Viveka
Viveka
tłum. Zuzanna Bućko
Wydawać by się mogło, że w dzisiejszych czasach toczymy wojnę o prawdę. Nieważne, czy chodzi tu o alternatywne fakty czy po prostu o radykalnie odmienne interpretacje tych samych zdarzeń i doświadczeń. To, co uznajemy za prawdę, zdaje się być elastyczne. Manipulacja rzeczywistością i sianie ziarna wątpliwości w umysłach osób lub konkretnych grup społecznych to zjawisko nazywane gaslightingiem. Zaprzeczanie wprost (kłamstwo), trywializacja faktów, ukrywanie lub modyfikowanie informacji, blokowanie lub odwracanie uwagi, ukrywanie lub tuszowanie działań i faktów to klasyczne oznaki, że mamy do czynienia z gaslightingiem. Osoba operująca tym sposobem manipulacji próbuje sprawić, by jej ofiara zwątpiła w swój zdrowy rozsądek i zdolność do osądu sytuacji, umniejszyć jej poczucie własnej wartości i obniżyć jej oczekiwania, wobec tego, co stanowią normy społeczne. Z tego powodu psychologowie często określają ludzi angażujących się w gaslighting jako socjopatów lub jako jednostki narcystyczne. Handel w gospodarce negacji, wypaczenia i ataku to zamknięte koło nadużyć, które podważa wspólne, fundamentalne zasady równości. Trudno oddzielić rzeczywistość od iluzji, prawdę od kłamstwa, gdy raz zostaniemy wciągnięci w ten wir. Niestety niestabilność umysłowa ofiary oraz nieufność wobec jej własnych osądów jest dokładnie tym, co próbuje się osiągnąć poprzez gaslighting.
Pojęcie gaslighting zostało spopularyzowane po premierze sztuki „Gasnący płomień” (ang. Gas Light) w 1938 roku. Sztuka opowiada historię agresywnego męża, który próbuje przekonać swoją żonę, że postradała zmysły. Manipuluje elementami ich otoczenia i tak na przykład, powoli przygasza światła domowych lamp gazowych. Kobieta wielokrotnie pyta swojego męża czy to on gasi światła i zmienia rzeczy w ich domu, ale ten wszystkiego się wypiera. Chce w ten sposób umieścić ją w zakładzie psychiatrycznym i stać się jej pełnomocnikiem. Kolokwialnie używa się dziś terminu gaslighting, by opisać sytuację, w której ktoś manipuluje sposobem postrzegania rzeczywistości przez drugą osobę, wyrządzając jej w ten sposób dużą krzywdę i samemu coś na tym zyskując. Gaslighting jest uważany za formę znęcania się psychicznego, w którym to manipulator chce przejąć pełną kontrolę nad uczuciami, myślami i działaniami swojej ofiary. Nie dajmy się omamić. Takie osoby są nam wrogie, przemocowe i agresywne. Wyrwanie się z takiego związku jest często bardzo trudne z powodu taktyk psychologicznych, takich jak gaslighting, które sprawiają, że ofiara wątpi w swoją zdolność do postrzegania prawdy. Ofiara podważa każdy swój wybór i brakuje jej podstawowej pewności siebie.
Oczywiście żaden człowiek na świecie nie ma pełnego obrazu sytuacji. Ale jest to co najmniej niepokojące, kiedy ktoś, kogo kochasz i komu ufasz nieustannie podważa fundament, jakim jest doświadczana przez was oboje rzeczywistość. Jeśli twierdzisz, że to, co myślisz jest częścią rzeczywistości, ale spotykasz się z lekceważącym językiem, zaprzeczeniem i odwracaniem uwagi lub jawną wrogością, musisz mieć odwagę i siłę, by trwać w swojej prawdzie. Kiedy widzisz oznaki gaslightingu i emocjonalnej manipulacji, nieważne czy to w relacji z członkiem twojej rodziny, partnerem, przyjacielem, kolegą z pracy, wspólnikiem, a nawet jogowym guru, powinieneś rozpoznać w nich znaki ostrzegawcze, które mówią ci, że czas się wycofać. Może to być jednak trudne i rozczarowujące, jeśli ktoś zaangażował się już w taki związek. Możliwe, że coś będzie nam mówiło, żeby zostać i spróbować zmienić zachowanie drugiej osoby. Kuszącym jest zaangażowanie się w coś, co wydaje ci się walką o prawdę w słusznej sprawie. Niestety, właśnie tego typu interakcją karmi się każdy, kto dopuszcza się gaslightingu. Im bardziej się angażujesz, tym bardziej on/ona wygrywa. Jedyną reakcją, która naprawdę działa jest odejście i rezygnacja z jakiegokolwiek zaangażowania. Nie można kontrolować rzeczywistości drugiej osoby. Nie można też uratować drugiego człowieka. Nie można go zmieniać, a nawet nie można zmienić rzeczywistości. Ale można zmieniać samego siebie. Od tego mamy wolną wolę i władzę nad własnymi działaniami.
