
Twój wewnętrzny nauczyciel

fot. Sylwia Dziwińska-Mesjasz
„Wyjaśnić czym jest prana, jest równie trudno jak opisać Boga.
Jest to energia przenikająca wszechświat na wszystkich jego poziomach.„
B.K.S. Iyengar
Twój wewnętrzny nauczyciel
Oddech towarzyszy nam od pierwszych do ostatnich chwil naszego życia. Zawiera w sobie tajemnicę, ponieważ bez niego życie nie mogłoby zaistnieć w żadnej postaci. Słowa „duch” i „dusza” pochodzą od słowa „oddech” (dech, dychać). Podobnie w języku łacińskim „dusza” (anima) pochodzi od greckiego słowa anemos czyli wiatr lub oddech. W języku hebrajskim pojęcie „duch” jest tłumaczeniem słowa ruach, które przede wszystkim oznacza tchnienie, powietrze i wiatr. W starożytności oddech świadczył o obecności ducha, a ideę tą znajdujemy już w starożytnym Sumerze. Również grecka pneuma, oznaczała wszechprzenikającą siłę życiową. W Starym Testamencie natomiast boskie tchnienie ożywia Adama, który staje się „żywą duszą”. Jak widać nawet na poziomie etymologicznym oddech ściśle powiązany jest z subtelnym aspektem ludzkiego bytu. W filozofii jogi oddech skrywa jeszcze jedną tajemnicę, jest pośrednikiem między ciałem i umysłem…
Oddech to jedyny element w naszej ludzkiej konstytucji, który podlega naszej woli i jednocześnie funkcjonuje niezależnie od niej. Możemy oddychać całkowicie świadomie, kierując oddechem, tak jak tego chcemy lub oddychać nieświadomie i pozwolić żeby ciało samo regulowało ten proces. Odpowiada za to pierwotna część mózgu, podświadome królestwo umysłu. Poprzez taką pracę oddech nie tylko łączy ciało z umysłem, ale również to, co świadome z tym, co znajduje w poza obszarem świadomości. W codziennym życiu zapominamy o swoim oddechu. Jesteśmy zajęci tysiącem innych ważniejszych spraw – pracą, zakupami, spotkaniami towarzyskimi czy opieką nad bliskimi. Nie zwracamy na niego uwagi, a przecież oddech odzwierciedla to, co znajduje się w naszym wnętrzu. Gdy jesteśmy zirytowani lub poddenerwowani oddech staje się płytki i krótki. Gdy jesteśmy zrelaksowani i spokojni nasz oddech w naturalny sposób się pogłębia i reguluje.
W praktyce jogi oddech jest jednym z najważniejszych elementów, który staramy się zrozumieć i opanować. To poprzez jego uzmysłowienie, uregulowanie i uspokojenie zaczynamy naprawdę praktykować jogę, zamieniając pracę z ciałem w prawdziwą medytację w ruchu. Dzięki oddechowi wracamy do chwili obecnej, przez co możemy na spokojnie dostrzec tętniące w nas życie. Jest on przedmiotem naszej koncentracji i obserwacji. To za nim podąża uwaga i skupienie. Praktykując jogę badamy naturę oddechu, obserwujemy czy inicjuje ruch, czy może to oddech podąża za ruchem, starając się przy tym by płynął łagodnie. To on ukazuje nam czy zbliżamy się do granicy własnych możliwości wykonując asany, ponieważ po jej przekroczeniu daje nam wyraźny sygnał tracąc na regularności. Oddech spaja ciało i umysł dzięki czemu z powrotem odzyskujemy kontakt ze swoim wnętrzem. Dzięki świadomemu oddechowi sprowadzamy umysł do chwili obecnej.
Praca z oddechem może mieć wiele wymiarów. Od zewnętrznej związanej z obserwacją klatki piersiowej i pracy przepony, poprzez działanie organów wewnętrznych, aż do obserwacji subtelnej roli odgrywanej przez przepływ energii i jej oddziaływanie na umysł. Oddech wpływa na wiele płaszczyzn naszej egzystencji, jego zrozumienie dostarcza nam potężnego narzędzia pozwalającego na rozszerzanie świadomości oraz wpływanie na ciało i umysł. Z samej tylko obserwacji oddechu wyłania się szereg pytań – jaki jest jego związek z ciałem, emocjami oraz umysłem? W jaki sposób oddech wpływa na umysł i emocje? Czy zmiany w sposobie oddychania mogą wpłynąć na zmiany w stanach emocjonalnych i mentalnych? Właśnie takie pytanie stawiali sobie starożytni jogini rozwijając naukę zwaną svarodaya i techniki oddechowe zwane pranajamą.

