
Kiedy powstały asany?
Kiedy powstały asany?
Według legendy asany są darem Sziwy. Datowana na XVII wiek Gheranda Samhita utrzymuje, że Sziwa był twórcą 8 400 000 asan, z czego 84 są najlepsze do praktykowania. Czy to właśnie asany pokazywał na dnie oceanu Sziwa swej małżonce Parvati, kiedy podpatrzył ich Matsyendra? Tego pewnie się nigdy nie dowiemy, ale podobno kiedy Matsyendra zaczął wcielać w życie nauki Sziwy po 12 latach osiągnął stan oświecenia. To właśnie na jego cześć jedna z praktykowanych przez nas dziś asan nosi nazwę Ardha Matsyendrasana. Legendy, nawet te najbardziej inspirujące, rzadko jednak przystają do rzeczywistości, którą potwierdzić można dzięki tekstom źródłowym. Ich badacze często nie mogą zgodzić się, co jest potwierdzoną historycznie prawdą, co zaś jedynie pięknym mitem. Problem ten dotyczy również pochodzenia i historyczności praktykowanych współcześnie asan.
Kiedy rozpoczynamy naszą przygodę z jogą, często słyszymy, że mamy do czynienia z praktyką, która powstała tysiące lat temu. Faktycznie, znane nam źródła, które jodze są poświęcone lub jogę wspominają mają starożytne pochodzenie. Jogasutry Patandżalego mają najprawdopodobniej ponad 2000 lat. A przecież opisany przez Pataldżalego system sprawia wrażenie dojrzałego i rozbudowanego, nie mógł być zatem wymyślony na poczekaniu przez samego autora, lecz był raczej zapisem pewnej starszej, ustnej tradycji. Bhagawadgita powstała zapewne jako odrębny tekst w okolicach III wieku p.n.e. i dopiero potem, po pewnych przeróbkach, stała się częścią wielkiego eposu, znanego nam jako Mahabharata. Z kolei w przypadku takich klasycznych dzieł, jak Hatha Yoga Pradīpikā, Gheranda Samhita, Shiva Samhita datę powstania określa się na wiek XV-XVII.
Komuś rozpoczynającemu praktykę może się zatem całkiem słusznie wydawać, że obcuje z wiekową tradycją, która była przekazywana z pokolenia na pokolenie i której teraz może wreszcie sam zakosztować. Taka percepcja jest oczywiście w dużym stopniu prawdziwa. Joga wyrasta ze starożytnej kultury wedyjskiej, jej teoretyczne założenia i etyczne zasady kształtowały się pod wpływem powstałej kilka tysięcy lat temu hinduskiej filozofii. Kłopot jednak polega na tym, że – przynajmniej na początku – współczesny uczeń jogi ma z nią styczność jedynie poprzez asany, czyli praktykę czysto fizyczną. A jeżeli o ten aspekt praktyki jogi chodzi, zdania co do jego starożytności są już podzielone.
Czasem twierdzi się, że najstarsze, znane przedstawienia jogicznej pozycji pochodzą z kultury Indusu, pierwszej historycznej cywilizacji, która rozwijała się na subkontynencie indyjskim w okresie 3 300 – 1 300 p.n.e. Dla jednych jest to dowodem, że jogiczne asany mają za sobą wiele tysięcy lat tradycji. Inni twierdzą jednak, że obrazy przedstawione na pieczęciach pochodzących z tego okresu są nie do końca przekonujące i możemy patrzeć na nie z perspektywy naszej dzisiejszej wiedzy, a więc dopatrywać się na nich czegoś, co nie było specjalnie zbieżne z intencją autora. Zresztą, fakt, że ktoś na starodawnym rysunku siedzi w pozycji lotosu, niekoniecznie musi świadczyć o tym, że praktykował jogiczne pozycje w dzisiejszym tego słowa znaczeniu. Równie prawdopodobne może być również to, że siedzenie na podłodze, ze skrzyżowanymi nogami lub w pozycji lotosu było powszechne w kulturze tamtego okresu – np. podczas medytacji.
Podobne niejasności pojawiają się w przypadku kluczowych dla jogi tekstów. Bhagawadgita jest cennym źródłem informacji o filozofii jogi i jej różnych rodzajach, ale daremnie w niej szukać wskazówek, np. co do ułożenia stopy w Parsvakonasanie. W Jogasutrach termin „asana” się co prawda pojawia, ale Patandżali poświęca mu jedynie jeden wers, pisząc o tym, że powinna być stabilna (sthira) i wygodna (sukham). Można rzecz jasna utrzymywać, że praktyka asan była w tamtych czasach tak oczywista, że nie wymagała specjalnego rozpisywania się i stąd tak niewiele jej miejsca w tekstach pisanych poświęcano. Taką hipotezę trudno jednak podeprzeć solidnymi dowodami poza strzelistym aktem wiary.
