Joga on-line
Joga on-line
Najlepiej praktykować jest pod okiem doświadczonego, dobrze nam znanego nauczyciela. Nikt chyba nie ma co tego wątpliwości. Jednak w ciągu kilku ostatnich dni wszyscy zostaliśmy zmuszeni do testowania innych rozwiązań. Praktykujemy więc sami, wraz z filmikami na YouTube lub korzystamy z coraz szerszej oferty zajęć jogi on-line. Jak to zmienia naszą praktykę? Czego to nas uczy? Jak radzić sobie z taką nową sytuacją?
Po pierwsze – praktykujmy
Najważniejsze jest, żeby nie przestać praktykować. Jest to istotne nie tylko z punktu widzenie rozwoju naszej fizycznej praktyki. W czasach niepewności i napięcia, szczególnie ważne jest dbanie o siebie. To trochę tak, jak z maskami tlenowymi w samolocie – mamy najpierw zakładać je sobie, a dopiero potem dziecku. Jeżeli nie będziemy dbali o swój fizyczny i psychiczny dobrostan, o wiele trudniej będzie nam pomagać innym, rodzinie, bliskim, przyjaciołom czy starszej osobie z naprzeciwka. Praktykujmy więc regularnie. Podnosi to poziom odporności organizmu, zwiększa poziom energii, uspakaja umysł. Kiedy wszystko wokół się zmienia i grunt wydaje usuwać się spod nóg, dobrze mieć swoje małe rytuały, aktywności, na których możemy się wesprzeć. Praktyka jogi się do tego nadaje znakomicie.
Po drugie – wybierajmy mądrze
Jeżeli decydujemy się na zajęcia on-line, zastanówmy się dobrze, które wybrać. Najlepiej oczywiście trzymać się swojego ulubionego nauczyciela lub szkoły. Będzie to także ważne dla samego nauczyciela i szkoły. Osoby uczące jogi to, w ogromniej mierze, pasjonaci tego, co robią. Każde więc nasze zameldowanie się on-line na ich zajęciach jogi, da im poczucie, że – pomimo wszystko – mogą nadal robić to, co kochają. W trudnych czasach każdy potrzebuje wsparcia, nasi nauczyciele jogi nie są tu wyjątkiem.
Jeżeli z jakiś względów nie możemy wybrać swojego stałego nauczyciela, poszukajmy kogoś, kogo znamy, albo kogoś, kto został nam polecony. Podobnie jak w przypadku wyboru zajęć jogi w realu, nie jest bez znaczenia, jakie doświadczenie ma dany nauczyciel, kto jest jego nauczycielem, jakie kursy i szkolenia ukończył. Jeżeli wybierzemy jakieś zajęcia on-line, trzymajmy się ich przez jakiś czas. Joga to nie supermarket, nie szukajmy za każdym razem czegoś nowego i innego. Dajmy sobie i nowemu, on-linowemu nauczycielowi czas na to, żeby zadziała się joga. Kto wie, może z tego narodzi się jakaś ciekawa relacja?
Po trzecie – jeśli możemy, płaćmy za zajęcia
Wiele firm i osób, które wykonują tzw. wolne zawody przeżywa obecnie ciężkie czasy. Dotyczy to także szkół jogi i nauczycieli jogi. Dlatego – jeżeli jesteśmy w na tyle dobrej sytuacji, że możemy zapłacić za zajęcia on-line, zróbmy to. Jeżeli ktoś z dnia na dzień stracił całe źródło swojego utrzymania, może mieć poważne problemy. Być może władze niektórych miast zdecydują się częściowo lub całkowicie zrezygnować z poboru czynszów, ale wiele szkół wynajmuje pomieszczenia komercyjnie. Brak przychodów połączony z koniecznością ponoszenia kosztów stałych to klasyczna recepta na finansową katastrofę. Jeżeli możemy, płaćmy zatem. Jeżeli zaś nasz nauczyciel jest w na tyle dobrej sytuacji, że oferuje on-line zajęcia darmowe, pomyślmy o tym, komu te pieniądze mogą pomóc. Kiedy wszystko wróci do normy, nadal przecież chcemy chodzić na jogę, korzystać z usług małych firm, wpaść na kawę i ciastko do lokalnej, prywatnej kawiarni czy obejrzeć spektakl w ulubionym teatrze.
Po czwarte – bądźmy wyrozumiali
Nauczyciele jogi znają się na uczeniu jogi. Nie są najczęściej inżynierami dźwięku i nie wszyscy mają techniczne zacięcie. Pomieszczenia szkół czy prywatne domy, z których nadawane są transmisje, to nie studia nagrań z wytłumionymi ścianami i odpowiednim oświetleniem. Będzie więc zgrzebnie, z błędami i nie zawsze tak, jak byśmy wszyscy chcieli. Nie zrażajmy się tym. Jeśli coś było nie tak podczas zajęć, napiszmy szczerze (ale bez pretensji) do prowadzącego. Na pewno będzie starał się coś wymyślić. Nauczyciele jogi są raczej elastyczni, więc powinni szybko naprawić drobne techniczne błędy.
Po piąte – zmiana może wiele nauczyć
Praktykując w domu nie musimy robić dokładnie takiej samej praktyki, co zawsze. Szczególnie gdy czujemy się osłabieni, zmęczeni natłokiem informacji czy wyczerpani przymusową bezczynnością. To doskonały czas na eksperymenty, na zmianę rytmu praktyki, na oswajanie tych asan, których nigdy nie lubiliśmy. Zmiana jest dobrym treningiem dla naszej głowy. Nie możemy rozłożyć maty w ulubionym miejscu naszej shali pod oknem. Być może rozpoczynamy praktykę o innej porze niż zwykle. Może być i tak, że po raz pierwszy praktykujemy sami, bez nauczyciela, który zawsze coś podpowie, pomoże i wytłumaczy. To wszystko stwarza znakomite pole do samoobserwacji, uczenia się siebie na nowo, przyglądania się emocjom, które podczas praktyki się ujawnią.
I jeszcze jedno. Ci wszyscy, którzy mają to szczęście, że w ich miejscowości działała dotychczas dobra szkoła jogi mogą teraz zrozumieć problemy, z jakim na co dzień zmagały się osoby, które takich możliwości nie miały. I nie chodzi tylko o to, żeby docenić wysiłek i zaangażowanie tych wszystkich, którzy pomimo braku stałego nauczyciela, wytrwale praktykują. To także dobra lekcja pokory. Czasem nie doceniamy tego, co dał nam los na i nie potrafimy się tym cieszyć. Teraz, kiedy nie możemy pójść na zajęcia do ulubionej szkoły jogi, a potem wypić latte na sojowym z przyjaciółmi z maty obok, możemy zrozumieć prawdziwą wartość tego, co – miejmy nadzieję tylko na chwilę – straciliśmy.
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, nie chcemy wprowadzać opłat za czytanie artykułów.
Dlatego też zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas drobną kwotą, niech to będzie symboliczne 5 złotych. Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł, trafił do Ciebie, był pomocny albo interesujący - kliknij "WSPIERAM".
Gdy każdy z naszych czytelników zrobi tak choć raz w miesiącu będziemy mogli rozwijać się dla Was.