
Kashayam
Kashayam
Jeszcze wszyscy w pamięci mamy upalne lato, a już niedługo jesień. Na zimno i słoty warto szykować się czytając o Ajurwedzie i zalecanych przez nią modyfikacjach diety, związanych ze zmianą pory roku. „Ajus” znaczy życie, „Veda” – wiedzę lub mądrość. Ajurweda zatem to wiedza o życiu lub sztuka życia. Ta pochodząca z Indii i licząca sobie kilka tysięcy lat dziedzina wiedzy, zgodnie obietnicą złożoną w swojej nazwie, obejmuje szeroki obszar zagadnień, które w naszej kulturze pozostają domeną różnych specjalizacji – od medycyny i profilaktyki zdrowotnej, poprzez dietetykę do czegoś, co we w dzisiejszym języku pewnie określałoby się life-stylowym poradnictwem.
Odpowiednia dieta stanowi jeden z punktów centralnych Ajurwedy, ponieważ według jej założeń większość naszych chorób bierze się zalegających w naszym organizmie i układzie trawiennym toksyn. W dzisiejszych czasach może nie brzmi to wcale odkrywczo. W końcu coraz więcej badań medycznych wskazuje, że pomieszkująca w naszych jelitach flora i fauna ma zasadnicze znaczenie dla dobrostanu naszego organizmu, zaś stwierdzenie „jesteś tym, co jesz” trafiło pod strzechy (z jakim skutkiem, to inna sprawa). Jednak fakt, że kilka tysięcy lat temu, ajurwedyjscy mędrcy skutecznie leczyli zmianą diety, czy zalecali detoks, daje do myślenia i uczy pokory, nawet jeśli ajurwedyjska koncepcja pięciu żywiołów i trzech dosz wydawać się może niektórym mało naukowa.
Ciekawą ajurwedyską propozycją na jesienne słoty jest przepis na napar, który z racji swoich prozdrowotnych i rozgrzewających właściwości pijany jest w Indiach po dziś dzień jako zamiennik kawy czy herbaty. Kashayam lub Kashaya, bo tak nazywa się ów napitek, to zmieszane w odpowiednich proporcjach, lekko prażone, a następnie zmielone, aromatyczne przyprawy, które potem zaparza się w gorącej wodzie i pije z dodatkiem cukru i mleka. Kashayam ma wiele wersji, które różnią się rodzajem używanych przypraw i ich proporcjami. Podstawowymi jej składnikami są jednak ziarna kolendry, kminu indyjskiego, kopru włoskiego oraz czarnego pieprzu. Niekiedy do przepisu podstawowego dodaje się sproszkowanego imbiru lub cynamonu, czasem także kardamonu i goździków, zaś dla ładnego koloru napar czasem barwi się kurkumą.
Dzięki swym aromatycznym ingrediencjom, Kashayam faktycznie stanowi prawdziwie zdrową i rozgrzewającą miksturę. Kolendra, przypominająca aromatem cytrusy, wzmaga apetyt i wspomaga trawienie. Zawarte w niej naturalne związki chemiczne wiążą metale ciężkie i ułatwiają ich usuwanie z organizmu. Kmin indyjski, prócz orzechowo-korzennego smaku, znany jest ze swych właściwości antyseptycznych i wzmacnia układ odpornościowy. Intensywnie pachnący anyżem koper włoski jest jedną z najstarszych roślin leczniczych: ma działanie bakteriobójcze, przeciwzapalne i rozkurczowe na układ pokarmowy. Napar z kopru włoskiego znany jest w ziołolecznictwie nie tylko jako skuteczny środek przeciw wzdęciom, ale także jako łagodny afrodyzjak i składnik ziołowych mieszanek stosowanych przeciwko migrenom. Czarny pieprz, natomiast, nadaje naparowi nie tylko rozgrzewającej ostrości, ale także działa antybakteryjnie i udrażniająco na drogi oddechowe. Dodatkowo, czarny pieprz, spożywany w rozsądnych ilościach, wspomaga nasz organizm w trawieniu tłustych pokarmów. Do takiego naparu dodać warto jeszcze odrobinę sproszkowanego imbiru, znanego ze swych właściwości rozgrzewających, a także zbawiennego wpływu na układ oddechowy oraz żołądkowe dolegliwości, zaś zamiast cukru można miód lipowy, który doskonale sprawdza się przy przeziębieniach, z racji właściwości antyseptycznych i uspokajających.
„No dobrze, ale jak taka mikstura smakuje?” – zapyta może któryś z dociekliwszych czytelników. Otóż, smakuje i to całkiem nieźle. Osoby nieznające kuchni hinduskiej, mogą przy pierwszym łyku być nieco oszołomione bogactwem aromatu, korzennym smakiem i mocą przypraw, ale intensywność tę można nieco złagodzić, dodając więcej miodu lub mleka. My, w odróżnieniu od oryginalnej receptury, stosujemy mleko roślinne: świetnie się sprawdza mleko migdałowe, z orzechów laskowych lub – o bardziej neutralnym smaku – owsiane czy ryżowe.
A więc nadchodzącą jesień przywitajmy z kubkiem ajurwedyjskiego napitku w dłoni.
Składniki:
(Na 5-6 kubków)
- 50 ml nasion kolendry
- 25 ml nasion kuminu indyjskiego (cumin)
- 10 ml nasion kopru włoskiego
- 1 łyżeczka ziarenek czarnego pieprzu
- 1 łyżeczka sproszkowanego imbiru
- Miód (lub cukier) oraz mleko (np. migdałowe) – do smaku
Przygotowanie:
Ziarenka przypraw prażymy na rozgrzanej patelni kilka minut, często mieszając. Warto przy tym uważać, bo przypalone przyprawy nabiorą gorzkiego smaku. Uprażone nasiona wystudzamy i mielimy na proszek. Na koniec dodajemy imbir i dokładnie mieszamy. Jedną płaską łyżeczkę proszku zalewamy gorąca wodą. Czekamy kilka minut, aż napar się zaparzy. Dodajemy odrobinę mleka, dosładzamy i pijemy póki ciepłe. Proszek na napar można przechowywać przez kilka tygodni, pod warunkiem, że zamkniemy go w szczelnym słoiku.
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!