Nieprzewidywalność kosmosu
14/12/2017
Dziwnym zrządzeniem losu, wirów karmicznych oraz nieprzewidywalności kosmosu jestem w Lizbonie. Sama. Jest mi dobrze.
W samolocie zastanawiałam się dlaczego jadę akurat tam. Dlaczego sama (miało być inaczej). Co mam zobaczyć zobaczyć i kogo poznać, że jadę sama. Tego akurat jeszcze do końca tego nie rozgryzłam, ale mam jeszcze 2 dni.
Codziennie chodzę na Mysore do Casa vinyasa. Isa Guitana przez kilka lat jeździła regularnie praktykować z Pattabhim Joisem. W jej yogashali czuć energię, taki czysty przekaz Ashtanga jogi wypracowany przez praktykę i pewnie setki ludzi, którzy przychodzą oddychać tu takim szeleszczącym oddechem. Isa uczy trochę inaczej niż uczniowie Sharatha. To chyba właśnie o tym mówi się jako „old school Ashtanga”. Jestem zachwycona. Isą, jej korektami, przestrzenią, którą stworzyła (niebawem oczekujcie wywiadu)!
Tyle u mnie. Jest 15 °C. Chodzę po Lizbonie z ogromną wdzięcznością w sercu za moją karmę. I że w obliczu nieskończonych możliwości wszechświata (tych złych i tych dobrych) mogę być teraz w Portugalii, ćwiczyć jogę i wpatrywać się w ocean.
P.S. Recepta na fajny i niedrogi wyjazd?
Wchodzimy na stronę tanich linii lotniczych i patrzymy, co jest dostępne. Najlepiej poza sezonem (będzie mało turystów i znajdziemy znacznie tańszy hotel lub ktoś nas przyjmie na coach surfing). Najtaniej leciałam do Paryża Beauvais za 120 zł w obie strony, chociaż są osoby, które potrafią obejść internetowe systemy, podatki, etc… i latają np. do Tajlandii na 400 zł.
Zanim zdecydujemy się na kupno biletu, warto sprawdzić czy w danym miejscu jest dobra szkoła jogi i restauracje wege. Oraz co miejsce samo w sobie ma do zaoferowania. Czy będzie nam się chciało dużo zwiedzać, czy być może potrzebujemy świętego spokoju. Czyli kawy i książki w jakiejś kawiarni. Lub wpatrywać się godzinami w fale na pustej plaży.

Ania Chomczyk
ania@bosonamacie.ple-mail: ania()bosonamacie.pl
Ćwiczę jogę od ponad 20 lat. Przez lata regularnie podróżowałam do Indii, aby poznawać ten niesamowity kraj oraz uczyć się jogi u źródła. Nadal kontynuuję moje jogiczne studia pod okiem najlepszych nauczycieli na świecie.
Studiowałam amerykanistykę na UW, a w 2016 r. na Uniwersytecie SWPS (kulturoznawstwo) obroniłam doktorat dotyczący jogi.
Pobieram lekcje klasycznego śpiewu Karnataki u Ranjini Koushik. Chętnie maluję i w styczniu 2021 r. zostałam certyfikowaną nauczycielką malarstwa intuicyjnego, Vedic art. Obecnie poszerzam moje kompetencje o terapię mięśni dna miednicy wg metody Bebo. Kocham Himalaje. Jestem mamą małego Felixa.
Joginka w podróży
Facebook: Joginka w podróży
Instagram: Joginka w podróży