
Yin joga – joga dla powięzi
Yin joga – joga dla powięzi
W ostatnich latach zainteresowanie jogą w Polsce gwałtownie rośnie. Jeszcze kilkanaście lat temu można było ćwiczyć tylko jogę według metody BKS Iyengara, Ashtanga jogę i vinyasę. Pamiętam, że w Warszawie można było także praktykować Kundalini czy Sivanandę, natomiast w mniejszych miejscowościach o jodze można było tylko pomarzyć. Obecnie joga w Polsce jest dostępna i powszechna, docierają do nas różne „nowe style jogi”. Oto niektóre z nich: hot joga – w wysokich temperaturach, aerial joga w specjalnych podwieszanych chustach, acro yoga –w parach lub trójkach – połączenie akrobatyki, jogi i masażu tajskiego, yin joga – spokojna, pasywna odmiana jogi koncentrująca się na pracy z powięzią.
Niektórzy podchodzą do Nowego sceptycznie, ja natomiast lubię doświadczać różnych form ruchu i chętnie sprawdzam jak się czuję na i po zajęciach. Każdy styl bowiem daje nam coś innego i uważam, że warto próbować 😉 Yin joga jest moim ostatnim odkryciem!
Co to jest yin joga?
Yin joga narodziła się w latach 70-tych XX wieku w Stanach Zjednoczonych. Twórcą tej metody jest Paulie Zink nauczyciel jogi i mistrz sztuk walki. Pierwotnie była nazwana jogą taoistyczną, gdyż jest inspirowana starożytną medycyną chińską (tao yin), Kung Fu i oczywiście jogą klasyczną. Do dalszego rozwoju taoistycznej jogi oraz jej obecnej nazwy – yin joga – przyczynili się Paul Grilley – anatom i nauczyciel jogi, a także Sarah Powers, nauczycielka jogi, psycholożka, łącząca jogę yin z przejściami yang z Ashtanga i Iyengar jogi, a także z psychologią duchową i uważnością buddyjską.
Yin joga ma na celu zwiększenie zakresu ruchu w stawach. W odróżnieniu od yang jogi (jogi mięśniowej np. Ashtangi, vinyasy czy Iyengara), w praktyce yin jogi staramy się zminimalizować pracę mięśni, żeby dotrzeć do tkanki łącznej – głównie powięzi. Nie oznacza to jednak, że w innych stylach jogi powięzi nie ćwiczymy, wręcz przeciwnie, każda forma ruchu wpływa również na powięź, ale yin joga stwarza specyficzne warunki do bezpiecznej i głębokiej pracy.
Co to jest powięź?
Powięź jest nieprzerwaną, trójwymiarową siecią tkanek, która otacza całe ciało od stóp do głów, od przodu do tyłu, od zewnątrz do wewnątrz – otacza mięśnie, wnika do więzadeł, torebek stawowych, otacza narządy wewnętrzne. Kiedyś postrzegana jako opakowanie, niezbyt ważny wypełniacz – obecnie na nowo odkrywana – powięź trzyma nas w całości: nadaje kształt, stabilizuje i rozdziela każdy mięsień, włókno mięśniowe, każdy narząd, odpowiada za pamięć ciała. Gdyby ją usunąć, po prostu byśmy się zapadli.
W powięzi znajdują się miliony receptorów i wolnych zakończeń nerwowych, które stymulują obszary w mózgu odpowiadające między innymi za informacje o położeniu naszego ciała w przestrzeni i subiektywnym poczuciu wnętrza ciała. Ponadto przechowują pamięć zdarzeń wywołujących negatywne emocje, a także emocje społeczne wywołane zapachami i widokami (prawdziwymi i wyimaginowanymi). Receptory z powięzi informują o subiektywnym odczuwaniu intensywności treningu, bólu, temperatury, wraz z korą wyspy odpowiadają za zachowanie homeostazy (równowagi) w organizmie, edukację motoryczną, koordynację ręka – oko i wiele innych funkcji.
Wszystkie doznania fizyczne i emocjonalne wpływają i nakładają się wzajemnie na siebie. Powięź zatem jest również ciałem emocjonalnym – zapisane są w niej różne urazy zarówno fizyczne, jak i emocjonalne. Zgarbione ramiona mogą świadczyć zatem o kontuzji barku, ale mogą być również oznaką jakiejś powtarzającej się emocji, np. strachu.
Powięź jest zbudowana z białek: elastyny i kolagenu, zanurzona w płynnym żelu, który na skutek temperatury i braku ruchu gęstnieje. Pod wpływem obciążeń włókna powięzi przebudowują się, gęstnieją i sztywnieją, a pod wpływem rozciągania stają się bardziej elastyczne, silne i uporządkowane. Na skutek przeciążeń związanych z pracą, nawykami ruchowymi, ze stresem, czy z kontuzjami, powięź zmienia swoją strukturę na bardziej „sfilcowaną”, czasem przykleja się do mięśni – ograniczając ich ruchomość. Odpowiedni trening powięzi powoduje, że jest ona dobrze nawodniona, dzięki czemu ruch i przepływ energii jest płynny, a jej włókna są uporządkowane i wytrzymałe.
