
Obecna/obecny
Obecna/obecny
Na dźwięk tego słowa, mimowolnie powracam do szkolnej ławki, kiedy to słysząc wyczytywane nazwisko, odpowiadałam OBECNA, ale czy byłam obecna? Ciałem, tak, ale czy była w tym ciele moja dusza? Nie, dusza była daleko.
Ciałem i duchem
Fantastyczności obecności doświadczamy w jodze, szczególnie w pozycjach balansu. Jeśli nie jesteśmy duszą w naszym ciele, to nie jesteśmy w stanie w nich przebywać, gdyż bycie gdzieś indziej powoduje, że się wywracamy. Joga świadomie i nieświadomie sprowadza nas do nas. Do stanu, w którym nie ma ani przeszłości, ani przyszłości, ani naszej wyimaginowanej równoległej teraźniejszości. Jesteśmy my w naszej obecności. Po co nam ta nasza obecność w naszym jestestwie? Bo tylko to jest realistyczne, w czym jesteśmy, reszta to prospekcja naszego umysłu, który na bazie przeszłości tworzy naszą tożsamość, a przyszłość wykorzystuje do motywowania lub przerażania nas. To, którą opcję wybierzemy, zależy od ustawienia naszego umysłu i umiejętności bycia optymistą.
Wyimaginowana teraźniejszość
Czym jest wyimaginowana, równoległa teraźniejszość? To wytwór naszej wyobraźni, dotyczący innych osób, sytuacji, wydarzeń. Na przykład „wiedzenie“ co teraz robi nasz ukochany lub ukochana. Wyobrażamy sobie coś, co może jest albo i nie ma. Natomiast już samo myślenie o tym uwalnia w nas emocje, które to działają na nas destruktywnie lub też konstruktywnie. Jeśli doświadczamy drugiej opcji, to wzmacniamy siebie, jeśli pierwszej, niszczymy siebie. Dlatego świadoma obecność w teraźniejszości realnej jest najbezpieczniejsza, gdyż racjonalnie wiemy, co się z nami dzieje. Niestety stan ten jest wyzwaniem. Jego wyzwaniowości polega na umiejętności skupienia się na tym, czego właśnie doświadczamy. Jedyny sposób, w jaki możemy wejść w ten stan, to świadome połączenie się z naszymi pięcioma zmysłami. To właśnie one łączą nas z tutaj i teraz w realności bytu tutaj i teraz. Bez nich nie jesteśmy w stanie osiągnąć osadzenia się a teraźniejszości. To, co widzimy, widzimy teraz, to co słyszymy, słyszymy teraz, to czego dotykamy, dotykamy teraz, to co smakujemy, smakujemy teraz, to co wąchamy, wąchamy teraz. Umiejętność połączenia ze zmysłami i skupienie się na tym, co one nam dostarczają, wprowadza nas w rzeczywistość.
Ściąganie myśli na ziemię
Przemyślenia dotyczące istotności tej umiejętności pojawiły mi się po ostatnich doświadczeniach na płaszczyźnie romantycznej. Rozstając się z kimś i właściwie przeprowadzając to rozstanie na bazie swojego, misternie ułożonego planu, doświadczyłam racjonalności działania przy minimalizacji doznań emocjonalnych, związanych z tym, co się działo. Dlaczego tak było? Bo gdy tylko myśli moje wybiegały w teraźniejszość równoległą, to natychmiast ściągałam je do rzeczywistości, w której fizycznie byłam obecna.
Doznania zbierane przez moje zmysły powodowały odcięcie się od wszystkiego, co mogło mi sprawić nieprzyjemne doznania. To dzięki tej umiejętności zatrzymałam mindset na płaszczyźnie konstruktywnego działania, a nie emocjonalnego zawirowania. Właśnie takie wejście w pozycje i szukanie wygody pomogło mi przeprowadzić cały plan bez emocjonalnych strat. Bo mimo że słowa i czyny się działy, to ja starałam się pracować nad utrzymaniem balansu w pozycji.
Poduszka medytacyjna
Właśnie ta umiejętność wypracowana poprzez praktykę jogi, przełożona na pracę ze zmysłami spowodowała, iż mój obraz rzeczywistości nie został zakłócony, przez prospekcję umysłu. Kiedy tylko zaczynałam sobie wyobrażać, jak szczęśliwy jest „on“ przesuwałam koncentrację na poduszkę, na której leżałam i zaczynałam jej świadomie doświadczać, używając do tego zmysłów.
W ten sposób blokowałam projekcje umysłu. I nie uwalniałam przykrych dla mnie emocji. Miałam klarowny ogląd sytuacji i mogłam spokojnie działać.
Mniej nieprzyjemności
Możemy nauczyć się być w chwili nas dotyczącej bez strat emocjonalnych spowodowanych wyimaginowanymi prospekcjami umysłu. Umiejętność świadomego wchodzenia i bycia w pozycji zarówno tej fizycznej, jak i duchowej, jest niezwykle ważna. Pokuszę się o stwierdzenie, że umiejętnie operując doznaniami, jesteśmy w stanie zminimalizować uwalnianie nieprzyjemnych emocji. Zostajemy w nich tylko na pięć oddechów i wykorzystujemy do tego, by iść dalej.
Dziś umiem już w pełni stwierdzić, kiedy jestem OBECNA, a kiedy nie. A czy Wy wiecie?
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!