
Dobrze być dla siebie dobrą…
Dobrze być dla siebie dobrą… Recenzja książki „Zaakceptuj siebie. O sile samowspółczucia” Malwiny Huńczak
Lubię wyobrażać sobie, że w dniu naszych narodzin otrzymaliśmy w prezencie cały świat. Drogocenne pudełko przewiązane niewiarygodnie pięknymi wstążkami… Oto małe pudełeczko podpisane „ból”. Ono też należy do mnie. Dlatego otworzę je i przeżyję ból. A to pudełeczko podpisane „samotność”. Wiecie, co się dzieje kiedy je otwieram? Przeżywam samotność. I kiedy powiesz mi „Jestem samotny”, będę mógł częściowo zrozumieć Twoją samotność. Potem będziemy mogli razem potrzymać się za nasze samotne ręce. Chcę poznać to wszystko.
Leo Buscaglia, Radość życia
Mieszkając w Londynie chodziłam na medytacje do Rigpa London Tibetan Buddhist Meditation Centre. To tam po raz pierwszy wzięłam udział w kursie compassion, czyli współczucia. Przez około pięć weekendów rozciągniętych na dwa miesiące spotykaliśmy się w celu poznawania i praktyki różnych technik loving kindness, miłującego dobra. To tam po raz pierwszy usłyszałam o szeroko zakrojonych zachodnich badaniach nad współczuciem. I nauczyłam się tego, że przestrzeń serca można rozwijać. I że wtedy robi się życzliwiej. Mniej samotnie. Oraz, że właśnie te proste techniki ćwiczą serce, nasz „mięsień miłości”. Otwierają na taką szeroko pojętą, bezwarunkową miłość, o której słyszałam dawno temu na religii (że jest), ale jakoś nie mogłam jej wtedy poczuć. I że taka miłość jest pewnym przyjemnym stanem.
Dlaczego warto kultywować samowspółczucie?
Ponieważ te osądzające, krytyczne myśli są nam wszystkim dobrze znane i chyba w zasadzie niczemu nie służą. Za to skutecznie zatruwają życie. Nie jestem wystarczająco dobra, ładna, nie zasługuję, nie poradzę sobie, bla, bla, bla… Takie przekonania na temat samej siebie bywają czasem niezwykle okrutne. I prowadzą do poczucia winy.
Postawa samowspółczucia przynosi ulgę. Wyrabia wspierające nawyki. Staniemy się dla siebie bardziej wyrozumiałe. Bardziej przyjazne. Damy sobie przyzwolenie na to, aby popełniać błędy i odnosić porażki. Przyjmiemy postawę, że nasze niepowodzenia uczą. Będziemy mniej się martwić i mniej sobie dowalać. Naturalnie spadnie poziom kortyzolu. Łatwiej poradzimy sobie w trudnych sytuacjach. Jeśli przydarzy nam się choroba, łatwiej ją zaakceptujemy i możliwe, że szybciej wrócimy do zdrowia. Staniemy się bardziej wyrozumiałe dla innych. Lepszymi przyjaciółkami, partnerkami i szefowymi. A gdy uświadomimy sobie, że w danym momencie ktoś gdzieś na ziemi (a może całkiem blisko) doświadcza podobnych rzeczy (bólu, lęków, radości), poczujemy większą jedność ze światem.
Siła tkwi w łagodności
A w świecie zorientowanym na osiągnięcia, lektura „Zaakceptuj siebie” może być balsamem dla duszy. Struktura książki to 8 rozdziałów poświęconych bardzo potrzebnym zagadnieniom, np. jak zaprzyjaźnić się ze sobą, być szczęśliwą ze sobą i innymi, współczucie w pracy. Zwieńczeniem wszystkiego jest obszerna część poświęcona praktycznym ćwiczeniom rozwijającym samowspółczucie.
Co szczególnie zwróciło moją uwagę, i w pewien sposób rozbroiło, to przykłady – relacje doświadczeń innych (wiele z nas odnajdzie się w tych historiach). Bo okazuje się, że te wszystkie mało przyjemne (choć nie tylko) rzeczy są nam wspólne. Na przykład lęki przed wystąpieniami publicznymi, ból po rozstaniu, somatyczne symptomy stresu…
Gdy robi się cieplej na sercu…
Postawa samowspółczucia daje nam przyzwolenie na bycie dla siebie łagodną. Otaczając się dobrem i przyjaźnią dostrzeżemy wartość w wybaczaniu sobie oraz dbaniu o siebie. Wprowadzimy nowe nawyki, dzięki którym zrobi się cieplej na sercu i jakoś tak lżej. Staniemy się bardziej ludzkie w stosunku do samych siebie. A to bardzo dużo.
autorka: Malwina Huńczak
wydawnictwo: Samo Sedno
ISBN: 978-83-7788-971-8
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!