
„Obiekt jest wewnętrzny” – o pomijanym aspekcie jogi
„Obiekt jest wewnętrzny” – o pomijanym aspekcie jogi
Przedmiot jest wewnętrzny, to sam umysł.
Konieczne jest studiowanie go – to umysł poznający samego siebie.
Vivekananda, Raja Yoga
Całe życie gromadzimy doświadczenia i wspomnienia, wypełniając nimi swój umysł, ucząc się, zapamiętując i wykorzystując na każdym kroku zdobyte informacje. Czasami nasze działania są świadome, nierzadko jednak jest zupełnie odwrotnie – nie zdajemy sobie sprawy z motywów, które nami kierują. Nasz umysł jest nieustannie kształtowany i formowany poprzez niezliczoną ilość bodźców, zarówno tych funkcjonujących w obrębie naszej świadomości jak i tych mieszczących się na jej pograniczu. W każdej sekundzie kreujemy swoją jaźń poprzez doświadczanie rzeczywistości zewnętrznej, co w efekcie skutkuje zdeterminowaniem wszystkich wyborów, działań i poglądów traktowanych przez nas jako świadome i w pełni niezależne decyzje. Bywa, że całe życie potrafimy dążyć do celów postawionych sobie, często nieświadomie, we wczesnej młodości. Co jednak jeśli założymy, że takie bierne podążanie za nieuświadomionymi bodźcami jest zniewoleniem, kajdanami nakładanymi na samych siebie, noszonymi całe życie?
Według filozofii jogi klasycznej (yoga darśana) umysł jest wytworem materialnym, subtelniejszym i przez to doskonalszym od otaczającej nas rzeczywistości, niemniej nadal przynależącym do dziedziny materii (Prakrti). Na umysł (citta) i jego kształt, na sposób w jaki postrzegamy rzeczywistość wpływają warunki zewnętrzne, które zostawiają trwały ślad, niejako odcisk oddziałujący i nieustannie warunkujący nasze postrzeganie rzeczywistości (vrtti) i wydarzeń życia codziennego. Czasami jedno wydarzenie, doświadczenie, nic nie znacząca scena, porusza w nas jakąś część umysłu i długo pozostawia w nas uczucie szczęścia, radości, smutku czy melancholii mimo, że możemy nie zdawać sobie sprawy z podstaw wymienionych odczuć.
Klasyczna joga indyjska te zjawiska umysłu, obrazy i przedmioty, które się w nim zjawiają określa mianem pratjaji. Wiele takich zjawisk i idące za nimi odczucia, nawyki i sposoby postępowania i postrzegania określa się mianem sanskar. To one determinują nasze działanie i nasz odbiór rzeczywistości. To przez nie, przez wcześniejsze doświadczenia jedno wydarzenie może być odebrane przez dwie osoby jako pomyślne, nieszczęśliwe, zwiastujące klęskę lub pomyślność, objawiające boski plan lub chaos zmiennej materii. Te uwarunkowania czynią nas podatnymi na taki lub inny sposób objaśniania funkcjonowania świata, wybieranie takich czy innych systemów wierzeń i przekonań.
Dodatkowym czynnikiem wpływającym na nasze działanie jest ocena danego zjawiska jako pomyślnego, przynoszącego nam korzyść lub szkodzącego nam, przykrego. Kiedy przyjmujemy jakąś ocenę rzeczywistości wikłamy swój umysł, powodujemy, że dalej wiąże nas on z materią. Te oceny, wynikające z przesiąknięcia rzeczywistością, zatopienia się w jej wytworach prowadzą zawsze do jakiegoś rodzaju cierpienia. Może to być cierpienie powstałe w skutek niezaspokojenia pożądania danego przedmiotu, ucieczką od przykrości, która wiąże się z jakimś zjawiskiem, również samo takie przyzwyczajenie będzie powodowało cierpienie, wplątując nas coraz bardziej w nieskończoną sieć wytworów materialnych. Chcę nieustannie więcej, a temu pragnieniu nie ma końca, jest z natury swojej niezaspokajalne ponieważ przestaję pragnąć określonego obiektu, a zaczynam pragnąć pragnienia jako takiego. Jestem przyzwyczajony do stanu pragnienia, ponieważ stał się on moim nawykiem.
