
Na łąkę po obiad
Na łąkę po obiad. Recenzja książki „Dzika spiżarnia” Sergeia Boutenko
Stajesz na rzęsach, aby wynajdywać nowe przepisy i oryginalne składniki z dalekich zakątków świata? Poszukujesz nowych inspiracji w kuchni? A może regularnie wydajesz majątek w sklepach ze zdrową żywnością? Tęsknisz za jedzeniem, które pachnie i smakuje? A może uwiódł cię film Captain Fantastic oraz alternatywne podejście do życia? Ta książka Cię zachwyci!
Jedzenie z łąki i z lasu
Co może zdarzyć się, gdy rodzice wpadną na pomysł, aby przejść na piechotę wzdłuż Zachodniego Wybrzeża od Meksyku aż do granicy z Kanadą? Może na przykład skończyć się jedzenie. Lub pieniądze. Wtedy można zakończyć przygodę i wrócić do domu. Albo sobie poradzić w inny sposób.
Sergei Boutenko jako mały chłopiec przemaszerował z rodziną prawie 4500 km. Żywił się tym, co udało im się po drodze zerwać lub wykopać. Po miesiącach wędrówki okazało się, że nie tylko nikt nie umarł, ale dzięki takiej diecie wszyscy nabrali krzepy. A młody Boutenko zafascynował się przyrodą na tyle, że poświęcił swoje życie na poznawanie jadalnych, dzikich roślin.
Wyłamujemy się z Matrixa
Jak byłam mała lepiej znałam się na roślinach i drzewach niż teraz. Pamiętam również czasy, gdy na skaleczenia przykładało się liść babki lancetowatej zamiast plasterka z misiem.
Dawno temu nie istniały żadne atesty, ani certyfikaty żywności. Fakt, środowisko było mniej skażone, ale dziś również znajdziemy tereny czyste ekologicznie, gdzie będziemy mogli nazbierać np. łopian na sałatkę, a jego korzenie przegryzać jako przekąski. Gdy zagłębimy się w temat jadalnych dzikich roślin, może się okazać, że nieopodal naszego miejsca zamieszkania znajdziemy np. mnóstwo zielonych liści. Będą bogate w błonnik, chlorofil, witaminy i minerały. Ich smak i zapach będzie mocniejszy niż tych sklepowych. Wykorzystamy je zamiast sałaty lub rukoli. Gdy będzie trzeba – jedzenie prosto z natury stanie się również naszym lekarstwem. Na przykład mocno skoncentrowany napar z liści jeżyn lub malin skutecznie i szybko obniży gorączkę.
Korzystanie z dzikiej spiżarni sprawi, że będziemy więcej czasu spędzać na łonie przyrody. Sporo zaoszczędzimy stopniowo uniezależniając się od przymusu kupowania żywności w sklepach. Nie będziemy zaśmiecać środowiska ani opakowaniami, ani transportem.
Podobno najlepsze jabłka to te z plamkami i robakiem w środku
Wyrosło bez pestycydów na glebie wysokiej jakości. Co powiecie na smoothie z malwy, sałatkę z pałek, pesto z mlecza lub zupę z pokrzywy? A może zaskoczysz gości serwując im danie przyozdobione kwiatami cykorii? Będziecie rozmawiać popijając sok ze świeżej trawy lub herbatkę z sosnowych igieł? A zamiast suszonych owoców przegryzać owoce dzikiej róży. W książce znajdziemy przewodnik po roślinach oraz mnóstwo oryginalnych i zdrowych przepisów, które urozmaicą waszą dietę!
Ale to może być niebezpieczne…
…bo może zjem coś trującego. Bo zupełnie nie znam się na roślinach. Bo przecież mogę umrzeć…
Sergei Boutenko odpowiada tak:
„Czy wiesz, że osły zabijają co roku więcej osób, niż ginie ich w katastrofach lotniczych? Średnio około stu osób dusi się rocznie długopisem. Pisanie sms-ów podczas jazdy samochodem w samych Stanach Zjednoczonych zabiło w 2011 roku sześć tysięcy osób. Około czterystu pięćdziesięciu Amerykanów umrze tego roku spadając z łóżka (Jenkins 2011). Życie jest pełne ryzyka. Zbieranie jadalnych dzikich roślin również stanowi pewne ryzyko. Natura nie jest przewidywalna. Dzikie rośliny nie mają naklejek i powinny być traktowane z dozą ostrożności. Jednak ich zbieranie nie jest bardziej niebezpieczne niż miliony innych czynności, w które codziennie się angażujemy.”
Ja czuję się przekonana. Nie mogę doczekać się wiosny. I świeżego, pachnącego jedzenia pełnego prany, które sama sobie nazbieram.
Dzika spiżarnia, czyli zbieractwo dla początkujących
autor: Sergei Boutenko
wydawnictwo: Vivante, Białystok 2016
ISBN: 9788365442468
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!