Prawdziwe urodziny (i joga)
22/06/2017
Świat zewnętrzny zawsze odpowiada na nasze wewnętrzne zmiany. Czasami następuje daleko posunięta zmiana dekoracji, a aktor na scenie lub planie filmowym swojego własnego życia zaczyna grać nową rolę. Los się zmienia. Znikają pierwszo lub drugoplanowe postaci, a na ich miejsce pojawiają się nowe. Z serialu robi się film obyczajowy, z obyczajowego przygodowy, potem nastaje komedia romantyczna lub komedia czarna, a czasem lekki horrorek…
Będąc w ostatniej podróży zastanawiałam się, jak tym świat odpowie na to, co zeszło we mnie. I odpowiedział. Na zmiany przygotowują też nauki wschodnie, które nieustannie przypominają o tym, że wszystko jest nietrwałe. Oraz, że wszystkie zjawiska przebiegają w cyklu narodziny-wzrost-rozpad. I jeżeli opieramy się zmianom, będziemy cierpieć. Jest to jednym z powodów, dla którego śpiewamy trzy razy Om. Raz dla Brahmy, który jest kreatorem, raz dla Wisznu, który życie podtrzymuje i raz dla Sziwy, który niszczy. Narodziny-wzrost-rozpad.
Zmiana zawsze wymaga energii i czasu, aby wszystko się ułożyło. Jestem w Polsce już prawie miesiąc i dopiero teraz zaczynam w miarę normalnie funkcjonować. Po pierwsze zaczęłam czuć kontakt z samą sobą, weszłam w rytm i moją dyscyplinę. Przez trzy tygodnie funkcjonowałam trochę z automatu, a trochę z pozycji świadka obserwując zmiany zachodzące w moim teatrze. Chyba wyostrzyła mi się intuicja. Jest też wielu nowych aktorów, dostrzegam osoby bardzo mi życzliwe, które naprawdę mnie doceniają.
Możemy być pewni, że świat zewnętrzny zareaguje. Zareaguje, jeśli zaczniemy ćwiczyć jogę, zmienimy fryzurę, dietę, priorytety. Dzielę swoje życie na przed tym jak zaczęłam ćwiczyć jogę i po. W zasadzie za swoje prawdziwe narodziny uważam moje pierwsze zajęcia jogi, w 2004 roku, w Maine. Moja biografia przed to zlepek depresji, zaburzeń odżywiania, stresującej szkoły, gdzie, jak mam wrażenie, nauczyciele nienawidzili młodzieży, ruchów anarchizująco-proeko, koncerty punkrockowe i totalny, nieukierunkowany bunt. Ogromne pokłady niekonstruktywnie ukierunkowanej energii. Joga dała ulgę i dała kierunek. To były moje prawdziwe urodziny… Nie mam wątpliwości, że jestem na dobrej drodze. Czeka mnie wszystko, co ciekawe i dobre. Jeszcze więcej jogi. Jeszcze więcej miłości, przyjaźni, fantastycznych ludzi, których poznam, jeszcze więcej powera, podróży i rozkwitu.
P.S. 25.06 bawimy się na Dniu Jogi! To też jest pozytywna zmiana! Podobnie jak kilka dekad temu działacze na rzecz ruchu praw obywatelskich w USA nie przypuszczali, że w przyszłości prezydenturę obejmie Afroamerykanin, jogini pewnie w najśmielszych snach nie mogliby przewidzieć, że będą mieli swoje święto. W niedzielę spotkacie mnie na Polu Mokotowskim, na stoisku Bosonamacie!

Ania Chomczyk
ania@bosonamacie.ple-mail: ania()bosonamacie.pl
Ćwiczę jogę od ponad 20 lat. Przez lata regularnie podróżowałam do Indii, aby poznawać ten niesamowity kraj oraz uczyć się jogi u źródła. Nadal kontynuuję moje jogiczne studia pod okiem najlepszych nauczycieli na świecie.
Studiowałam amerykanistykę na UW, a w 2016 r. na Uniwersytecie SWPS (kulturoznawstwo) obroniłam doktorat dotyczący jogi.
Pobieram lekcje klasycznego śpiewu Karnataki u Ranjini Koushik. Chętnie maluję i w styczniu 2021 r. zostałam certyfikowaną nauczycielką malarstwa intuicyjnego, Vedic art. Obecnie poszerzam moje kompetencje o terapię mięśni dna miednicy wg metody Bebo. Kocham Himalaje. Jestem mamą małego Felixa.
Joginka w podróży
Facebook: Joginka w podróży
Instagram: Joginka w podróży