Jogini w swojej praktyce dążą do oczyszczenia myśli z tego nalotu powstałego na skutek uwikłania człowieka w materię i odbioru jej aktywności. Zadaniem jogina jest całkowita transformacja umysłu skażonego niejako tworami rzeczywistości zewnętrznej. W naszych czasach jogę sprowadza się do praktyki czysto fizycznej, wręcz gimnastycznej czy rehabilitacyjnej, a obsesja na punkcie asan, nierzadko akrobatycznych pozycji ciała wydaje się przesłaniać faktyczny cel tej praktyki. Współcześnie zapomina się często, że pozycja jogi jest zaledwie jednym z jej członów pomocniczych. Tradycja hatha jogi średniowiecznej przyznała asanie ogromne znaczenie, któremu sam nie jestem w stanie zaprzeczyć. Czy doskonałe opanowanie ciała, dyscyplina z jaką podejmuje się codzienną praktykę i wewnętrzna walka jaką toczymy na macie w trakcie tej fizycznej praktyki nie doskonali i nie szlifuje naszego charakteru? Zapominając jednak o faktycznym celu jogi, skupiając się na stronie czysto fizycznej asan odejmujemy praktyce jogi jej charakter techniki transformującej, bez którego to wszystko jest tylko cyrkiem i gimnastyką.
Codzienność zniewala, wplątuje nas w sytuacje narzucające i predysponujące do określonego odbioru rzeczywistości. Zadaniem jogi jest zdjęcie tych schematów, pozbycie się narzucanych przez codzienność więzów i absolutne wyzwolenie. To zaprzeczenie rzucone zastanym warunkom, poglądom i opiniom. Joga oznacza jarzmo narzucone samemu sobie, oznacza dobrowolny przymus postępowania niejako wbrew „sobie”, wbrew temu co do tej pory mnie kształtowało, wbrew moim wcześniejszym przyzwyczajeniom. Warto w tym miejscu przypomnieć średniowieczne techniki jogiczne, czy działania podejmowane przez indyjskich mistyków, które miały na celu zerwanie z obowiązującymi schematami postępowania. Średniowieczni tantrycy odwracali normy społeczne, nierzadko postępując w sposób, który był oceniany jako amoralny, przeczący normom, w celu zrzucenia z siebie więzów nakładanych przez społeczeństwo.
W sferze rzeczywistości wewnętrznej celem praktyk jogicznych jest powstrzymanie przyzwyczajeń i nawyków, które stają się przeszkodą na drodze pełnej kontroli nad całym bytem psychofizycznym człowieka. Co faktycznie kieruje naszym działaniem i sposobem postępowania? Czy jesteśmy wolni w swoich wyborach i decyzjach? Jogini z całą pewnością zaprzeczą – w codziennych warunkach to nie ja kieruję swoim postępowaniem. To ciągła gra nawyków, klisz nakładanych na moje „ja”, przeze mnie samego, uwarunkowań społecznych, ekonomicznych i biologicznych. Chodzi więc o zastąpienie przyzwyczajenia umysłu do błądzenia i przylegania do wielu zjawisk, do bycia rozproszonym – przez co także podatnym na warunkowanie – wyłącznie jednym zjawiskiem. O skoncentrowanie umysłu i uczynienie z niego jednolitego organu wolnego od wszelkich rozproszeń.
Jesteśmy wytworem warunków zewnętrznych, zastanych warunków materialnych, tworem kulturowych ograniczeń i biologicznych uwarunkowań. Wszystkie te więzy składają się na twór zwany człowiekiem, którego joga jako system do głębi praktyczny chce zmienić i uwolnić. Jej celem jest całkowita transformacja naszego umysłu – to określony sposób działania i funkcjonowania w świecie, ale także odbierania tego świata. Jogini są niejako eksploratorami i zdobywcami własnych umysłów, którzy podbijają je, przejmując nad nimi władzę. Nie rządzą już nimi warunki zewnętrzne, nie oddziałują na nich jakiekolwiek systemy i przekonania. Praktyka jogi ma zdejmować z nas nabyte ograniczenia – mimo, że współcześnie zaczyna się od tych fizycznych, dotyczących naszego ciała, chodzi ostatecznie o zdjęcie ograniczeń własnego umysłu.
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!