu z pozycji do pozycji, rozgrzewający oddech i koncentracja. Łatwiej tu wpaść w medytacyjny nastrój, bo nie sięga po pomoce i uwagi nie rozpraszają przerwy między pozycjami. Niektórych tempo przeraża, pot lejący się z czoła – dziwi, a powtarzalność pozycji – nudzi. Innym sekwencja dodaje energii, a sam rytuał uspokaja i daje poczucie stabilności w chaotycznym świecie.
Vinyasa
Tempem przypomina ashtangę, ale sekwencja jest nieprzewidywalna. To joga, na której musisz zachować czujność, która może cię zaskoczyć, a także… spocić. Jeśli nie lubisz niespodzianek, możesz źle się na niej czuć. Jeśli przeciwnie – tęsknisz za suspensem na macie, może ci się spodobać.
Yin yoga
To powolne układanie się i trwanie w pozycji po kilka, a nawet kilkanaście minut. Rozciąga, wycisza i uzdrawia, współdziałając z zasadami medycyny chińskiej. Zwana jest też jogą powięziową, bo uelastycznia powięź.
Kundalini
Dużo tu mantr i ćwiczeń oddechowych. Pozycje są nieskomplikowane, choć bywają wymagające poprzez na przykład dużą ilość powtórzeń. Ładuje energią, ale nie wszyscy akceptują jej filozofię i scenografię (nauczyciel na ogół ubrany na biało, w turbanie…).
Joga na chustach czy hamakach
Zwana też aerial jogą, czyli jogą powietrzną to zestaw ćwiczeń, które wykorzystuje podwieszone pod sufitem szerokie chusty. Pozycje i wzmacniają, i uelastyczniają ciało.
Hatha joga
Tak zwykle szkoły nazywają zajęcia, które nie przebiegają w żadnym z autoryzowanych systemów. Hatha joga to po prostu asany ułożone w sekwencji zgodnie z wiedzą i pomysłem nauczyciela. Również od niego zależy tempo oraz użycie pomocy. Tempo jednak zwykle bywa spokojniejsze niż w ashtandze czy vinyasie, a pomoce nie zawsze się pojawiają.
Bikram
Jest przewidywalna do bólu (a a raczej do potu…). Ten sam zestaw pozycji, powtarzanych zawsze dwa razy. Od innych „jóg” różni ją także temperatura i wilgotność panująca w sali. Przydają się ręczniki i woda do picia. Po 90 minutach czujesz się, jak po saunie/wykonaniu ciężkiej pracy i/lub detoksie.
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!

Agnieszka Passendorfer
Redaktor naczelna
Praktykuje i uczy w Yoga Republic. Kocha czytać i pisać. Autorka książek „13 lekcji jogi”, „10 lekcji jogi. Jamy i nijamy w codziennym życiu”, „13 lekcji miłości” i "Czakry". Współzałożycielka platformy
Omline.Expert. Stara się być dobrą mamą, partnerką, przyjaciółką, nauczycielką i uczennicą.
Dlaczego nie jesteśmy „tu i teraz”
Psychoterapia a joga


Psychika w ujęciu jogi...

Ashtanga joga – niedoskonała...

[…] miesięcy po korzystaniu z jogi na YouTubie odważyłam się przyjść do szkoły i przyszłam na ashtangę. Było to trudne, ale z czasem stało się codzienną rutyną i nie dość, że z czasem zaczęłam […]