
Indra Devi, joga jest kobietą
Indra Devi, joga jest kobietą
W historii jogi spotykamy wiele nietuzinkowych postaci. Większość z nich to mężczyźni. Bo przecież jeszcze w poprzednim wieku mawiano, że joga to męska rzecz. To się zmieniło między innymi dzięki Indrze Devi. Nie dlatego, że niosła sztandar z hasłami emancypacji, ale dlatego, że po prostu robiła swoje. Jak powiedział Fernando Pages Ruiz, dziennikarz Yoga Journal: Indra Devi była feministką w czasach przed feministycznych.
Biografia Indry Devi jest pełna zwrotów akcji, zaskakujących zachowań i czasem wątpliwych wyborów. Ale jej droga w najgłębszym sensie jest taka jak większości z nas. To droga poszukiwania sensu. Odkryła go z pomocą jogi, a przy okazji dowiodła, że joga może się zmieniać. Dołączyła też do grona tych, dzięki którym nauka ta trafiła na Zachód. Warto poznać Indrę Devi, bo historia jej życia to lekcja skuteczności.
Eugenia Peterson – aktorka
Urodziła się w 1899 roku w Rydze jako Eugenia Peterson. Podobnie jak matka wykazywała talenty artystyczne, i tak pierwsza połowa jej życia to aktorstwo oraz taniec. Kiedy w czasie rewolucji rodzina straciła majątek, Eugenia wraz z matką uciekła z kraju. Przebywała w Polsce, a potem w Berlinie, gdzie występowała w kabarecie Niebieski ptak. Tu w jej życiu pojawił się Fryderyk Jarosy. Niestety, płomienna miłość trwała krótko, ponieważ jego serce skradła Hanka Ordonówna.
Eugenia zainteresowała się teozofią, a gdy na zjeździe teozofów usłyszała Jiddu Krishnamurtiego, śpiewającego mantry, wiedziała, że to jest to, czego potrzebuje.
Poprosiła ówczesnego narzeczonego o sfinansowanie jej wyjazdu do Indii i obiecała, że po powrocie za niego wyjdzie. Ten wyjazd rozpoczął jej związek z Indiami, zakończył z bankierem Hermanem Bolmem.
W Indiach Eugenia trafiła do Bollywood i to właśnie reżyser Bhagwat Prasad Mishra nadał jej pseudonim, który został z nią na zawsze – Indra Devi.
Indra Devi – jogini
Kochała Indie, poznawała ich tradycje, przyjaźniła się z ludźmi prostymi i osobistościami, takimi jak Rabindranath Tagore, Mahatma Gandhi czy Jawarhalal Nehru.
Gdy na ekrany wszedł film dźwiękowy, straciła pracę. Wtedy wyszła za mąż za czeskiego dyplomatę Jana Strakatego. Osoba która nosi sari, spędza czas z Hindusami, je rękami nie mogła być dobrze przyjęta na salonach. A i sama Indra czuła, że herbatki z żonami dyplomatów to nie jest jej życie. Z czasem zaczęły się pojawiać problemy zdrowotne.
Na jednym z przyjęć zapytała Nehru, co sprawiło, że przetrwał więzienie. Odpowiedział: joga. I tak Indra zaczęła szukać nauczyciela. Pierwsze asany pokazał jej książę Nepalu. Trafiła też do Swamiego Kuvalayanandy, ale tam się nie odnalazła. Ostatecznie skierowała kroki do mistrza Tirumalai Krishnamacharyi.
Krishnamacharya uważał, że joga jest dla Hindusów i mężczyzn, więc zdecydowanie odmówił. Kiedy Indra wyczerpała możliwości osobistego wpływu, poprosiła o wstawiennictwo maharadżę Mysore. Mistrz się zgodził, ale postanowił tak dać w kość cudzoziemce, by sama zrezygnowała. Mimo surowego traktowania, restrykcyjnej diety, wyczerpującego planu dnia, Indra nie odeszła. Spełniała wszystkie zadania z zapałem. A w shali pracowała razem z późniejszymi legendami B. K. S Iyengarem i Pattabhim Joisem.
Zaczęła zdrowieć i w końcu przekonała do siebie mistrza. Czas spędzony pod okiem Krishnamacharyi zdecydował o jej przyszłości. Na pożegnanie guru zalecił, by została nauczycielką. Powiedział jeszcze coś, co wpłynęło na jej widzenie świata i postępowanie: W procesie odkrywania przyczyny smutku, jesteś samotna. Kiedy nie uciekasz przed tym, co nieuniknione, przed samotnością, jesteś w pełni obudzona. Tylko w samotności odkryjesz prawdę.
Potem Indra mówiła: I practise what I call love and detachment. Czyli praktykuję coś, co nazywam miłością i dystansem.
Niezależność, samodzielność i niezłomność to były wyznaczniki jej działania. W poszukiwaniach duchowych skupiała się na swoich potrzebach. Nie przywiązywała się do nikogo ani nie spełniała niczyich oczekiwań. Z odwagą sięgała po to, co jej potrzebne.
Indra Devi – nauczycielka
Po wojnie mąż wyjechał do Czechosłowacji, a ona do Stanów, do Hollywood, gdzie w roku 1947 założyła szkołę jogi. Uczęszczali tam Marilyn Monroe, Greta Garbo, Gloria Swanson, Eva Gabor czy Yehudi Menuhin. Uczyła gwiazdy i sama stała się gwiazdą. Pisała książki: Forever Young Forever Healthy, Yoga for Americans, Yoga for You, Sai Baba and Sai Yoga. Występowała, prowadziła zajęcia, wykłady. Przekonała władze sowieckie, że joga to nie religia, dzięki czemu ta nauka dostała zielone światło w ZSRR. Dawała też lekcje samemu Gromyce. Z drugim mężem Zygfrydem Knauerem założyła instytut jogi w Meksyku.
Dla niej nie było rzeczy niemożliwych. Stworzyła w Meksyku Wieżę Światła. Postanowiła ten ogień zawieźć Indirze Gandhi. Ognia nie można zabierać na pokład samolotu, więc przez całą podróż zapalała papierosa od papierosa. I już na miejscu od ostatniego papierosa rozpaliła pochodnię. Zmarła w wieku 103 lat
Indra Devi – legenda
Indra uczyła jogi tak jak była sama uczona. Krishnamacharya każdego z uczniów prowadził indywidualnie, dostosowując program do potrzeb. Gdy trafiła do mistrza, była kobietą czterdziestoletnią. W jej programie mniej było wymagających asan, a więcej medytacji i pranajamy. I tak w czasie zajęć Indry asany zaczynały się po 20 minutach ćwiczeń oczu, śpiewania mantr i oddawania się relaksacji.
W czasie relaksacji mówiła: wyobraź sobie, że jesteś chmurą, unosisz się nad jeziorem i widzisz swoje odbicie.
To podejście trafiało do kobiet. Chciały z nią praktykować. Bo ona uczyła nie tylko asan, ale mówiła o stylu życia, organicznym żywieniu, duchowości. A także przekonywała kobiety, że joga to droga do piękna.
Jak napisała Michelle Goldberg w biografii Indry The Goddess pose: Dzisiejsze joginki Zachodu nie są spadkobierczyniami Patandżalego, wywodzą się raczej z linii, którą wyznaczyły Madame Blavatsky, Annie Besant* i Indra Devi.
*Madame Blavatsky i Annie Besant – założycielka Towarzystwa Teozoficznego i jej następczyni
Bibliografia: The Goddess Pose Michelle Goldberg
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!