
Czy joginki są fajnymi kobietami?

Czy joginki są fajnymi kobietami?
Oczywiście, że tak. Choć każda jest fajna trochę inaczej.
Sala do jogi zwykle pełna jest kobiet. Różnych kobiet. Bo mówimy o prawdziwej sali do jogi, a nie o jakiejś ulotce reklamującej jogowy retreat na Bali. No więc na tej prawdziwej sali jest dużo różnych, prawdziwych kobiet – w różnym wieku, o różnych zawodach, stanach cywilnych, historiach, ciałach etc. Czy mają ze sobą coś wspólnego? Tak. Mamy ze sobą wiele wspólnego.
- Dbamy o siebie. I nie chodzi tu o regularne wizyty u fryzjera, tipsy, depilacje, etc… (choć może być i to). Chodzi o uważność – zwracamy uwagę na to, co jemy (na ogół zdrowo i bez mięsa), co w siebie wklepujemy (na ogół kosmetyki ekologiczne, często takie robione w domu), o której kładziemy się spać (tak, żeby się wyspać) i generalnie, jaki tryb życia prowadzimy. Jakie z tego bonusy? Rzadziej chorujemy, wolniej się starzejemy, lepiej się czujemy w swoich ciałach i życiach. Jakie „minusy”? Nie bierzemy udział w każdej imprezie, na którą mamy zaproszenie, może tak się zdarzyć, że nie pójdziemy na jakąś imprezę, będziemy wybrzydzać podczas obiadu u cioci a także – nie będziemy brnąć w pewne relacje, jeśli uznamy, że nie są dla nas dobre. Słowem – jesteśmy dość wybredne.
- Szukamy. Szczęścia w nieszczęściu. Nowych granic. Rozwoju. Po to chodzimy na jogę – żeby odkryć coś nowego. Przekłada się to też na życie – mamy oczy szeroko otwarte, oglądamy, eksperymentujemy, próbujemy, zawieramy nowe znajomości, odwiedzamy nowe miejsca. Co w tym dobrego? Poszerzenie świadomości i nowe doznania. Czasami zdarza nam się odkryć coś naprawdę wspaniałego. Co w tym „złego”? Zdarza nam się obrać zły kierunek, wybrać złą metodę, sparzyć, zawieść etc. No, ale gdy już się otrząśniemy z rozczarowania, szukamy dalej…
- Nie poddajemy się łatwo. Przynajmniej te z nas, które chodzą na jogę regularnie. Potrafimy poczekać na efekty, przezwyciężyć kryzys, przekroczyć granicę komfortu. Jesteśmy cierpliwe. To ma wiele plusów – w życiu zwykle osiągamy nasze cele, a nawet dużo więcej. Ma też minusy – możemy grzeszyć pychą i uznać, że wszystko jest w zasięgu naszych możliwości, trzeba tylko bardzo się postarać. A to nie zawsze tak działa.
- Jesteśmy silne. Naprawdę silne. Nie tylko fizycznie. Joga wzmacnia naszą odporność na choroby, ale też na stres. Mamy w sobie więcej spokoju i dzięki temu lepiej znosimy trudne wydarzenia i nieoczekiwane zdarzenia. To oczywiście dobrze, ale też trochę źle – miewamy trudności z proszeniem o pomoc, a i inni sami z siebie tak od razu nie biegną nam z pomocą, uważając, że… no właśnie… jesteśmy silne. Poradzimy sobie.
- Potrafimy zachować równowagę. A jeśli ją tracimy – dość szybko odzyskujemy. Między jogą a niejogą. Między egoizmem a altruizmem. Między dyscypliną a odpuszczeniem. Dlatego zdarzają nam się wpadki – jemy czekoladę w nocy, zakochujemy we frajer(k)ach, mamy huśtawki nastrojów, jesteśmy leniwe, niecierpliwe, bezsilne. I potem wracamy do formy, czyli do normy – normy jogowej oczywiście ;-).
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!