
Puszczę Białowieską od pomocy pił spalinowych – uchroń Panie
Dlaczego Puszcza Białowieska jest wycinana
Mieszkam w Białowieży na skraju wsi. Drzewa w przylegającej do domu Puszczy są poznakowane charakterystycznym, różowym sprayem. Akurat w tym rejonie sporo świerków ma literkę „T” – co w języku leśników oznacza drzewo trocinkowe, czyli do wycięcia. Skąd się wzięły drzewa w Puszczy z taką literą? Otóż na skutek postępującego obniżania się wód gruntowych po budowie zbiornika Siemianówka oraz z powodu ostatnich długotrwałych susz glebowych, w niektórych miejscach Puszczy świerki, mające płaski system korzeniowy – osłabły.
Takie osłabione świerki opanowywane są najpierw przez grzyby glebowe w obszarze korzeni, potem pojawiają się różne gatunki opieniek, następnie na drzewo z osłabionym przez grzyby i suszę systemem odpornościowym wchodzi kornik drukarz. Jeżeli kornik próbuje dostać się do drzewa silnego – jest zalewany żywicą.
Wyobrażam sobie ten las już z pniakami po wyciętych świerkach i leśnym runem zrytym do gołej ziemi przez ściągane kłody drzew. Będą koleiny do kolan wyryte w miękkim gruncie przez ogromne koła Leśnego Kombajnu Terenowego – LKT. Łańcuchowe piły będą wyły na najwyższych obrotach w tumanach siwych spalin o ostrym, chemicznym zapachu. Wielkie naczepy drogowe załadowane do pełna kłodami będą rozjeżdżały puszczańskie drogi.
Bezlitosny, przemocowy hałas w lesie będzie trwał przez lata. Potem nastąpi cisza – cisza krajobrazu klęski ekologicznej. Gdzie się nie pójdzie na spacer czy pojedzie rowerem – wszędzie będą ślady wielkiej, ponurej przemocy zadanej pięścią uzbrojoną w kastet z pił łańcuchowych. Naturalny z wyglądu las odrodzi się za sześćdziesiąt – osiemdziesiąt lat. Odzyska taki wygląd i nastrój dopiero wtedy, gdy rozłożą się do końca pniaki największych, ściętych teraz drzew. Wtedy do Białowieży znowu zawitają turyści cieszyć się lasem o cechach naturalnych – wyjątkowym w Europie, piękną Puszczą Białowieską.
Skąd się bierze ta cała awantura o Puszczę Białowieską? Przykro mi to pisać, ale bierze się z trwającej od dziesięcioleci manipulacji społecznością żyjącą w regionie Puszczy. Większość ludzi stąd nie wierzy: naukowcom, socjologom, ekonomistom środowiska, GUS-owi, Państwowej Radzie Ochrony Przyrody, Polskiej Akademii Nauk, ekspertom z Rady Europy, politycznym i przyrodniczym głosom z Polski, z Unii Europejskiej i ze świata – „to wszystko kłamcy”. Wielu ludzi stąd wierzy tylko leśnikom: „oni mówią prawdę o Puszczy i korniku”. Ci miejscowi, a jest ich spora grupa organizująca się w ruch obywatelski, którzy nie podzielają wiary w argumenty leśników – „to zdrajcy”. Jeżeli MŚ i management ALP nie zaproponuje czegoś sensownego swojej kadrze zatrudnionej w trzech puszczańskich nadleśnictwach – będzie coraz gorzej. Grzech nienawiści rośnie i, jak to ślepa nienawiść, może skończyć się tragedią.
Leśnicy tu w Puszczy Białowieskiej pracują, polują i mieszkają. Jeżeli przestaną ciąć, przestanie istnieć uzasadnienie dla części ich etatów. Ustawa o lasach art.6 i 9 – to przepisy nakazujące gorliwemu leśnikowi-urzędnikowi walkę z kornikiem polegającą na tym, co dobrze umieją – na wycince drzew. W lasach gospodarczych – ok. Ale w Puszczy Białowieskiej?! W trzech puszczańskich nadleśnictwach na etatach zatrudniona jest prawie setka personelu i leśników – zarabiają średnio od sześciu do dziewięciu tysięcy zł, a niektórzy pewnie i więcej. Do tego dochodzą rozmaite apanaże, przede wszystkim pięknie położone domy w prestiżowej Puszczy Białowieskiej, służbowe samochody, sorty mundurowe, niskooprocentowane kredyty… Leśna, umundurowana i silnie zhierarchizowana korporacja dobrze ich opłaca, ale trzyma na złotym łańcuchu.
Kolejnym przyczynkiem do tego, co dzieje się w Puszczy jest to, że leśnicy jako myśliwi (tylko nieliczni nie polują) z zapałem kultywują swoje prywatne hobby i ochoczo, przez nikogo nie przymuszani zabijają piękne, dzikie zwierzęta o brązowych oczach. Poza wszystkimi wynagrodzeniami jakie dostają od korporacji, z lasem wiąże ich łowisko. A powiedzieć, że myśliwy jest przywiązany do łowiska – to jest nic nie powiedzieć. Myśliwy kocha nad życie swoje łowisko!
Z tej to miłości w Puszczy Białowieskiej zabija się około tysiąca (!) dużych zwierząt rocznie.
