
It’s a natural high!
Nie pamiętam konkretnego powodu, dla którego po raz pierwszy stanęłam na macie. Raczej nieświadomie, ale zawsze coś przyciągało mnie do tej tajemniczej sfery duchowości, spokoju duszy, dystansu do rzeczywistości, co jak się okazuje, jest ze sobą połączone. Mentalnie zawsze czułam w sobie równowagę, potrafiłam sobie wiele rzeczy wytłumaczyć, spojrzeć na wszystko z boku. W momencie, gdy zaczęłam poznawać osoby, dla których joga jest jak tlen, zrozumiałam, że to jest również kawałek mojego świata, coś z czym w pełni się utożsamiam, coś co pomaga mi iść przez życie w zgodzie ze sobą. Praktykę poszczególnych asan zaczęłam poznawać przy okazji warsztatów tanecznych oraz przygotowań do pokazów. Joga miała za zadanie przygotować moje ciało do intensywnej pracy z choreografią, przyzwyczaić je do wyczerpujących treningów, aż w końcu masować każdy mięsień powodując jego odprężenie po całym dniu pracy.
W 2009 roku, mając 16 lat po raz pierwszy wyruszyłam w podróż do Indii. Wylądowałam w New Delhi, spędzając tam ponad miesiąc. Moim głównym celem było, poznanie nowej kultury, zwiedzanie odmiennych zakątków świata, spotkanie się z inną, jakże ciekawą mentalnością, przygoda. Dużo by pisać o samym wyjeździe. Coś niezapomnianego, coś co na zawsze pozostanie w moim sercu. Niezwykłe jest jednak to jak Ci wszyscy ludzie są uduchowieni. Świątynie przepełnione są wiernymi, wiara jest czymś co kieruje ich życiem, czymś co tak naprawdę utrzymuje ich przy życiu. Przebywanie w takim otoczeniu daje dużo do myślenia.
Po powrocie do kraju jesteśmy w stanie dostrzec jak wiele mamy, i jak wiele rzeczy, które posiadamy, nie doceniamy. Często gubimy się w dzisiejszym pędzie, nie mając czasu na to by na chwilę zatrzymać się, zastanowić nad tym ile szczęścia nas otacza, pozwolić sobie na odrobinę wytchnienia. W New Delhi, Jaipurze, Dharamsali i innych miastach, które odwiedzałam, miałam okazję praktykować pośród Hindusów, poczuć magię miejsc, w których się znajdowałam w danym momencie. Tak naprawdę praktyka jogi nie była moim celem, to wszystko działo się zupełnie naturalnie, po prostu byłam tam, więc żyłam tamtym życiem, chłonęłam każdą chwilę, otoczenie.
Joga to nie tylko 99% praktyki, ale również teoria, która pozwala nam zrozumieć w jakim celu tak właściwie to robimy. Są pewne zasady, których powinniśmy przestrzegać dla samego ich przestrzegania. Yama i Niyama to moralne wytyczne dla ludzkiego rozwoju. To taki dekalog,który daje nam wskazówki, do tego by kontrolować swoje zachowania, móc osiągnąć wyższy poziom bytu oraz doskonałość umysłu. W momencie kiedy osiągniemy ten stan, będziemy mogli zapomnieć o jakichkolwiek zasadach, nasz umysł nawet nie dopuści do siebie myśli, by doprowadzić do czegoś co byłoby szkodliwe dla nas lub naszego otoczenia. Słowo ‘Yama’ oznacza ‘Ten który sprawuje kontrolę’. Stosując się do niej kontrolujemy działania związane ze światem zewnętrznym.‘Niyjama’ oznacza samoregulację. Bez niej nie jesteśmy w stanie osiągnąć wyższych stanów świadomości. Zasady, które kryją się pod tymi dwoma magicznymi słowami, to nic nadzwyczajnego. Przede wszystkim należy być dobrym człowiekiem, nie wyrządzać szkody sobie, ani innym. Iść przez życie w zgodzie ze swoim sumieniem, nie buntować się przeciwko temu co daje nam los. Starać się dobrze poznać siebie i być dobrym dla innych. Każdego dnia kiedy jestem na macie coraz bardziej czuje, że to naprawdę działa. Osoby, dla których joga jest częścią życia, dla których to wszystko co opisałam powyżej jest czymś naturalnym, uśmiechają się do siebie, są zadowolone z życia, mają w sobie ‘naturalny high’, a to naprawdę zmienia spojrzenie na świat. Dzięki takiej postawie, sami będziemy przyciągać pozytywne rzeczy, dobrych ludzi, takich z którymi jest nam dobrze, z którymi możemy dzielić naszą radość.
To, do czego zbliżyła mnie joga to również jedzenie, które wpływa na nasze samopoczucie oraz praktykę. Uświadomienie sobie jak działają pory roku, że warto jest kierować się tym, co nam proponują w danym sezonie. Również takie pojęcia jak ‘raw food’ oraz ‘super food’ pojawiły się w mojej świadomości, nie wspominając o diecie wegańskiej, która bardzo spodobała się mojemu organizmowi. Dobrze jest potrafić sobie pomóc dietą, wiedzieć co wpływa na nasze poszczególne narządy, jak one pracują. Oprócz odpowiednich asan, które mogą pomóc naszym nerkom czy jelitom, są również konkretne pokarmy, które mogą nas uzdrowić.
Tajskie masaże, refleksologia, medytacje, medycyna naturalna, to cała skarbnica wiedzy do jakiej doprowadzi nas joga. Nie ma nic lepszego jak zaoferować swojemu ciału masaż, po praktyce, odprężyć ciało i zmysły za pomocą refleksologii, a w razie choroby, wiedzieć czym zastąpić antybiotyk i dojść do takiego samego pozytywnego rezultatu (oszczędzając przy tym organizm).
Joga to również styl życia. Jak już nas pochłonie, zaczynamy wchodzić głębiej, chcemy więcej wiedzieć, zaczynamy nią oddychać. Rzeczywistość staje się inna, ludzie są inni, a to wszystko dzieje się przy pomocy własnej głowy, sposobu myślenia, czasami zmianie myślenia na lepsze. To, co przyciągnęło mnie do praktyki to taki wewnętrzny spokój, harmonia do której wciąż dążę. Czasami zastanawiam się czy to dobrze, że wybrałam taką drogę, że z mojego spokojnego trybu życia, lekkiego nie nadążania za szybko biegnącym światem, weszłam w jeszcze głębszy stan tego pojęcia. Pomyślałam sobie, że widocznie tak musi być, należy się temu poddać. To chyba podążanie w zgodzie ze sobą, nie robienie czegoś na przekór. Taka ‘kontemplacja’ to gromadzenie w sobie energii, po to żeby w zdrowy sposób, ją później z siebie wyprodukować. I w tym pomaga mi taniec afrykański. Tutaj wydobywam z siebie głęboko zakorzenionego ‘dzikusa’, wpadając w trans, emanując radością i i nagromadzoną energią. Jak widać wszystko ma swoje ukryte znaczenie. 🙂
www.kasiamakowiecka.pl @ashtangayoga&africandance
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!