
Jak dobrze przeżyć święta, będąc joginem?
Jak dobrze przeżyć święta, będąc joginem?
Nie wszyscy jogini są katolikami. Nie wszyscy czują magię świąt. Dla jednych wigilia jest kolacją, jak każda inna, dla innych – udręką. Bo nie chcą karpia na stole (który „przyszedł” na ten stół żywy, w foliowej torebce). Nie znoszą wódki, która zamienia członków rodziny w ich gorsze wersje. Nie lubią tradycji, których stajemy się niewolnikami ani pytań babci, cioci, dziadka, wujka etc., na które nie ma dobrych odpowiedzi.
Jak więc przeżyć święta, by były znośne, a nawet miłe lub chociaż pouczające? Jak zamienić święta w praktykę jogi, która da nam energię zamiast jej pozbawić? Oraz nie wywoła kaca ani niestrawności (i chodzi tu bardziej o kaca moralnego i nieumiejętność strawienia pewnych emocji)? Jamy, czyli zasady postępowania z „Jogasutr” Patańdżalego mogą pomóc. Ich przestrzeganie nie rozwiąże wszystkich naszych świątecznych problemów, ale da pewne wsparcie.
Ahimsa. Niekrzywdzenie.
Nie krzywdź nikogo, kogo spotkasz w te święta. Nie chodzi tylko o zadawanie bólu fizycznego. Nie krzywdź niepotrzebnym komentarzem, krytyką, zachowaniem. A nawet krzywdzącymi myślami. Nie krzywdź daniem/niedaniem prezentu. Niewłaściwymi życzenia. Po prostu zanim coś zrobisz, czy powiesz, pomyśl, czy to nie sprawi komuś bólu. To poziom pierwszy.
Poziom drugi, dla zaawansowanych joginów… nie krzywdź w pośredni sposób. Powstrzymaj się od jedzenia tego, czego przygotowanie sprawiło komuś ból (zwykle produkty odzwierzęce). Nie kupuj nic, co podczas procesu produkcji czy sprzedaży sprawiło innym cierpienie (na przykład wykorzystano do tego niewolniczą pracę). A także nic, co po świętach sprawi ból (zanieczyści glebę, stworzy zagrożenie dla zwierząt czy roślin).
Satya. Niekłamanie.
Czasem trudno jest ją połączyć z ahimsą, ale spróbuj. Spróbuj być sobą, mówić prawdę, ubrać się tak, jak chcesz się ubrać, jeść to, co chcesz jeść i NIE ranić.
Pomogą zdania, typu: „Tak, wierzę, że to jest smaczne, ale ja nie jadam ryb…”. Albo: „Możliwe, że to się sprawdziło u Ciebie (ślub, dzieci, praca na etacie etc…), ale czuję że to nie dla mnie.” Albo: „Dziękuję, nie. Alkohol psuje mi humor…”. Na pytanie, czy podoba ci się prezent, który ci się nie podoba, odpowiedz wymijająco: „Wzruszyło mnie, że o mnie pomyślałaś_eś…”. „To bardzo praktyczny prezent” lub coś w tym stylu.
Asteya. Niekradzenie.
Nie kradnij czyjegoś czasu i uwagi. Włącz się w organizację świąt razem z innymi. Sprzątaj, rób zakupy, gotuj w podobnym zakresie, co inni. Jeśli się uda – wynegocjuj robienie tych czynności, które lubisz. Jeśli się nie uda – trudno, poświęcisz chwilę na robienie tego, czego nie lubisz. Potraktuj to jako karma jogę – jogę pracy. Bardzo ważne doświadczenie duchowe. Na macie też nie wszystkie asany lubisz, prawda?
Nie kradnij też czyjejś uwagi przy stole. Jeśli zwykle to ty grasz pierwsze skrzypce, gwiazdorzysz, opowiadasz o sobie – tym razem zadbaj o to, by wszyscy zostali wysłuchani i zaopiekowani. Nie, nie musisz podzielić się każdą myślą. Tak, możesz się powstrzymać od udzielenia rady i komentarza, czy choćby opowiedzenia anegdoty. To czas wspólny – pozwól innym dojść do głosu oraz zrealizować swoje potrzeby.
Brahmacharya. Niemarnowanie energią.
Owszem, da się to pogodzić z poprzednim punktem. Nie marnuj energii na to, by robić rzeczy zbędne. Nie marnuj pieniędzy na prezenty, które nikomu nic dobrego nie przyniosą, poza chwilowym zachwytem lub zazdrością, że cię na nie stać. Nie trać czasu na własnoręczne robienie ozdób choinkowych czy pierników, jeśli ten czas można poświęcić na coś ważniejszego. Na przykład sen, dzięki któremu zachowasz zdrowie i dobry humor. Albo jogę, która utrzyma twój nastrój w równowadze ;-).
Nie marnuj energii na dyskusje, które nic nie zmienią – polityczne, dotyczące jedzenia mięsa czy praktyki jogi. Szanse, że kogoś przekonasz i zapisze się do twojej partii są znikome, przecież o tym wiesz. Do wielu rzeczy dojrzewamy, bo dojrzewamy, a nie dlatego, że ktoś nam powiedział, że jedzenie mięsa jest niezdrowe i nieetyczne, a telewizja kłamie. To twój codzienny przykład ma znaczenie, a nie jedna czy dwie rozmowy przy stole od święta.
Aparigraha. Wolność od chciwości.
Święta (reklamy oraz wystrój sklepów ma tu duży wpływ) w wielu w nas wywołują pragnienie: chcę mieć to, co najlepsze. Nie tylko na poziomie materialnym, nie tylko na stole i pod choinką, nie tylko na głowie i na nogach, ale także najlepszą rodzinę, partnera, dzieci, przyjaciół(ki), zdrowie, humor – wszystko idealne. Jak z reklamy.
Zaakceptuj, że w tym momencie swojego życia niekoniecznie masz wszystko to, co sobie wymarzysz. Trudno. Wyraź wdzięczność za to, co masz. Na resztę może przyjdzie czas. Może nie wszystkie twoje marzenia się spełnią. Nie szkodzi. Jestem pewna, że i tak masz bardzo dużo.
Czy wypełnianie jam będzie łatwe?
Pewnie nie. Ale mycie okien i dyskusje o polityce też nie są. Mostki i stanie na głowie również. Nie musi być łatwo. Ma być tak, żebyś czuł_a satysfakcję z dobrze spędzonych świąt, tak ja z dobrze zrobionej praktyki. Nie utrudniaj sobie życia na siłę, ale też nie poddawaj się lenistwu. Znajdź złoty środek. Znajdź harmonię. Rób jogę.
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!