
Jogopozytywny poradnik dla praktykujących
Jogopozytywny poradnik dla praktykujących
czyli kilka porad, jak znaleźć w sobie swojego osobistego nauczyciela jogi
Już na wstępie zaznaczę, że głos Twojego wewnętrznego nauczyciela to nie Twoje ego. Ono byłoby najpewniej najszczęśliwsze gdybyś każdego dnia cisnął/-ęła w pogoni za celem, który narzucił Ci najnowszy trend stania na rękach na Instagramie.
Obejrzałeś/-aś jedną rolkę, a po chwili zalewa Cię fala zdjęć i filmików niebywale szczupłych gimnastyczek wyginających swoje ciała tak, jak Twojemu prawdopodobnie nigdy nie będzie dane. Czy to sprawia, że jesteś gorszym joginem/gorszą joginką? Oczywiście, że nie. Czy ich “wyniki” (ironiczne zapożyczenie ze Słownika Instafitnessu i Ciśnięcia) są w jakikolwiek sposób lepsze niż Twoje? Oczywiście, że nie.
Nigdy nie dowiemy się, jakie przeszkody na swojej ścieżce napotykają instagramowi flexi-influencerzy. Ale zapewniam Cię, że i oni muszą borykać się ze swoimi kleśami (uciążliwościami, o których pisał Patańdźali). A pisał on nie tylko o przeszkodach takich, jak brak świadomości, egoizm czy przywiązanie, ale i radził: abhyāsa-vairāgya-ābhyāṁ tan-nirodhaḥ (I.12.), czyli: „Poprzez praktykę i nie-przywiązanie poruszenia świadomości mogą być zatrzymane”.
Nie oczekuj zbyt wiele od swojego ciała
Social media niewątpliwie kultywują abhjasę (praktykę) krzycząc do nas z każdego hashtaga, opisu czy komentarza: practice, practice, practice. Zapominają jednak o drugim aspekcie, bez którego ten pierwszy łatwo może przerodzić się w źródło frustracji, gdy zapominamy, o co w jogicznej ścieżce naprawdę chodzi.
Odpoczynek, praktyka bardziej skupiona na aspekcie yin czy po prostu dni, kiedy nie jesteśmy w stanie absolutnie nic, klikają się mniej i nie osiągają takich wyników, jak szpagat lub zjawiskowe wygięcia. Bardzo często mylimy osiągnięcia dotyczące naszej kondycji ciała z ideą postępu na ścieżce jogi.
Czy można myśleć o osiągnięciach w filozofii, która uwzględnia nie-przywiązywanie? Czy nie jest to paradoks? Choć nie oznacza to, że nie powinniśmy rozwijać się poprzez ciało. Wręcz przeciwnie. Ciało jest jednym z narzędzi, zaraz obok umysłu, poprzez który możemy dążyć do osiągnięcia samadhi. Praca z umysłem to też wsłuchanie się w głos swojego wewnętrznego nauczyciela. Wyobraź go sobie jako 80-letniego/-nią siebie. Pełnego współczucia i życiowej mądrości. Doświadczeniem straty nauczonego/-ej nie-przywiązywania się do wyczynów fizycznych ciała. Jak myślisz? Jakie rady usłyszał/-a?
Wykreśl ze swojego słownika słowo „muszę”
Na jogę przychodzisz, żeby odkryć, co możesz. Mamy wystarczająco dużo obowiązków, by dodawać je sobie jeszcze na macie. Zrób sobie wyzwanie. Każdego dnia podczas praktyki asan skup się na tym, co dało Ci najwięcej radości. Może była to lekkość w Trikonasanie (pozycji trójkąta) lub siła, którą poczułeś/-łaś w Navasanie (pozycji łodzi)? Pozwól sobie cieszyć sie z tego doświadczenia, mając na uwadze, że jutrzejsza praktyka może przynieść dyskomfort i brak sił w tych samych asanach. I to też będzie ok.
Joga to nie wyścigi
Na macie nie ma potrzeby udawadniania czegokolwiek. Ani współpraktykującym ani swojemu nauczycielowi, ani nawet samemu sobie. Możesz być niezdarny/-a, nie w humorze, bez ochoty na cokolwiek, co wykracza ponad Twoje siły. Masz prawo modyfikować asany w zgodzie z tym, jak w danym momencie się czujesz. I tak, jako jedyna osoba na sali możesz złapać za klocek, aby dodać sobie więcej przestrzeni w ciele. Nie staniesz się w ten sposób kimś gorszym, nie sprawi to, że będziesz się mnie starał/-a. Wsłuchaj się w swoje potrzeby. Sprawdzaj na bieżąco, czego chciałby/-abyś spróbować na macie, żeby lepiej się poczuć. Masz gorszy dzień? Wybierz łagodniejszą praktykę, nie spinaj się na zajęciach, które sprawią, że zagłuszysz swojego wewnętrznego nauczyciela z frustracją w formie bonusa. Nie warto.
Naucz się odpuszczać
Wyzwania są tak samo potrzebne, jak umiejętność odpuszczenia. W swojej praktyce poświęcaj uwagę obu tym aspektom. Nie zapominaj o codziennym zadawaniu sobie pytania: czego dziś potrzebuję, żeby o siebie zadbać? Być może odpowiedzią wcale nie będzie ruch lub wysiłek fizyczny. Takie dni też są nam potrzebne. Poświęć uwagę swojemu umysłowi. Sprawdź, co się w nim dzieje, czy o coś Cię prosi. Czasem już samo zajrzenie w swoje wnętrze może być Twoją dzisiejszą praktyką jogi.
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!