Naprawdę jest czego bronić! Leśnicy puszczańscy w jedną powyborczą noc, z ludzi w miarę czujących przyrodę, stali się suchymi urzędnikami i działają według aktualnie obowiązujących reguł poprawności politycznej. Około 430 nadleśniczych zatrudnionych w Administracji Lasów Państwowych ma niepewne stanowiska ponieważ – jakże szkoda – są to stanowisko polityczne. Można zostać zwolnionym, przesuniętym, wysłanym, zdegradowanym…
Nadleśnictwa puszczańskie, według woli hegemona, Puszczę Białowieską chcą dopasować, czyli dociąć piłami stosownie do Suchej Litery Przepisów. Zamiast przepisy dostosować do Żywej Puszczy Białowieskiej.

Przez rezerwat krajobrazowy im. W. Szafera biegnie szosa wjazdowa z Hajnówki do Białowieży. fot. Zenon Kruczyński
Będzie dramat. Jak wygląda trzebiona Puszcza każdy może się przekonać w rezerwacie krajobrazowym im. W. Szafera, biegnie przez niego szosa wjazdowa z Hajnówki do Białowieży. Wielkie świerki leżą po obu stronach szosy. Tnie się pod pretekstem zapewnienia bezpieczeństwa. Teoretycznie mogą ciąć, bo Lasy są odpowiedzialne za bezpieczeństwo przy szlakach i drogach. Lecz czyż nie jest tak, że jest to przede wszystkim widowiskowy manifest właściwych, zdaniem leśników, zachowań politycznych wobec ministra środowiska? Na drodze do Białowieży przez Budy i Teremiski – niczego się nie tnie, bo droga tu mniej ruchliwa i manifestacja byłaby mało widoczna.
Naukowcy piszą, że metoda leśników teoretycznie może zadziałać, jeżeli osiemdziesiąt procent drzew kornikowych zostanie w 100% usuniętych. Pod restrykcyjnym wszakże warunkiem, że stanie się to przed wylotem nowego pokolenia korników. Nawet jeżeli byłoby to hipotetycznie wykonalne – a nie jest – w Puszczy Białowieskiej to nie zadziała. Dlaczego? Bo w Puszczy po stronie polskiej 30% obszaru to Rezerwat Ścisły, Park Narodowy i inne rezerwaty – a tam ciąć piłami nie wolno.
Dodatkowo zobaczyć warto, że Puszcza Białowieska to monolityczna całość, nie przejmuje się jakąś tam granicą polsko – białoruską. A po stronie białoruskiej jest Park Narodowy. Procesy przyrodnicze na całym tym obszarze są takie same. Całość, według UNESCO, jest Światowym Dziedzictwem Ludzkości.
Można by tu zapytać, czym w takim razie jest Puszcza Białowieska według Ministra Środowiska i Administracji Lasów Państwowych? W Puszczy świerki rosną w rozproszony sposób pośród lasów liściastych. Gradacja jest zjawiskiem naturalnym, z naukowo rozpoznanym mechanizmem mającym „uzasadnienie” w przyrodzie, obserwowana jest wszędzie na Ziemi w strefie występowania świerka.
W Puszczy, po skomasowaniu można wyliczyć, że 6% powierzchni w postaci świerków jest objętych gradacją kornika. To jest tak, jakby na każde 100 m kw. Puszczy Białowieskiej, 6 metrów kwadratowych było zajęte przez świerki z kornikiem. Idąc przez las, można na dużych połaciach nawet tego nie zauważyć. Puszcza dalej jest piękna, mnóstwo świerków ma się wspaniale – i tych młodych i tych wielkich na wysokość 50 metrów (to wysokość półtora razy większa od dziesięciopiętrowego domu).
Przecież można inaczej
Po poprzedniej gradacji kornika, która skończyła się w 2003 roku, w Białowieskim Parku Narodowym w rezerwacie Głuszec całkiem spora część świerków zamarła. Fakt, z ludzkiego punktu widzenia nie wyglądało to zbyt „ładnie” wśród innych zielonych drzew. Po kilku latach suchacze połamały się lub przewróciły. A od dołu wręcz buchnęła zieleń wszelka, a najszybciej rosło nowe pokolenie… świerków. Prawie na pewno lepiej ukorzenionych i przystosowanych do panujących warunków. W tej chwili jest tam piękny, naturalny las.
Podobnie jest w rezerwacie Wysokie Bagno i w innych rezerwatach. Rezerwat Głuszec, jak i pozostałe rezerwaty i zjawiska w nich, nie są jakimś wyjątkiem – takich miejsc jest pełno w całej Puszczy, na leśnej wycieczce można to stwierdzić gołym okiem. Gradacje od 1915 roku są w Puszczy dokumentowane. Gdyby ktoś zechciał bardziej zagłębić się w ten widowiskowy temat, to współcześnie najbardziej spektakularny przykład gradacji kornika i odnowień można zobaczyć w Bawarskim Parku Narodowym i Parku Narodowym w Szumawie. I naukowcy i także leśnicy w Polsce wiedzą o tym i zgodnie mówią że: gradacja kornika w Puszczy Białowieskiej w żaden sposób nie jest zagrożeniem dla przyrodniczej ciągłości Puszczy.
Przyjeżdżajcie do Puszczy i zobaczcie na własne oczy – to jest wciąż niebywały las ze swymi naturalnymi procesami i zadziwiającym żuczkiem – drzewnym rzeźbiarzem, zwanym przez naukowców Ips typographus. Zróbmy wszystko co w naszej mocy, aby ten wymyślony przez leśników scenariusz jak z najczarniejszych snów, nie zrealizował się w Puszczy Białowieskiej. Wzdłuż drogi Hajnówka – Białowieża, w krajobrazowym rezerwacie im. W. Szafera – już jest zrealizowany.
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!