
Dlaczego warto praktykować morsowanie?

Dlaczego warto praktykować morsowanie?
Nieustannie podupadamy na zdrowiu – kaszel, katar, czasem gorączka. Biorą się znikąd, nagle odchodzą, by niebawem kolejny raz niepokoić swoją obecnością. Tak wygląda scenariusz życia osób z osłabioną odpornością. Nie jest to prawda, że co roku każdy choruje, a gdy przychodzi jesień, trzeba się na to po prostu przygotować.
Regularne hartowanie organizmu może w istotny sposób przełożyć się na poprawę odporności. Wówczas nasze ciała bronią się same, ponieważ zetknięcie z patogenami jest rzeczą normalną. To w obecnych czasach faktycznie można nazwać zjawiskiem powszechnym. Jednak czy każde spotkanie z kaszlącym kolegą z pracy ma się skończyć zakażeniem? Zdecydowanie nie.
Jak wzmocnić odporność? Można zacząć morsować!
Czym jest morsowanie?
Morsowanie to po prostu chłodzenie organizmu w wodzie o bardzo niskiej temperaturze. Mowa zatem o krioterapii ogólnoustrojowej, którą można odbyć w naturalnych warunkach, pośród przyrody. Bez drogiego sprzętu i specjalistycznego przygotowania. Zanim jednak wejdziemy do lodowatej wody, należy nieco zapoznać się z morsowaniem oraz zrozumieć zasadność jego praktykowania.
Kąpiele w zimnej wodzie posiadają naprawdę długą i ciekawą historię. Pierwsze próby morsowania, jakie ujęły źródła historyczne, datowane są na 2500 lat p.n.e. Sam wielki Hipokrates był fanem tej metody wzmacniania odporności, mówiąc, że to ciepła woda oziębia, a zimna rozgrzewa. Trzeba przyznać, że w tych słowach kryje się sporo prawdy.
W Polsce pierwsze zorganizowane morsowanie, a więc związane ze zrzeszeniem jego sympatyków, datuje się na rok 1975. Pierwszy taki klub powstał w Gdańsku. Z czasem entuzjastów lodowatych kąpieli zaczęło przybywać. Zamiast płacić za zabieg krioterapii, można osiągnąć te same efekty na łonie natury. Nic więc dziwnego, że morsowanie staje się coraz bardziej popularne. Zwłaszcza, że w Polsce mamy gdzie morsować.
W jaki sposób zacząć morsowanie?
Warto zacząć od tego, co należy ze sobą mieć, gdy decydujemy się na morsowanie. Ważne są buty – najlepiej, aby były to nieprzemakalne zabudowane buty ze specjalnej gumy. Jednak mogą to być również stare trampki, których nie obawiamy się zniszczyć. Istota polega na tym, by zabezpieczyć stopy, ponieważ nigdy nie wiemy, na czym staniemy. Zimna woda zaburza czucie, przez co możemy sobie rozciąć stopę, nawet o tym nie wiedząc.
Kolejna sprawa to ręcznik. Po wyjściu z wody będziemy go pilnie potrzebować. Dobrym pomysłem jest także zabranie ze sobą folii, która trzyma ciepło i zapobiega odmrożeniom. Chociaż do wody wchodzimy w stroju kąpielowym, warto mieć na głowie czapkę – w końcu panuje zima!
Szalik, rękawice i ciepłe skarpety i suche ubranie przydadzą się, gdy wyjdziemy z wody – pamiętajmy, że najszybciej marzniemy dystalnie, nie proksymalnie. Mówiąc o ubraniu, nie zapominajmy o bieliźnie na zmianę. Termos z ciepłą herbatą doda ukojenia, gdy będziemy już po morsowaniu. Pijąc ją, będziemy czuć, jak nasze ciało stopniowo się rozgrzewa.
Skoro już wiemy, co ze sobą zabrać, pora wyjaśnić jak powinien wyglądać proces morsowania – krok po kroku. Po pierwsze pamiętajmy, że sami ustalamy granice naszej wytrzymałości. O wiele lepiej jest robić często małe kroczki, niż od razu wejść do lodowatej wody i nigdy więcej tego nie powtórzyć.
- Nie planuj morsowania na własną rękę – zwłaszcza, jeśli dopiero zaczynasz. Znajdź grupę lokalnych morsów i wraz z nimi wybierz się w podróż. Dzięki temu będziesz mieć pewność, że wybrane miejsce jest sprawdzone a w razie problemów, na miejscu będą osoby, które udzielą Ci wsparcia.
- Aby morsowanie przyniosło efekty, woda powinna mieć temperaturę na minusie. Dobrze, aby zbliżyła się do -4 a nawet -8 stopni Celsjusza. Od -12 stopni zaczyna się robić niebezpiecznie i wówczas morsowanie nie jest wskazane.
- Na dzień przed planowanym morsowaniem, nie sięgaj po alkohol ani inne używki (poza kawą).
- Nie spożywaj żadnych posiłków 2-3 godziny przed morsowaniem.
- Przed wejściem do wody, rozgrzej ciało. Może być to przebieżka lub kwadrans ćwiczeń rozgrzewających.
- Wchodzisz już do wody? Rób to szybko! Nie rób niepotrzebnych przystanków, ponieważ przez nie chłód będzie bardziej odczuwalny. Podskakuj delikatnie z nogi na nogę, poruszaj rękami, bądź aktywny.