Yin i Yang
To dwie energie, które powinny pozostawać w równowadze. Wszystko na świecie można opisać przez kontrasty, np. ciemno – jasno, ciepło – zimno, żeński – męski, dobro – zło. Tak samo tkanki naszego ciała można podzielić na yin i yang.
• Yin – więzadła, ścięgna, powięź, torebka stawowa, kości (zimne, plastyczne)
• Yang – mięśnie (ciepłe, elastyczne)
Tkanki yin powinny być ćwiczone w sposób yin, a yang – w sposób yang.
Yin i Yang określają dwa aspekty egzystencji, które się nawzajem uzupełniają i nie mogą bez siebie istnieć. Yin i Yang nieustannie się zmieniają, ponieważ życie nie jest statyczne. I jedno przenika drugie. A także jedno zamienia się w drugie, jak w przejściach pór roku, czy dnia i nocy.
W naszej praktyce jogi są asany bardzo aktywne, jak w dynamicznych przejściach Ashtanga jogi, ale nawet tam możemy znaleźć aspekt Yin, na przykład podczas uważnej obserwacji oddechu. Także w praktyce Yin jogi jest element Yang – kiedy pogłębiamy pozycję lub robimy dynamiczne kontrpozycje, po wyjściu z 5-minutowego trwania w asanie.
Również etapy życia można podzielić na Yin i Yang – noworodek jest bardzo elastyczny, ma największą mobilność jaką kiedykolwiek człowiek może osiągnąć, ale brakuje mu stabilności. Ten etap to energia Yang. Gdy zaczynamy się starzeć, stajemy się bardziej Yin, czyli sztywni.
Pomiędzy 25 a 35 rokiem życia osiągamy największą równowagę między stabilnością a mobilnością. Gdy stajemy się coraz starsi i coraz bardziej zesztywniali, nasza praktyka powinna się wyciszać i stawać się coraz bardziej Yin, byśmy mogli zachować mobilność. Yin joga jest wspaniałym uzupełnieniem form Yang, a także tendencji stylu życia Yang, który obecnie dominuje w naszej konsumpcyjnej kulturze.
Jak działa Yin Joga?
Minimalizując pracę mięśni oraz zachowując odpowiednio długi czas w klasycznych pozycjach jogi docieramy do powięzi. Powięź może się swobodnie ślizgać po mięśniu, a zlepione i sztywne miejsca odzyskują uwodnienie i ślizg.
Bardzo ważny w praktyce yin jogi jest bezruch ciała, oddechu i umysłu. Wiele pozycji Yin jogi jest podobnych do asan w jodze klasycznej, ale często mają inne nazwy, np. Paścimotanasana to gąsienica, w której, byśmy mogli się całkowicie rozluźnić, nasze plecy są nieco zaokrąglone. Gomukhasana to sznurówki, a gołąb jest łabędziem.
Jak ćwiczyć Yin Jogę?
Wchodząc w pozycje poczuj swoją pierwszą granicę, nie staraj się od razu wejść bardzo głęboko. Pozostań w bezruchu obserwując wszystkie wrażenia płynące z ciała, emocje, myśli, a także oddech. Oddech powinien być spokojny, równy i miękki (może to być miękki oddech ujjayi). Obserwuj jak ciało porusza się podczas oddechu.
Staraj się nie oceniać tego, co zauważasz, po prostu bądź tego świadomy. Kiedy poczujesz, że ciało się rozluźniło, na przykład po około minucie, pogłębiamy pozycję. Trwamy tak dalej około 2-5 minut. Wolno, spokojnie wychodzimy z pozycji, aby nie napinać gwałtownie tkanek.
Następnie wykonujemy kontrpozycję. Siedząc z nogami zgiętymi w kolanach i stopami postawionymi na macie, odchyl się lekko i oprzyj dłonie za plecami. Przenoś zgięte kolana na boki, zachowując stopy na macie, głowę skręć w przeciwną stronę niż kolana. To ćwiczenie jest dobrą pozycją przeciwną (kontrpozycją) do asan koncentrujących się wokół pracy rejonu bioder (zarówno z rotacją do środka jak i na zewnątrz) oraz dla skłonów do przodu.
Każdą sesję yin jogi zaczynamy od około 5 minutowej medytacji, a na koniec przechodzimy na 5-10 minut do Śavasany. 90-minutowa sesja yin jogi składa się z 8-15 asan.
Bawcie się dobrze!
Literatura
1. „Taśmy anatomiczne” Thomas N. Myers
2. „Streching powięziowy” Ann Frederick, Chris Frederick
3. „Nieskończona sieć: anatomia powięzi w działaniu” R. Louis Schultz, Rosemary Feitis
4. „Yin Joga: najspokojniejszy trening świata” Bernie Clark
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!