Tego typu skąpość źródeł skłania niektórych do twierdzenia, że znane nam dzisiaj, rozbudowane sekwencje jogiczne powstały w czasach nowożytnych i zostały stworzone przez Krishnamacharię na początku XX wieku jako sposób na poprawę tężyzny fizycznej młodzieży hinduskiej, co miało przygotować ją do walki o wyzwolenie Indii spod brytyjskiej dominacji. Mark Singleton, w swojej książce „Yoga Body: The Origins of Modern Posture Practice” stawia nawet tezę, że inspiracją dla wielkiego Krishnamacharyi była popularna w owym okresie wśród okupacyjnych wojsk brytyjskich musztra oparta na skandynawskiej gimnastyce. Oznaczałoby to, że uczniowie Krishnamacharyi, B.K.S. Iyengar, K. Pattabhi Jois, którzy spopularyzowali jogę na Zachodzie, w istocie nieświadomie dokonali eksportu systemu ćwiczeń fizycznych, który wcześniej został zaimportowany z Zachodu i dopasowany do hinduskiej tradycji przez ich nauczyciela.
Zwolennicy teorii Singletona chętnie powołują się przy tym na fakt, że słynny tekst Yoga Korunta, który miał być źródłem nauczanych przez Krishnamacharię asan, uległ zniszczeniu i jedynymi osobami, które miały go widzieć był sam Krishnamacharya i jego uczeń Pattabhi Jois. Co prawda, niektórzy twierdzą, że Yoga Korunta jest w istocie skróconym tytułem XIV-wiecznego tekstu Kapala Kuarantaka Yogabhysasa Paddahti, ale dopóki nie zostanie on opracowany i opublikowany możemy jedynie zaufać słowom Krishnamacharyi i Pattabhi Joisa.
Teoria Singletona, choć z pewnością publicystycznie nośna, ma jednak istotną słabość. Sam przedmiot badania jest bowiem bardzo złożony i nie do końca jeszcze opracowany. Starożytne jogiczne teksty źródłowe nie zostały w pełni przeanalizowane, ich stan fizyczny czasem pozostawia wiele do życzenia, zaś ich szczegółowe poznanie wymaga nie tylko doskonałej znajomości sanskrytu oraz historii badanego okresu, ale także ogromnej cierpliwości i wielu lat pracy. Zakładając całkowitą bezstronność i sumienność Singletona, jego tezy mogą wydawać się więc nieco przedwczesne. Tym bardziej, że ostatnie lata przyniosły nowe interesujące opracowania, które poszerzają naszą wiedzę na temat źródeł współcześnie praktykowanych asan.
Szczególnie obiecująco prezentuje się w tym kontekście szczegółowa analiza tekstów źródłowych zaprezentowana przez orientalistę dr Jasona Bircha podczas konferencji Conference on Yoga in Transformation: Historical and Contemporary Perspectives on a Global Phenomenon (Wiedeń, 2013). Według zestawienia przygotowanego przez Bircha między XII a XIV wiekiem asany były opisywane w tekstach źródłowych rzeczywiście sporadycznie – np. XII-wieczna Vasiṣṭhasaṃhitā podaje nazwę i opis jedynie 10 asan. Sytuacja zmienia się jednak w wieku XVII i XVIII. Dla przykładu Yogacintāmaṇi podaje nazwy lub opisuje 118 asan, Haṭharatnāvalī mówi o 84 pozycjach, Siddhāntamuktāvalī – o 96, zaś Haṭhābhyāsapaddhati – o 112. Wygląda więc na to, że na długo zanim brytyjscy żołnierze zaczęli ćwiczyć skandynawską gimnastykę w podbitych Indiach, asany były praktykowane w niektórych tradycjach Hatha Yogi. Co więcej, według Bircha, większość opisywanych w tych tekstach asan „nie było pozycjami siedzącymi, ale złożonymi i fizycznie wymagającymi pozycjami, które wymagały czasem powtarzających się ruchów, kontroli oddechu, a także wykorzystywania lin.” Skłania to autora opracowania do konkluzji, że asany te można uznać za pierwowzory współcześnie praktykowanych asan.
Można zadać sobie oczywiście pytanie, czy tego typu publikacje zmieniają zasadniczo naszą dzisiejszą praktykę jogi. Przecież nawet gdyby współczesne asany były jedynie twórczym XX-wiecznym zapożyczeniem, nie przestają być wielkim dziedzictwem pozostawionym przez Krishnamacharię. Każdy praktykujący regularnie według metod rozpropagowanych przez Iyengara i Pattabhi Joisa może przekonać się o dobroczynnych skutkach zalecanych przez nich sekwencji asan. I zupełnie drugorzędne wydaje się, czy asany te zastały wymyślone w wieku XX, XVII, XII czy może mają swe źródła w okresach jeszcze wcześniejszych. Z drugiej strony, uprawdopodobnienie tradycyjnych źródeł współczesnych asan ma jednak pewne znaczenie. Pozwala nam bowiem zachować nie tylko poczucie spójności między teorią i fizyczną praktyką jogi, ale również w większym stopniu docenić geniusz Krishnamacharyi. W końcu nie często w historii spotykamy ludzi, którzy łączą w sobie dogłębną znajomość historycznych źródeł z umiejętnością ich twórczego zastosowania w praktyce, a także potrafią pogodzić wierność tradycji z temperamentem eksperymentatora.
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!