- Jak długo powinno trwać morsowanie? Jest to kwestia indywidualna, zależna od twojego stopnia zaawansowania w morsowaniu, stanu zdrowia, kondycji oraz wieku. Istotna jest także temperatura wody. Jednak czas, jaki powinno się przebywać w zimnej wodzie, wynosi od kilku sekund do nawet 10 minut.
- Gdy wyjdziesz już z wody, porządnie się wytrzyj, zakryj ciało folią i przez chwilę poruszaj się, rozgrzewając zwłaszcza kończyny.
- Brawo Morsie! Teraz możesz w spokoju się ubrać i napić czegoś ciepłego.
Co daje morsowanie?
Stres oksydacyjny to stan, w którym dochodzi do oddziaływania na organizm niekorzystnych form tlenu. Często doświadczamy go np. podczas nagłego spadku temperatury. Wolne rodniki, a więc komórki wpływające negatywnie na nasz organizm, atakują wówczas ze zdwojoną siłą. Konsekwencją doświadczania stresu oksydacyjnego może być obniżona odporność i większa podatność na zachorowania.
Stresu oksydacyjnego doświadczają także osoby, które np. przetrenują mięśnie i wówczas objawia się to nasilonym bólem, przypominającym stan zapalny. Finalnie zakłada się, że wolne rodniki w mniejszy lub większy sposób wpływają na ludzkie zdrowie i najlepszą walką z nimi jest wytworzenie naturalnych mechanizmów obronnych.
Aby to uczynić, warto uprawiać morsowanie. C. Mila-Kierzenkowska, B. Augustyńska, A. Woźniak, T. Boraczyński, R. Wesołowski, P. Sutkowy oraz K. Szewczyk-Golec przeprowadzili ciekawe badania, które miały wyjaśnić, czy morsowanie uaktywnia procesy obronne na negatywne skutki stresu oksydacyjnego. Naukowców zainspirowała bowiem teoria, że spoczynkowa aktywność enzymów antyoksydacyjnych jest wyższa u osób morsujących, niż tych, którzy nie praktykują tej czynności.
Faktycznie, wnioski z ich badań brzmiały następująco: Wyniki dowodzą stałej gotowości systemu antyoksydacyjnego do obrony przed niekorzystnym działaniem reaktywnych form tlenu podczas ekspozycji na zmiany temperatury otoczenia u doświadczonych morsów, dzięki czemu nie dochodzi do uszkodzeń na poziomie komórkowym.
Co z tego wynika? Mówiąc wprost – morsowanie wzmacnia naturalne systemy obronne organizmu. Naturalną konsekwencją tego jest poprawa odporności oraz mniejsza podatność na wszelkie zachorowania.
Czy każdy może morsować?
Każda, pozornie niegroźna czynność ingerująca w nasz organizm, posiada przeciwwskazania. Tak też jest w przypadku morsowania. Przed podjęciem wyzwania, warto zrobić sobie podstawowe badanie krwi i udać się z nimi do lekarza pierwszego kontaktu.
Następnie opowiedzieć o swoim planie i wysłuchać jego opinii. Istnieją choroby, które niestety wykluczają możliwość morsowania lub w znacznym stopniu ją ograniczają. Mowa o padaczce, chorobach serca, chorobach mózgu a nawet boreliozie. Należy skonsultować się ze swoim lekarzem prowadzącym w celu stwierdzenia, czy morsowanie nie jest dla nas niebezpieczne i ewentualnie, o czym należy pamiętać, by móc się go podjąć.
Wiele osób zastanawia się również, czy kąpiele w lodowatej wodzie nie wpływają negatywnie na pracę nerek. To całkiem zasadne pytanie, w końcu tak łatwo jest nabawić się infekcji dróg moczowych. Wystarczy założyć nieodpowiednio grube rajstopy. Dlatego też zbadano kwestię wpływu morsowania na zdrowie nerek. Jakie wysnuto wnioski?
Obalono teorię, jakoby morsowanie miało przełożyć się negatywnie na pracę nerek. Co więcej, obserwacja profilu wątrobowego osób morsujących wskazała, że morsowanie może obnażyć problemy chorobowe, które istniały jeszcze przed podjęciem lodowatych kąpieli.
Bibliografia
- Mila-Kierzenkowska, B. Augustyńska, A. Woźniak, T. Boraczyński, R. Wesołowski, P. Sutkowy, K. Szewczyk-Golec, Wpływ zmian temperatury otoczenia na wskaźniki stresu oksydacyjnego we krwi osób regularnie poddających się kąpielom zimowym.
- Ptaszek, J. Marchewka, A. Mikuśkiewicz, P. Pietraszewska, S. Przybyło, P. Rząca, A. Kabata-Piżuch, A. Teległów,
- Ocena morfologii krwi, poziomu elektrolitów we krwi oraz pracy nerek i wątroby u „Morsa” przed i po wyjściu z wody podczas całego sezonu morsowego – studium pojedynczego przypadku.
- Wesołowski, C. Mila-Kierzenkowska, K. Szewczyk-Golec, A. Woźniak,
- Wpływ „morsowania” na stężenie dialdehydu malonowego w erytrocytach i osoczu krwi u zdrowych osób – doniesienie wstępne.
- Wesołowski, M. Gackowska, A. Woźniak, C. Mila-Kierzenkowska, A. Jurecka, Oddziaływanie zimna na organizm człowieka – morsowanie jako forma rekreacji ruchowej,
- Piech, B. Ptaszek, A. Teległów, J. Marchewka, M. Mardyła, Aktywność enzymów: acetylocholinesterazy i dehydrogenazy glukozo-6-fosforanowej u „Morsów”.
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!