
Kiełki – naturalny energetyk
Kiełki – naturalny energetyk
W powietrzu czuć wiosnę… Większość z nas jest przemęczona i bez energii, a warzywa dojrzewające na pólkach w supermarkecie nie sprzyjają budowaniu ani dobrego samopoczucia, ani odporności. Urlopu na horyzoncie raczej nie widać (końca sami wiecie czego, również nie), a na nowalijki trzeba będzie jeszcze nieco poczekać. W tym czasie dobrze podchodzić do siebie z jak największą łagodnością i dogadzać różnymi formami self-care.
Jeżeli zależy ci, aby twoja dieta dodawała witalności – warto wprowadzić do niej kiełki. Codziennie i najlepiej te, które sam/a wyhodujesz w domu lub na balkonie. Ich zalet oraz wartości odżywczych nie sposób zliczyć. Wzmacniają odporność, chronią nas przed szkodliwym wpływem wolnych rodników, odbudowują florę bakteryjną, mają działanie przeciwrakowe i przeciwmiażdżycowe, regulują metabolizm, odmładzają… Raczej żaden, nawet najbardziej luksusowy suplement diety im nie dorówna. Zawierają ogromne ilości łatwo przyswajalnych witamin, bogactwo mikro i makroelementów, błonnika, enzymów… I są pełne prany – gdyż spożywamy je od razu po ścięciu.
O tym wszystkim i więcej przeczytasz w książce „Kiełki naturalny energetyk” napisaną przez dwie lekarki – Jadwigę Kempisty oraz Urszulę Chorzępę. Dodatkowo, dowiesz się, jak zadbać o ziarno oraz stworzyć kiełkom optymalne warunki wzrostu. Jeżeli znane ci są kiełki dostępne w supermarketach – zdziwisz się, że kiełkować można o wiele więcej. Pszenica, jęczmień, dynia, len, gryka… to tylko niektóre z nich.
Pomimo, że kiełki same w sobie są wielkim „wow” – mam trochę problem z tą książką. Z jednej strony zachęciła mnie do zakupu kiełkownicy oraz domowej hodowli kiełków. Z drugiej strony, publikacja momentami staje się chaotyczna i przydałaby się jej rzetelna korekta językowa. Moją uwagę zwróciło również to, że autorki bywają niezwykle autorytarne w swoich wypowiedziach, a powołując się na badania naukowe, nie podają konkretnych przypisów ani źródeł. Literatura końcowa pochodzi z przełomu lat 80. i 90. – wyobrażam sobie, że od tego czasu powstały bardziej aktualne publikacje.
Mimo wszystko – polecam! „Kiełki” przypomną o prostym, zdrowym jedzeniu, które na tle plastikowych produktów spożywczych, wniesie dużo dobrego do diety. W szczególności, gdy „analogowo” nasze kiełki wyhodujemy sobie sami. W myśl zasady: im mniej przetworzone – tym bardziej wartościowe.
Jadwiga Kempisty i Urszula Chorzępa, Kiełki – naturalny energetyk
Sun&Food
Warszawa 2019
ISBN: 978-83-953861-1-4
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!