fot. Sylwia Dziwińska-Mesjasz
Weź głęboki oddech
W naszym kręgu kulturowym oddech rzadko jest przedmiotem zainteresowania. Nawet naukowcy, którzy badają praktycznie całą dostępną nam rzeczywistość, skupiają się tylko na „materialnym” jego wymiarze, nie próbując zgłębić jego powiązań z procesami mentalnymi. Współczesna nauka w przeważającej części opiera się na badaniu zjawisk materialnych, ich pomiarach i analizach. Tylko w sytuacjach gdy przedmiot badań jest wymierny i namacalny naukowiec jest pewny tego, co bada. Problemem stają się zjawiska i procesy, które znajdują się poza zasięgiem jego zmysłów. To dlatego psychologia, która zajmuje się światem wewnętrznych ludzkich przeżyć rozwinęła się od behawioryzmu, który skupiał się na badaniu najprostszych relacji związanych z bodźcem i reakcją.
Samych procesów mentalnych nie można zmierzyć, ani obejrzeć pod mikroskopem. Można zbadać aktywność mózgu podczas oddziaływania konkretnego czynnika, jednak nie mówi to nic o przeżywanym przez badanego doświadczeniu. Relacje zachodzące pomiędzy ciałem i umysłem są trudne do uchwycenia, dlatego są utrapieniem naukowców.
Jedną z osób, która podważyła wiedzę naukową dotyczącego funkcjonowania ludzkiego organizmu był Swami Rama. Wychował się on u podnóża Himalajów, gdzie od dzieciństwa poznawał najbardziej sekretne nauki jogi. W 1970 roku pojawił się w amerykańskim laboratorium badawczym, gdzie w ściśle kontrolowanych warunkach zasymulował własną śmierć. Wstrzymał akcję serca i zatrzymał fale mózgowe jednocześnie pozostając świadom tego, co dzieje się wokół niego. Według Swamiego Ramy kluczem do takiej perfekcyjnej samokontroli jest sztuka oddychania zwana svarodaya. Zdarzenie to wstrząsnęło środowiskiem naukowym, a przeprowadzone doświadczenie ukazało, że zdolności joginów przewyższają wiedzę współczesnych lekarzy. Jednocześnie nauki jogi ukazane zostały jako rozległy obszar wiedzy, który nadal znajduje się poza zasięgiem dociekań naukowych.
Jogini od wieków badali powiązanie ciała i umysłu, fascynował ich związek pomiędzy różnymi płaszczyznami istnienia. Dużo wcześniej odkryli obszary ludzkiej świadomości funkcjonujące poza procesami myślowymi. Odkryli, że to oddech jest kluczem do kontroli autonomicznego układu nerwowego, dzięki czemu uzyskiwali świadomą kontrolę nad działaniem własnego umysłu. Rytm oddechu odzwierciedla nie tylko kondycję fizyczną, ale pomaga w jej kreowaniu. Oddech ukazuje istotę naszych mentalnych i fizycznych stanów. Ciało i umysł nie współdziałają ze sobą bezpośrednio, dlatego też zachodni naukowcy nigdy się nie zainteresowali tym zjawiskiem. Pradawni jogini odkryli, że element pośredni między nimi ściśle związany jest z energią – praną, która stanowi podstawę życia i działania. Przenika ona całą rzeczywistość materialną, a organizm ludzki najlepiej przyswaja ją poprzez tlen, pożywienie i światło słoneczne. Poziom prany w naszym organizmie można zaobserwować podczas zwykłych codziennych aktywności. Czasami mamy dużo energii – ciało jest odżywione, a umysł jasny i klarowny. Czasami jej zasób jest o wiele niższy – ciało jest ospałe i ociężałe, a myśli błądzą gdzie chcą. Właśnie poprzez pranę te dwa ludzkie komponenty mogą na siebie oddziaływać i wzajemnie wpływać. W takim układzie oddech staje się narzędziem prany.
Jest to holistyczna wizja istoty ludzkiej, która stanowi podstawę starożytnej myśli wschodu. Nie ma ciała, i nie ma umysłu, istnieje tylko ciało-umysł. Celem jogi nie jest ponowne połączenie ciała i umysłu, gdyż takie stwierdzenie już sugeruje, że są to dwa odrębne byty. Jej celem jest uświadomienie istocie ludzkiej, że ciało i umysł to jedna nierozerwalna całość. Opierając się na holistycznej wizji świata, nauki jogi przełamują kartezjański podział na ciało i umysł jako odrębne aspekty ludzkiego bytu. Niestety, takie holistyczne podejście do człowieka, zdrowia i natury jest wbrew paradygmatowi, na którym opiera się współczesny świat Zachodu.
