
Joga na jesiennego doła
Joga na jesiennego doła
Listopad i COVID-19 to zestaw, który potrafi nas wpędzić w poważną chandrę. Jeśli Tobie też ostatnio wzrósł poziom stresu i nie wiesz, czy sobie z nim poradzisz… czytaj dalej.
Joga uczy nas elastyczności. Obecny rok też uczy nas elastyczności. I nieprzywiązywania się – ani do tego, co już zgromadziliśmy ani do efektów naszych działań. Cokolwiek dzisiaj nie zbudujemy, może się jutro rozpaść, ale i tak warto budować. Choć teraz, zwłaszcza przy tej najbardziej depresyjnym miesiącu roku, może ci się wydawać, że to bez sensu.
Stań na macie
Joga, praktykowana regularnie, w pewnym momencie zmienia się w przyzwyczajenie, rytuał, który jest obecny w twoim życiu, tak jak inne rytuały. Poranna kawa, wieczorny prysznic, niedzielne pieczenie ciasta z rodziną, wieczorne skrolowanie Facebooka.
Stajemy na macie codziennie (lub prawie), żeby wykonywać te same (lub prawie te same) asany. Sekwencje mogą się różnić, ale elementy powtarzają się: pozycje stojące, balanse, skłony, wygięcia do tyłu i pozycje odwrócone. To mogłaby być totalna nuda, gdyby nie fakt, że każda praktyka to nowy proces. Za każdym razem zaczynamy od początku. Owszem, mamy zgromadzone doświadczenie, elastyczność siłę z poprzednich sesji, ale do końca nie wiemy, jak to będzie. Jesteśmy więc przygotowani na różne opcje. Na odpuszczenie sobie, na pewne warianty, ale też na to, by pójść dalej, bo nigdy do końca nie wiadomo, kiedy będziemy gotowi na bardziej zaawansowane asany.
Reaguj na zmiany
Każda praktyka jest jak nowe życie, nowa inkarnacja, jeśli wierzymy w reinkarnację. Podobno rodząc się, mamy w pamięć z poprzednich żyć, ale na poziomie świadomym, nie wiemy tego.
Tak samo na macie stajemy już z pewną historią ciała i umysłu, z pewną ilością praktyki za sobą, z pamięcią ciała, ale do końca nie wiemy, jak to ciało i umysł się dzisiaj zachowa.
Zachować się może różnie z różnych powodów. Na naszą praktykę wpływ ma dieta, jakość snu, stres, hormony, etc. Niby robimy za każdym razem te same pozycje, ale trochę inaczej. I ta gotowość do robienia praktyki bez względu na stan umysłu i ciała – uczy nas wytrwałości i odporności na stres. Przyjęcie takiego ciała, jakie mamy dzisiaj i wprowadzanie ewentualnych modyfikacji w pozycjach – uczy nas elastyczności i otwartości na to, co może się zdarzyć.
Nie, joga nie jest nudna, nawet jeśli powtarza się ją codziennie.
Nie bój się stresu
Z tej perspektywy obecny rok jest bardzo jogowy. Na pewno nie jest nudny. Też codziennie zaczynamy nowy proces. Musimy być przygotowani na warianty. Na to, by zrobić krok w tył, albo krok w przód, albo zacząć wszystko od początku – co zresztą w jakimś sensie robimy, tak jak od początku rodzimy się w kolejnej inkarnacji (jeśli ktoś wierzy w reinkarnację).
Ten rok to seria zakończeń i początków, które uczą nas otwartości, elastyczności, daje siłę i odporność na stres. Chyba, że wręcz przeciwnie, bo długotrwały stres wywołany pandemią i wszystkim, co się z nią wiąże, może też wyczerpać. To tak jak z jogą – praktykujemy asany przez określony czas (Manju Jois uważa, że max 75 minut). Jeśli będzie to za krótko – nie naładują nas w znaczący sposób energią, jeśli za długo – zaczną nam energię odbierać.
O ile jednak na długość naszej praktyki mamy jakiś wpływ, to jeśli chodzi o wydarzenia tego roku – często czujemy się bezradni. Statystyki i rozporządzenia wydają się rządzić naszym życiem. Jednak chociaż nie mamy na nie wielkiego wpływu, to mamy wpływ na to, jak się odnajdziemy w kolejnym lockdownie, nowej sytuacji zawodowej czy po kolejnych turbulencjach w relacji.
Zaakceptuj lęk
Może nie jest to bardzo atrakcyjna wiadomość, ale łatwiej jest, gdy zaakceptujemy, że to, co wydawało się murowanym domem (znasz bajkę o trzech świnkach) okazuje się domkiem ze słomy i byle wilk może go zdmuchnąć. Tego przecież uczy nas joga. A pandemia tylko znacząco przyspieszyła tę naukę.
Wiem, wiem, nie brzmi to uspokajająco, ale to chyba najlepsza rzecz, którą możemy zrobić – wykorzystać ten czas, ten rok, a może po prostu ten dzień (a potem każdy następny) jak sesję jogi. Taką sesję, dzięki której rośnie nasza siła, elastyczność, uważność i wrażliwość na nasze prawdziwe, wewnętrzne potrzeby.
Potraktuj ten czas, ten dzień (na przykład dzisiejszy) jak lekcję jogi, ale nie opuszczaj przy tym rzeczywistej lekcji jogi, bo właśnie teraz jest ten czas, kiedy joga może naprawdę pomóc.
Nie przywiązuj się
Patandżali, autor „Jogasutr”, wymienia pięć jam i nijam – jogińskich zasad dobrego życia. Piąta jama to Aparigraha. Nieprzywiązywanie się, brak zachłanności, niegromadzenie dóbr. Ja bym powiedziała: zarządzenie potrzebami i pragnieniami, co oznacza, że czasem ich nie zaspokajamy, świadomie się od nich powstrzymujemy i akceptujemy, że pewnych potrzeb i pragnień nie zaspokoimy ani dzisiaj ani w najbliższym czasie, a może nawet w ogóle. Nie oczekuj niczego, spodziewaj się wszystkiego. Jeśli nie wypali plan A, być może masz już w zanadrzu plan B, a jeśli nawet nie – stworzysz go. Wierzę w ciebie.
Pierwsza pomoc
A jeśli złapie cię napad lęku lub naprawdę potężny dół, skorzystaj z jogowych sposobów na stres
- Pranajama. Dobrze działa oddech naprzemienny. Są różne jego rodzaje, ale najprostsza to pięć oddechów lewą dziurką od nosa i pięć prawą.
- Powitania słońca. Zrób ich tyle, ile możesz. Wystarczy jedno, ale jeśli będzie ich więcej – twoje serce zabije szybciej i wywołasz wyrzut endorfin. Potem odpocznij w savasanie, czyli zrób coś dokładnie przeciwnego – z pełnej aktywności, przełącz się na pełną pasywność. W życiu też czasem lepiej, gdy mocno przyłożymy się do działania, ale są też chwile, które wymagają nicnierobienia, niewtrącania się.
- Mantruj. Możesz razem z YouTubem czy Spotify’em. Uwolnił gardło, poczuj wibracje mantry. Wybierz dowolną – na przykład powtarzanie OM.
- Najlepiej zrób te trzy rzeczy po kolei. Najlepiej z kimś. Świadomy oddech, ruch i śpiewanie – poprawia samopoczucie. to udowodnione naukowo. I jogowo. A przebywanie w swoim stadzie, wśród ludzi, którzy wyznają podobne wartości, to kolejny sposób na poprawę nastroju.
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!