Byłam kiedyś zaangażowana w długą walkę z kimś, kto wykorzystywał emocjonalną manipulację, by przykryć własne przemocowe zachowanie. Mieliśmy dwa diametralnie różne spojrzenia na rzeczywistość. Im bardziej się angażowałam, z tym większym wyparciem i zakłamaniem miałam do czynienia. Doszło nawet do takiej sytuacji, w której usłyszałam od mojego agresora, że jego obecność w moim życiu jest błogosławieństwem, ale ja byłam zbyt zblokowana i uparta, by dostrzec ten fakt i go zaakceptować. Doprowadziło mnie to do szału. Każdy formułowany przeze mnie fakt był wykrzywianiem prawdy i przeistaczaniem jej w coś nie do poznania. Zaczęłam wątpić w swój zdrowy rozsądek. Było prawdą to, co zapamiętałam z minionych zdarzeń? Kwestionowałam swoje własne pobudki i zagłębiałam w siebie, by odnaleźć prawdę. Nie było to łatwe i były momenty, kiedy pozwalałam sobie nienawidzić mojego oprawcę. Ta nienawiść była moim największym błędem, bo zaciemniła moją ocenę sytuacji i doprowadziła do podjęcia irracjonalnych działań. Oprawca chce uwięzić swoją ofiarę w pułapce miłości i nienawiści, uzależnić ją od jego adoracji i złamać krytyką. Aby uwolnić się od oprawcy, ofiara musi najpierw uwolnić się od nienawiści i spojrzeć jasno na sytuację, dostrzec prawdę taką, jaką jest, wolną od wartościujących ją osądów i gaslightingu.
Celem zawartym w ośmiu gałęziach jogi jest kultywowanie pewnego rodzaju mądrości zwanej viveka. Zakorzeniona w bezpośredniej percepcji, która jest sercem praktyki jogi jest umiejętnością, która pozwala nam rozróżniać to, co realne od tego, co nierealne, prawdę od nieprawdy. Na poziomie relacji międzyludzkich kultywowanie viveki przez jogina jest zabezpieczeniem przed technikami gaslightingu. Prawdziwa mądrość jest wolna od koloryzacji rzeczywistości przez ego. Widzi prawdę jasno i wyraźnie. Co jest, po prostu jest. Nie istnieje żadne przywiązanie emocjonalne do jednej czy drugiej prawdy. Czysta mądrość nie staje po żadnej ze stron, ale za to poświęca się ujawnieniu nieskażonej niczym rzeczywistości. Kultywowanie viveki wymaga praktyki i cierpliwości. Uczeń jogi musi pracować, by pozbyć się soczewki przeszłych doświadczeń, usuwając w ten sposób preferencje i niechęci, by umysł mógł odzwierciedlać prawdziwą naturę rzeczywistości pozbawioną jakichkolwiek wniosków.
Praktyka jogi prosi nas, byśmy zaczęli od siebie. W przestrzeni oddechu, ciała i umysłu joga uczy nas, jak jasno postrzegać naszą wewnętrzną rzeczywistość. Dla wielu uczniów to szokujące, jak trudno jest naprawdę poczuć, gdzie znajduje się nasze ciało w różnych pozycjach jogowych. Myślenie o tym, by wysunąć barki do przodu, podnieść nogi lub wykonać skłon w stawie biodrowym, może okazać się dezorientujące. Uświadomienie sobie, jak trudno być świadomym w naszym ciele jest jednocześnie napawające nas pokorą i odkrywcze. Jak możemy postrzegać prawdę o rzeczywistości, kiedy nie jesteśmy w stanie dostrzec prawdy o naszym własnym ciele, a co dopiero o dużo bardziej subtelnej tkance, którą jest umysł i emocje? Przez lata oddanej praktyki jogin doskonali się w sztuce viveki – czystej percepcji, wolnej od osądów zakorzenionych w przeszłości, bezpośredniego doświadczenia pozbawionego soczewki osobistych preferencji.
Na początku wykorzystujemy vivekę w naszym codziennych życiowych doświadczeniach. Ale końcowy cel jogi wykracza znacznie poza nasze osobiste zmagania. Najwyższy poziom viveki wytycza granicę pomiędzy własnym ja i tym, co obce, pomiędzy tym, co trwałe i nietrwałe, pomiędzy tymczasowym i wiecznym lub, posługując się tradycyjnymi terminami, pomiędzy Purushą i Prakrti. Połączenie tych dwóch sfer to według Patandżalego źródło wielkiego cierpienia i powód kolejnych, ponownych narodzin. Podczas gdy praca nad osiągnięciem najwyższych jogicznych stanów może wydawać się wzniosłym celem, duchowa ścieżka jest z natury pragmatyczna. Zasady, które pewnego dnia otworzą twój umysł na rozległe prawdy wyzwolenia są pomocne w stawianiu czoła codziennym wydarzeniom. Te same lekcje odbyte na macie mogą być stosowane przez całe życie, by dokonać w nim znaczącej zmiany i sprawić je szczęśliwszym, spokojniejszym i radośniejszym.
Praktykuj ze mną na portalu Omstars.
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, nie chcemy wprowadzać opłat za czytanie artykułów.
Dlatego też zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas drobną kwotą, niech to będzie symboliczne 5 złotych. Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł, trafił do Ciebie, był pomocny albo interesujący - kliknij "WSPIERAM".
Gdy każdy z naszych czytelników zrobi tak choć raz w miesiącu będziemy mogli rozwijać się dla Was.