Holizm – jedność ciała i umysłu
Istota ludzka jest zarówno jednostką materialną, jak i nieograniczonym polem świadomości. Powinna funkcjonować w sposób zrównoważony i harmonijny oraz zdawać sobie sprawę, że jest częścią większego ekosystemu, od którego jest zależna i na który ma bezpośredni wpływ. Uświadomienie sobie, że ciało i umysł to jeden byt, jest tym samym co uświadomienie sobie, że każde jednostkowe „Ja” i każda inna istota, bez względu na rasę, religię czy wyznawaną ideologię jest częścią tego samego świata i jednego rodzaju ludzkiego. Piękną ilustrację tej reguły stanowi poetyckie przedstawienie naszyjnika wedyjskiego bożka Indry. W Awatamsaka Sutrze napisano: „Powiedziano, że w niebiosach Indry znajdziesz wzór pereł tak ułożonych, że patrząc na jedną, widzisz odbicie wszystkich pozostałych. Tak samo każda rzecz na świecie nie jest jedynie sobą, ale zawiera wszystkie inne rzeczy i w istocie jest wszystkim”.
Niestety, współczesny świat, który stworzyliśmy, podszyty jest lękiem i strachem o własne życie. Zamiast czerpać z niego pełnymi garściami zmuszeni jesteśmy tworzyć strategie przetrwania w tej rzeczywistości, doskonalić się zawodowo, zaciągać kredyty, szukać dodatkowej pracy, aby zapewnić sobie optymalny byt. Przez takie podejście do życia posiadamy ograniczoną zdolność do czerpania zadowolenia ze zwykłych, codziennych zdarzeń i zmuszeni jesteśmy uciekać się do nieustannych kalkulacji, które ciągle zaprzątają nasz umysł. Z czasem przeradza się to w życiową strategię, w stałe podejście do życia, które opiera się na poczuciu niedostatku i nieumiejętności pełnego cieszenia się, tym co posiadamy oraz bolesnej świadomości tego, czego nam brakuje. Ten typ ogólnej polityki życiowej bywa stosowany wobec konkretnych osób lub okoliczności i z czasem przeradza się w powielany schemat praktykowany na różnych szczeblach hierarchii społecznej. Dla osoby, która wdrukowała sobie ten schemat, żadne dobra ani osiągnięcia nie przynoszą prawdziwego zadowolenia. Wpada ona w życiowy kierat i wyścig szczurów, podążając za coraz bardziej ambitnymi celami, które w dłuższym rozrachunku nie przynoszą oczekiwanego szczęścia. Joga w takiej życiowej gonitwie oferuje ponowne połączenie z sobą samym i spojrzenie na siebie jako całość, zarówno w mikro skali (ciało-umysł) jak i makroskopowej (rodzaj ludzki).
Filozofia jogi wychodzi z założenia, że kluczem do szczęścia jest integracja ciała i umysłu. Cierpienie jakie nas spotyka bierze się z oddzielenia świadomości od materii. Nie można oddzielić ciała od umysłu, ani umysłu od ciała, ponieważ są to dwie manifestacje tej samej rzeczy. Żyjemy w przeświadczeniu, że umysł znajduje się w naszym wnętrzu, a świat który badamy i poznajemy znajduje się na zewnątrz nas. Podmiotem poznającym jest naszym umysł, a przedmiotem poznania świat. Żyjąc w tak skonstruowanym tunelu rzeczywistości nie jesteśmy w stanie dostrzec prawdziwej natury rzeczywistości i naszej własnej prawdziwej natury. To poczucie wyobcowania ze świata i życia możemy zakończyć tylko poprzez odzyskanie kontaktu z własnym ciałem i otaczającym nas światem. To jest właśnie mądrość Wschodu – to mądrość, która nie dzieli i nie różnicuje rzeczy.
