
Love Vegan
Recenzja książki Love Vegan. Gotowy jadłospis na 21 dni
Niech pożywienie będzie lekarstwem, a lekarstwo pożywieniem.
Hipokrates
Do diety wegańskiej joginów raczej nie trzeba przekonywać. Generalnie w naszym środowisku mamy bardzo dobre nawyki żywieniowe, a rezygnacja z przysłowiowego schaboszczaka nie wiąże się z żadnym aktem ascezy. Bo w jogicznej diecie schaboszczaków nie ma już od wielu lat. I może nam się zdawać, że wegetarianizm lub weganizm jest normą, ponieważ w naszych kręgach mięsożercy stanowią rzadkość.
Z badania przeprowadzonego w 2013 roku wynika, że w Polsce wegetarianie i weganie stanowili odpowiednio po 1,6% społeczeństwa (czyli łącznie 3,2%) i trend ten (lub też postawa) ma tendencję wzrostową.* Natomiast aż co dziesiąta osoba pomiędzy 25-34 rokiem życia deklaruje dietę bezmięsną.** Poza tym ogólnie produktów odzwierzęcych spożywa się coraz mniej. A ze świata co jakiś czas napływają pozytywne newsy, na przykład o tym, że w niektórych supermarketach Tesco w Wielkiej Brytanii stopniowo będą likwidowane stoiska mięsne, ponieważ są nierentowne.
Jednym z najczęstszych pytań, które typowy polski roślinożerca może usłyszeć to: a co ty właściwie jesz? Tak jakby wszystkie nasze kasze i warzywa stanowiły jedynie dodatek do dań głównych: czytaj mięsnych. Popularnym stereotypem jest to, że ludziom pokroju wege/wegan grozi anemia. Albo, że nie mają z pewnością na nic siły. Prędzej czy później zagłodzą się na śmierć.
I właśnie wtedy fajnie jest wymienić kilku znanych sportowców, których do cherlawych raczej zaliczyć się nie da. Takich jak liczni zawodnicy NBA, Venus Williams, bokser Cam F. Awesome, Mike Tyson, legenda piłki nożnej Sir Stanley Matthews, mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów Ilia Ilin, ultramaratończyk Scott Jurek, triatlonista Brendan Brazier, a nawet (co prawda importowany) jeden z czołowych graczy Jagiellonii Białystok, Cillian Sheridan. I właśnie w tej samej sytuacji (zamiast marnowania własnej energii na dawanie nudnego wykładu) fajnie jest komuś pokazać jakąś dobrą książkę. Na przykład Love Vegan. Gotowy jadłospis na 21 dni.
Love Vegan to kawał dobrej roboty. Skorzystają zarówno mięsożercy, jak i osoby na diecie bezmięsnej. Tym pierwszym Love Vegan wyłoży wszystkie korzyści dla zdrowia, jakie taka dieta może przynieść. Tym drugim zrobi się ciepło na sercu i żołądku, gdy usłyszą co dobrego dla siebie robią oraz co im nie grozi (lub grozi znacznie mniej). No i dostajemy zapas smacznych i prostych przepisów na trzy tygodnie.
Co stanowi mocną stronę przepisów z Love Vegan? Przede wszystkim dostępność składników, które obecnie powinniśmy dostać w każdym z lepiej wyposażonych sklepów spożywczych/warzywniaków. Czyli, aby ugotować wegański obiad nie będziemy musieli marnować całego dnia szukając na mieście jakiejś dziwnej przyprawy, która rośnie tylko w jednym miejscu na świecie i jest tak rzadka, że nawet lokalesi o niej nie słyszeli. Po drugie, receptury gwarantują nam, że nie spędzimy całego dnia w kuchni, kulinarnym szaleństwem doprowadzając się do stanu, gdy będziemy już zbyt zmęczeni, żeby zjeść to, co żeśmy ugotowali. I zamówimy pizzę.
Każdy opisywany w książce dzień zaczyna się od dokładnej listy składników, w które należy się zaopatrzyć. Dania są apetyczne, lekkostrawne i zróżnicowane. A smaki oryginalne (szczególnie np. zupa z fenkułu i anyżu). Poczujemy się syci i nie trzeba będzie podjadać pomiędzy posiłkami. Śniadania, takie jak owsianki czy pyszne pasty do chleba, dadzą energię. A już w szczególności w połączeniu ze smoothies lub zielonymi koktajlami (króluje jarmuż). I bardzo mało w nich glutenu. Polecam zarówno dla pasjonatów gotowania jak i kulinarnych analfabetów!
*źródło: lightbox.pl
** źródło: otwarteklatki.pl
Autorzy: Hanna Stolińska-Fiedorowicz, Violetta Domaradzka, Robert Zakrzewski
Wydawnictwo: Agora S.A.
ISBN: 9788326825620
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!