Joga a laktacja
27/10/2017
Dobrze wiemy (z książek oraz z praktyki), że joga pomaga nam usprawniać wiele gałęzi naszego drzewa życia. Radzić sobie ze stresem, zrzucać zbędne kilogramy, regenerować się po kontuzjach. Podobno pomaga również aktywować libido…
Gdy zostałam mamą małego Frania, odkryłam jeszcze jedną, magiczną moc, jaką pociąga za sobą praktyka jogi. Sprawa dotyczy laktacji.
Franc zdecydował się nie czekać do skończenia 9 miesiąca ciąży, pod koniec 8 stwierdził, że już się w brzuchu nasiedział i matka raaaaaatuj, wychodzę.
Przedwczesny poród niósł za sobą ryzyko, że nie zdołam urodzić naturalnie (ale udało się) oraz, że nasz syn nie będzie potrafił ssać (ale załapał, pojętny chłopak) i że moja laktacja na początku może wymagać od nas obojga ogromnej dawki cierpliwości.
Byłam bardzo zdeterminowana, aby zaufać sobie, Franiowi, że wie, co robi wychodząc wcześniej i mojemu ciału, które da mu wszystko, co niezbędne od pierwszych sekund jego życia.
Udało się, wypracowaliśmy karmienie piersią, odpoczynek i mój powrót na matę.
Wtedy właśnie odkryłam, że ashtanga ma niesamowitą moc pobudzania laktacji. Jako, że mleko matki powstaje z krwi, a pracując z oddechem ujjay oraz vinjasą – krew krąży o niebo szybciej niż zwykle… tadam!! Żadne przereklamowane słody jęczmienne, żadne masowania… nic tak nie pomaga, jak szybki powrót na matę po porodzie (oczywiście z praktyką na miarę swoich możliwości).
Franc niebawem będzie kończył 14 miesiąc. Wciąż jest karmiony piersią i noszony w nosidle. Zaufanie do siebie, wspólnie spędzany czas, obserwacja zachowań nowo narodzonego dziecka – moje życie wzbogaciło się o te aspekty jogiczne.
Czasem rezygnuję z praktyki na rzecz czasu z mężem i wspólnego filmu, czasem praktykuję pośród zabawek Frania i wraz z nim, zapominając o drishti i bandhach, czasem zostawiam matę w spokoju na tydzień, bo jestem zmęczona fizycznie. Ale wiem, że świadome macierzyństwo i rodzicielstwo bliskości to też praktyka jogi, tylko poza matą.

Ania Krachało
aniak@bosonamacie.plemail: aniak@bosonamacie.pl
Przygodę z jogą zaczęła od hatha jogi, którą szybko pożegnała poznając ashtanga jogę. Od 5 lat regularnie spędza 5 tygodni w Indiach, gdzie pod okiem kilku nauczycieli szlifuje swój warsztat. Ostatni nauczyciel Balu Thevar jest tym, do którego chce wracać. Weganka, szlifująca nieustannie swoje zainteresowania w kierunku Tradycyjnej Medycyny Chińskiej. Życie uzupełnia gotowaniem, fotografią i wspinaczką. Prowadzi warsztaty podczas których motywuje do dbania o siebie, włączając w to jogę.
Prowadzi blogi: www.jogoholiczka.blogspot.com oraz matkapolkajogiczna.bosonamacie.pl