Żeby tego doświadczyć musimy skupić na tym, co łączy te dwa omawiane elementy. Dzięki oddechowi uziemiamy naszą świadomość, a z każdym wdechem i wydechem powracamy do fizycznego ciała, przypominając sobie o jego istnieniu. Nasz umysł nieustannie produkuje myśli, które odciągają nas od chwili obecnej. Zabiera nas w fantazje dotyczące przyszłości lub rozpamiętuje przeszłość, na którą już nie mamy wpływu. Odczuwamy żal, smutek lub nostalgię z powodu tego co było. Myśląc o przyszłości produkujemy fantazmaty, gdybamy i piszemy scenariusze. Nasz umysł znajduje się w stanie ciągłego rozproszenia. Jest zdekoncentrowany i odłączony od ciała i oddechu. Na zajęciach jogi uczymy się jak sobie z tym poradzić. Jeżeli usłyszysz: „weź głęboki wdech i postaraj się go uspokoić” znaczy, że trafiłeś w dobre miejsce.
W praktyce jogi chodzi o to, żeby nauczyć się nawiązywać kontakt ze wspaniałymi zjawiskami zachodzącymi w naszym wnętrzu. Być świadomym ich obecności i tego, czego naprawdę doświadczamy „Tu i teraz”. Gdy koncentrujemy się na oddechu w naturalny sposób staje się on głębszy i wolniejszy. Wystarczy uczynić go przedmiotem obserwacji, a w olbrzymi sposób wpłynie na pozycję w jakiej się znajdujemy. Gdy stajemy się spokojni nasze myśli stają się czystsze i bardziej klarowne, dzięki czemu widzimy rzeczy wyraźniej, bez zbędnych wyobrażeń na ich temat. Właśnie tego uczymy się poprzez praktykę jogi. Nie ma tu żadnych innych skomplikowanych wskazówek: oddychaj spokojnie i miarowo, bądź świadom każdego wdechu i wydechu, od pierwszego uniesienia rąk po ostatni skłon. Wykonaj swoją fizyczną praktykę i powróć do codziennych czynności pamiętając jednocześnie, że oddech będzie Ci towarzyszyć przez dalszą część dnia. W ten sposób praktyka jogi wyrabia nawyk pozostawiania świadomym siebie w każdej życiowej sytuacji.

fot. Bartek Korpacz
Uważność – życie warte przeżycia
Uważność jest tym, do czego prowadzi praktyka jogi. Uważność pozwala nam cieszyć się każdą chwilą, doceniać jej istotę i piękno. Kiedy jesteśmy uważni mamy również lepszy kontakt z emocjami, ponieważ kiedy potrafimy je zaobserwować, możemy się od nich uwolnić. Zapewne odkryjemy dysharmonię, niepokój, rozgoryczenie, ale też częściej zaczniemy dostrzegać radość, otaczającą nas miłość i poczucie wdzięczności. Wtedy każdy oddech stajnie się źródłem szczęścia. Osiągniemy wewnętrzny spokój i zaczniemy akceptować siebie takimi jakimi jesteśmy, zaakceptujemy również innych takimi jakimi są. Powracanie uwagą do ciała poprzez uświadamiane sobie oddechu to bardzo potężna praktyka uważności. Gdy nauczymy się tego poprzez pracę w asanach, będziemy mogli wracać do ciała i oddechu w każdej dowolnej chwili. Źródła radości powinniśmy szukać wewnątrz nas samych. Joga ucząc harmonizowania ciała i umysłu odsłania przed nami niewyczerpane źródło szczęścia, wewnętrznego spokoju, jasności myśli, współczucia i odwagi. Gdy nauczymy się to dostrzegać będziemy potrafili cieszyć się życiem w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji.
Nam, współczesnym joginom, niepotrzebne jest wstrzymywanie akcji serca. Starajmy się być świadomi własnego oddechu po to, by być bliżej swojego ciała, emocji i umysłu, a przez to bliżej siebie. Wtedy doświadczymy życia w pełni. Tym jest właśnie stan oświecenia, dostępny dla każdego z nas – głęboką uważnością i wrażliwością. Każdemu uważnemu czytelnikowi nasunie się pytanie: „Czy naprawdę świadomy oddech może przynieść tyle energii i zmiany w życiu?”. Moim zdaniem – z pewnością. Jeżeli nie wiesz gdzie się tego nauczyć, przyjdź na zajęcia jogi, na pewno zostaniesz na dłużej…
Literatura:
• B.K.S. Iyengar, Pranajama. Sztuka oddychania w jodze, 2007
• S. Grof, Poza mózg. Narodziny, śmierć i transcendencja w psychoterapii, 2010
• Swami Rama, Sztuka oddychania. Praktyczny przewodnik, 2012
• Thich Nhat Hanh, Spokój umysłu. Jak być w pełni obecnym, 2015
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!