
Psychoterapia a joga
Psychoterapia a joga
Czy joga może zastąpić psychoterapię? Czy psychoterapia może zastąpić jogę? A może potrzebne ci jest jedno i drugie?
Czym jest psychoterapia?
Psychoterapia polega na zastosowaniu metod klinicznych, działań leczących oraz postaw interpersonalnych w celu pomagania ludziom w modyfikacji ich zachowań, procesów poznawczych, emocji. Do metod zalicza się różne techniki, ale też relację terapeutyczną. Najważniejszy cel psychoterapii – pomaganie osobie cierpiącej. Tu już pojawia się pierwsze pytanie, czy celem jogi jest pomaganie osobom cierpiącym? Zostawmy je na razie na później. Psychoterapia ma uwalniać od cierpienia przez uwalnianie od pewnych schematów osobistych, które tworzą lub nasilają cierpienie. W psychoterapii istotne jest poszerzanie świadomości, eksplorowanie wydarzeń i doświadczeń osobistych, modyfikacje poznawcze i behawioralne, rozwijanie wglądu i rozumienia siebie.
Czym z kolei jest joga?
Joga jest jednym z systemów filozofii indyjskiej. Słowo joga pochodzi od sanskryckiego yuj, co oznacza wiązać, łączyć. Chodzi tu o połączenie ciała, umysłu i duszy. Zwykle joga kojarzy się wyłącznie z asanami, które są fizycznym aspektem tej duchowej praktyki, ale to również przykazania moralne, samodyscyplina, praca oddechem, koncentracja i medytacja. Celem jest rozwój duchowy i integracja, do której potrzebne jest panowanie nad tzw poruszeniami umysłu i zmysłami. Celem jogi jest wolność. Wolność również od cierpienia.
Widzimy więc, że są tu pewne zbiory wspólne między jogą, a psychoterapią. Czy to oznacza, że joga może zastąpić psychoterapię? Albo że gdy przejdziemy psychoterapię, to nie potrzebujemy już jogi? Na obydwa pytania odpowiedź brzmi “nie”.
Praca tu i teraz
To prawda, że joga pozwala nam rozumieć głębiej siebie. Podczas praktyki jesteśmy w uważnym kontakcie ze sobą i doświadczamy w pełni najróżniejszych emocji. Są to jednak emocje, które się dzieją tu i teraz. Nie pracujemy nad tym, co wydarzyło się w przeszłości.
Żeby więc w pełni zająć się swoimi emocjami, które mają na nas niekorzystny wpływ, traumami, które nie zostały zamknięte, joga nie wystarcza. Do tego właśnie potrzebna jest psychoterapia, która pozwala na dotarcie do traumatycznych śladów i ich modyfikowanie. A także na modyfikowanie swoich zachowań i myśli. Tego właśnie joga nie zrobi.
Przy czym, faktycznie praktyka jogi te modyfikacje może wspierać, ponieważ uczy uważności, uczy kontroli oddechu, która jest niezwykle pomocna przy panowaniu np. nad lękiem, czy nad agresją, uczy wreszcie świadomości swojego ciała.
W dobrej relacji
Wszyscy jesteśmy istotami biologicznymi, więc ta jedność ciała i umysłu, w której osiągnięciu pomaga joga, również będzie pomagać nam w terapii. Takie aspekty jogi jak medytacja podobnie – pomagają w uspokajaniu się, w kontrolowaniu lęku. Dlatego też techniki zaczerpnięte z jogi czy z mindfulness włącza się w pracę na sesjach terapeutycznych.
Wreszcie joga jako system filozoficzny nadaje życiu pewien sens, daje system wartości, na którym można się oprzeć i odnaleźć. Posiadanie źródła takiego sensu życiowego pomaga w pracy psychoterapeutycznej np. nad stratą, żałobą. Choć też nie zastępuje w całości, bo w takiej pracy też istotna jest eksploracja myśli, przekonań, czy np. praca nad poczuciem winy.
Psychoterapia opiera się jeszcze o relację terapeuty z klientem i ona w samie jest niezwykle ważną częścią procesu. W jodze jesteśmy ze sobą, więc widzimy, że to też praca nad trochę różnymi aspektami naszego życia.
Jest jeszcze jedna bardzo istotna kwestia. Możemy mierzyć się z takim problemem zdrowia psychicznego, przy którym konieczne jest włączenie leczenia farmakologicznego – choćby przy depresji. Psychoterapeuta pokieruje nas na konsultacje do psychiatry, tutaj na pewno joga nie wystarczy.
Na duchowej ścieżce
Dla mnie też jako joginki pojawia się jeszcze jeden istotny punkt. Jeżeli jogę będziemy traktować jako terapię, to nie tylko ta terapia nie będzie do końca skuteczna, bo nią nie jest, ale jednocześnie sprowadzi jogę do narzędzia, do przepisu, do uzdrawiającej pigułki. A joga jest drogą, ścieżką duchową, którą się wybrało i która zostaje z nami przecież również po zakończeniu terapii, jest obecna zanim jesteśmy podjąć terapię itd. Może być techniką, ale jest czymś znacznie więcej. I wrócę tu do wcześniejszego pytani – faktycznie podobnie jak terapia ma prowadzić do uwolnienia od cierpienia, jednak na ścieżce, która czasem się łączy, a czasem zupełnie nie.
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!