
Czym różni się Yin Joga od “zwykłej” jogi i czy któraś z nich jest lepsza?

Czym różni się Yin Joga od “zwykłej” jogi i czy któraś z nich jest lepsza?
Yin Joga pomimo podobieństwa nazw i asan jest zupełnie inną praktyką niż “zwykła” joga, czyli Joga Iyengara, czy Vinyasa Joga. Yin Joga koncentruje się na innych aspektach pracy z ciałem i w związku z tym warto jest praktykować jedną i drugą. Jednak, żeby lepiej zrozumieć dlaczego, warto jest najpierw poznać koncepcję jakości Yin i Yang przedstawianą w Filozofii Chińskiej.
Jakości Yang związane są z aspektem męskim, z działaniem w świecie, zdobywaniem celów, ruchem, energią, żywotnością, wytrzymałością, zmiennością, słońcem, ciepłem itp. Jakości Yin związane są z aspektem żeńskim, zatrzymaniem, wycofaniem, biernością, delikatnością, regeneracją, księżycem, chłodem itp.
Tak zwana tradycyjna joga, niezależnie od tego czy jest to praktyka statyczna, czy dynamiczna, koncentruje się na mięśniach, czyli tkankach Yang, które są elastyczne i łatwo się rozgrzewają Natomiast Yin Joga koncentruje się na powięzi, czyli na tkankach Yin, które są mniej elastyczne i się nie rozgrzewają takie jak, więzadła, ścięgna, stawy, a nawet kości.
W związku z tym, że w ciele mamy tkanki o różnej charakterystyce, to one potrzebują różnego rodzaju aktywności. Tkanki Yang, czyli mięśnie są elastyczne i wilgotne, więc lubią ruch i dzięki niemu stają się mocniejsze. Tkanki Yin, czyli powięź, są suche i mało elastyczne, więc mogą zostać uszkodzone jeśli będą zbyt mocno, albo zbyt często poruszane. Może im przytrafić się to, co przytrafia się plastikowej karcie, która jest przez jakiś czas mocno i rytmicznie poruszana. Najpierw pojawiają się na niej rysy, aż w końcu pęka. Aby tkanki Yin stawały się mocniejsze, to potrzebują nie ruchu, a nacisku i odpoczynku.
Ogólna zasada jest taka, że jeśli chcemy chronić stawy, czy wiązadła, to napinamy mięśnie, bo gdy mięśnie są napięte, to nie grozi nam skręcenie stawu skokowego, czy zerwanie więzadła w kolanie. Jednak, gdy chcemy wzmocnić stawy, czy więzadła, to musimy rozluźnić mięśnie i dać tym tkankom delikatne obciążenie. Krótko mówiąc nacisk na tkanki Yin powoduje ich wzmacnianie. I choć może brzmi to zaskakująco, to dowodem na to jest fakt, że astronauci pozbawieni obciążenia, jakie daje siła grawitacji, tracą siłę mięśni i gęstość kości. Nacisk na tkanki Yin powoduje ich lepsze ukrwienie i lepsze nawilżenie.
Kiedy i w jakich warunkach najlepiej jest praktykować Yin Jogę?
Najwięcej korzyści dla ciała z praktyki Yin Jogi uzyskamy wykonując ją rano. A to dlatego, że rano, nie jesteśmy jeszcze rozgrzani i rozruszani, więc mięśnie naturalnie są bardziej przykurczone i dzięki temu więcej stymulacji może dotrzeć do tkanek Yin. Dzieje się tak dlatego, że mięśnie mają tendencje do przejmowania większej części nacisku, więc gdy są rozgrzane, to łatwo zwiększają swój zakres i tkanki Yin nie otrzymują już odpowiedniej stymulacji. A chodzi nam przecież o to, żeby naciskać na stawy, ścięgna, więzadła i kości, a dzięki temu je wzmacniać.
Jeśli jednak chcemy poprzez praktykę Yin Jogi wyciszyć umysł i ogólnie rozluźnić ciało, to możemy praktykować ją również wieczorem. Wtedy nie będzie aż tak dużych korzyści dla tkanek powięziowych, ale będzie to relaks dla ciała i umysłu. Dodatkowo warto też wiedzieć, że możemy też praktykować Yin Jogę, gdy przebywamy w gorącym klimacie i chcemy ochłodzić ciało.
Główne zasady praktyki Yin Jogi:
-
Zabawa z granicami
Rozluźniając się i wchodząc coraz głębiej w pozycję szukamy złotego środka. Takiego punktu, w którym będziemy odczuwać nacisk, ale taki przyjemny nacisk, bez bólu. A zabawa z granicami polega na tym, że stopniowo przesuwamy granice. Rozluźniamy się, poddajemy grawitacji, odczuwamy nacisk, oddychamy, a gdy robi nam się całkiem komfortowo, to delikatnie pogłębiamy pozycję i dalej się rozluźniamy i oddychamy itd.
-
Bezruch
Staramy się pozostawać w pozycji bez ruchu. Poruszamy się tylko gdy pojawia się ból i potrzebujemy poprawić pozycję, albo gdy pojawia się rozluźnienie i chcemy pozycję pogłębić.
-
Oddech
Pozostając w pozycjach oddychamy tak, żeby oddech nas rozluźniał. Dobrze, żeby oddech był świadomy i płynny, ale nie musi być szczególnie głęboki. Najlepiej, żeby oddech płynął naturalnie. Może to być oddech z dźwiękiem (np. Ujaji) o ile jest miękki i rozluźniający. Jeśli oddech będzie łagodny, to dźwięk będzie nas wyciszał i pomaga zatrzymać pęd myśli, ale jeśli będzie zbyt intensywny, to wtedy będzie działał rozgrzewająco, a nie o to chodzi w praktyce Yin Jogi.
Mam nadzieję, że dowiedzieliście się, czegoś nowego na temat specyfiki praktyki Yin Jogi. I mam nadzieję, że jeśli jeszcze nie próbowaliście tej praktyki, to Was do niej zachęciłam. A może zachęciłam Was do dania jej drugiej szansy, jeśli przy pierwszym podejściu wydało Wam się, że nic tam się nie dzieje i trochę Wam się nudziło. Jeśli jeszcze nie czujecie się zachęceni, to dodam, że poza samą pracą z tkankami powięziowymi, to według Medycyny Chińskiej pozycje Yin Jogi powodują nacisk na meridiany i dzięki temu usprawniają pracę organów wewnętrznych… ale o tym to już innym razem. Zapraszam na matę :).
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!

Aldona Filipiuk
Z wykształcenia socjolog i psycholog, w życiu joginka i podróżniczka
Jest doświadczonym nauczycielem Vinyasa Jogi E-RYT 500 oraz YACEP, czyli prowadzącym kursy dla nauczycieli jogi, Została też autoryzowana do nauczania Ashtanga Jogi przez Sharatha Joisa. Przez 10 lat uczyła w Warszawskich szkołach jogi: Astanga Yoga Studio i Joga Studio Saska Kępa, a aktualnie żyje na Bali.
Najpierw ukończyła studia wyższe w zakresie socjologii, a potem psychologii oraz szkolenie z Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniu. Aktualnie do narzędzi terapeutycznych dodaje też terapię tańcem.
Jest autorką kanału YouTube Aldona Yoga oraz bloga www.aldonayoga.com
Od kontroli do (od)puszczenia


Nauka Powitań Słońca dla...

Jak ustawiać stopy, aby...
