
Blue Monday

Blue Monday
W tym roku wypada 18 stycznia. Najbardziej depresyjny dzień w roku. Choć pewnie każdy z nas ma też swój prywatny blue monday. Czy joga potrafi tutaj pomóc?
Blue Monday wprowadził do kalendarza Cliff Arnall, brytyjski psycholog. W 2004 roku za pomocą wzoru matematycznego, uwzględniającego aurę (krótki dzień, zimno, ciemno…), psychologię (postanowienia noworoczne znowu spełzły na niczym…), ekonomię (wyciągi z karty kredytowej uświadamiają nam, ile wydaliśmy na święta…) oraz… sam fakt, że to poniedziałek, który generalnie nie należy do najulubieńszych dni tygodnia, ustalił, że jest taki jeden, najgorszy z najgorszych dni w roku. I to właśnie w styczniu.
Naukowość tego algorytmu wielokrotnie wyśmiewano, a Cardiff University (uczelnia, w której pracował Cliff Arnal) wyparła się jakiegokolwiek związku z terminem Blue Monday, ale… wiadomo, jest jak jest. Nawet jeśli ta cała teoria o Blue Monday to ściema, są takie poniedziałki, które nie należą do najweselszych, prawda? I styczniowy, zimny, krótki, pandemiczny poniedziałek może do nich się zaliczać. Jak sobie z nim poradzić?
Gdybyśmy wszyscy byli zaawansowanymi joginami z prawdziwego zdarzenia, Blue Monday niewiele by nas obszedł, bo trzymalibyśmy się z daleka od ocen, a żadne czynniki zewnętrzne nie naruszyłyby naszego spokoju. Joga zaleca powstrzymanie się od pokusy dążenia do przyjemności i uciekania od nieprzyjemności. W tym widzi klucz do uniknięcia cierpienia i do samadhi – poczucia szczęścia i harmonii.
Tyle w teorii. A praktyka? Taki Blue Monday jest wręcz stworzony do tego, by od niego uciekać. Choćby w wyobraźni – do jakiejś słonecznej majowej niedzieli, czy lipcowego piątku. I zanim osiągniemy mistrzostwo w sztuce dystansowania się do tak banalnych spraw, jak zimno, wyciąg z karty kredytowej i zamknięte granice, warto jakoś sobie pomóc w kryzysie i ulżyć w tęsknocie za lepszym. Ja mam taki podręczny zestaw ratunkowy, który może i tobie pomoże:
– Praktykuj asany. Ruch działa antydepresyjnie. Pozwala spalić karnawałowe pączki, podnosi poziom endorfin i odporność organizmu – także na stres. Nawet najkrótsza sekwencja jogi (na przykład powitanie słońca) jest lepsza niż żadna. Sam fakt, że staniesz na macie już jest sukcesem, z którego powinnaś/powinieneś być dumny (wiem, to niejogowe, ale pomyśl, ile osób tego NIE zrobiło, tylko nadal siedzi na kanapie… jesteś wyjątkowa! wyjątkowy!). Jeśli z jakichś powodów nie możesz wybrać się na jogę, praktykuj w domu, na przykład korzystając z nauczycieli obecnych online, ale…
– Pamiętaj, że jesteś średnią pięciu ludzi, z którymi przebywasz najczęściej – powiedział kiedyś Jim Rohn, amerykański przedsiębiorca. Blue Monday to dobry dzień, żeby uświadomić sobie, kto się zalicza do naszej najbliższej piątki i czy to jest OK. Jeśli są to osoby wiecznie narzekające, leniwe, krytykanckie, takie, którym nie zależy na własnym rozwoju – obniżają nasze loty i poziom szczęścia. Postaraj się spędzić Blue Monday, (ale także inne dni), z kimś, kto cię wspiera, dodaje skrzydeł, kogo podziwiasz, kto sprawia, że po spotkaniu z nim czujesz się lepiej, nie gorzej. Dlatego, jeśli możesz wyjść na jogę… wyjdź na jogę. By ćwiczyć wśród ludzi i w obecności inspirującego nauczyciela. Nie masz pieniędzy na karnet, bo twoje finanse to domek z kart, zwłaszcza po świętach… ?
– Pomyśl, że pieniądze to energia. Dajesz i bierzesz. Co dajesz, to wraca, może nawet w zwielokrotnionej formie. Jeśli wydajesz na coś, co jest dla ciebie ważne (na przykład na swój rozwój i dobrostan), jeśli zasilasz zasoby firm lub osób, które szanujesz, które chcesz wspierać… to przynosi satysfakcję. Nie, nie namawiam do szastania pieniędzmi na prawo i lewo, ale do tego, by wydawać pieniądze rozważnie, puszczać je w świat. Ja myślę tak: jeśli wydam na pomarańcze, książkę, sesję z psychologiem, to sprawię, że pieniądz będzie krążył i pieniądze do mnie wrócą. Może nie bezpośrednio (choć niewykluczone, że pani z warzywniaka od pomarańczy wyda je na karnet jogi u mnie), ale w którymś momencie wrócą – daję zarobić, żeby ktoś mógł wydawać, żeby dał zarobić mnie.
– Uświadom sobie, że świat jest w ruchu, jak fala. I wszystko mija: to, co przyjemne i to, co nieprzyjemne. Niektóre z tych ruchów, fal, możemy przewidzieć, bo żyjemy w cyklach. To a propos mrozów i krótkich dni… dobrze wiesz, że będą dłuższe. Tak jak Księżyc kiedyś będzie w pełni, nastrój nam się poprawi, na straganach znów pojawią się truskawki, a po sesji jogi nastąpi relaks. Savasana. Blue Monday też przeminie.
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!