3 dni z życia i jeden wpis
31/03/2017
Przyszła wiosna… wraz z nią słońce, a ze słońcem moje gorsze dni. Mata stała się zbyt ciężka, aby ją podnieść i rozłożyć, niektórzy z pacjentów potrzebują wizyt wieczornych, a do tego Frania też coś niepokoi nocami. Głowa pełna „przyziemnych” spraw. Życie.
Pan mąż wyjeżdża na 10 dni w świat, my zostajemy sami… no i niechcący moja podświadomość podsuwa mi wspomnienia o tym, jak Franio urodził się miesiąc za wcześnie, kiedy tata był na wspinaniu. Toczymy z tą podświadomością rozmowy… że przecież to są dwie różne sytuacje, obsadzone w dwóch różnych punktach w moim życiu… Kiedy patrzę na Frania jak zaczyna raczkować do tyłu, do tego mając fantastycznie rozpulchnione dziąsełka, zaczynam się zastanawiać, czy znów czegoś nam nie wywinie, gdy taty nie będzie blisko. A wtedy podświadomość będzie mogła się cieszyć, zacierając szyderczo dłonie na znak „a nie mówiłam”.
Podświadomość już tak ma, że jak raz włoży w jedną szufladkę jakieś konkretne emocje, to w podobnych sytuacjach będzie próbowała zapanować nad życiem. Ja w to wierzę.
(musiałam tu przerwać pisanie na wyraźną prośbę Frania).
Nasz syn dorasta, a wraz z tym potrzebuje nocami naszej bliskiej obecności, potrzebuje przytulania, kołysania i nucenia kołysanek. Pan mąż śpiewa o pieskach małych, a ja o kotkach… Franio uspokaja się przy jednej i drugiej na szczęście 🙂 Młody mężczyzna walczy z zębami, produkuje niesamowite ilości śliny, nie jada mleka już tak często. Zamiast tego płacze, kiedy mu źle. A naszym zadaniem jest go tulić, tulić i tulić, bez względu na to, czy głowa boli, czy jest 3 rano. Tulenie pomaga. I nam i mu. Wspieramy Go w tym trudnym czasie, oddajemy każdą chwilę tylko po to, aby poczuł się lepiej. I kolejną noc spał spokojniej. Z naszą miłością i tuleniem.
Tak oto wpis powstawał przez 3 dni. Życie 🙂
Ania Krachało
aniak@bosonamacie.plemail: aniak@bosonamacie.pl
Przygodę z jogą zaczęła od hatha jogi, którą szybko pożegnała poznając ashtanga jogę. Od 5 lat regularnie spędza 5 tygodni w Indiach, gdzie pod okiem kilku nauczycieli szlifuje swój warsztat. Ostatni nauczyciel Balu Thevar jest tym, do którego chce wracać. Weganka, szlifująca nieustannie swoje zainteresowania w kierunku Tradycyjnej Medycyny Chińskiej. Życie uzupełnia gotowaniem, fotografią i wspinaczką. Prowadzi warsztaty podczas których motywuje do dbania o siebie, włączając w to jogę.
Prowadzi blogi: www.jogoholiczka.blogspot.com oraz matkapolkajogiczna.bosonamacie.pl