
Wolniej jedziesz, dalej dojedziesz… klucz do dobrej praktyki
Wolniej jedziesz, dalej dojedziesz… klucz do dobrej praktyki
Stare rosyjskie przysłowie mówi – „Wolniej jedziesz, dalej dojedziesz”… Jak to się ma do jogi?
W Ashtanga jodze praktyka asan polega na powtarzaniu sekwencji złożonej z tych samych pozycji, w tej samej kolejności. Pozycji tak skomponowanych, by poprzez systematyczną praktykę, w sposób równomierny uelastyczniać ciało i wzmacniać siłę fizyczną. Rozpoczynając praktykę, zaczynamy od łagodniejszych wariantów pozycji pierwszej serii, by stopniowo, wraz z coraz większą adaptacją ciała, dołączać bardziej wymagające pozycje, jak marichyasany, padmasanę, czy kurmasanę – pozycję żółwia.
Osoby mające nadelastyczne ciało, niemal na początku praktyki są w stanie z łatwością wejść w tego typu pozycje. Wchodzą w nie coraz głębiej, coraz intensywniej rozciągając wszelkie możliwe mięśnie. I tu tkwi niestety przykra pułapka, bo pozorna „dogodność”, dość rzadko idzie w parze z ogólną siłą fizyczną i mocnymi mięśniami głębokimi. Dlatego też pozycje takie jak np. janu sirsanana, ardha baddha padma paschimottanasana czy marichyasany, często wykonywane są w sposób niewłaściwy; np. bez staranności, właściwego oddechu oraz bez trzymania bandh. Tak wykonywana pozycja przypomina bardziej trwanie w relaksie, niż aktywne jej praktykowanie.
Jakie mogą być konsekwencje praktykowania w niewłaściwy sposób? Skoro pozycje sprawiają nam łatwość, dają poczucie komfortu i niewątpliwej przyjemności, czy jest sens to zmieniać? Niestety, nie zawsze to, co przyjemne, jest dla nas dobre. Po pierwsze, takie wykonywanie pozycji, finalnie niewiele wnosi do rozwoju ogólnej praktyki. Zdecydowana większość asan wymaga zarówno elastyczności, jak i siły – a nasze ciało z bardziej zaawansowanymi pozycjami zwyczajnie może sobie nie poradzić. A po drugie, niestety często bywa to wręcz szkodliwe, ponieważ regularnie zwiększająca się dysproporcja pomiędzy elastycznością a siłą, w konsekwencji narażać nas będzie na różnorakie kontuzje.
Podczas wyjazdu jogowego, na porannej praktyce nauczycielka do jednej z uczestniczek zwróciła się z taką oto obserwacją: Magda, twój pies z głową w dół jest już na 260 %. Na to Magda – a czy to znaczy, że się poprawił?… Odpowiedz sobie sama na to pytanie – usłyszała w odpowiedzi. Magda, w rzeczywistości znała odpowiedź na to pytanie zanim je zadała. Następnego dnia zapisała się na Vinyasę dla zaawansowanych. Nie żeby pogłębiać psa o kolejnych 100%, ale by go wzmocnić.
Osoby nadelastyczne znacznie chętniej będą chciały się na jodze rozciągać, niż wykonywać pozycje wymagające siły fizycznej, jak np. chaturanga, czyli pozycja kija. A zasada jest taka, że nie tylko chaturanga, ale wszystkie pozycje w jodze (poza oczywiście savasaną), nawet te najwygodniejsze dla nas, wymagają aktywnej mula i udijana bandhy, czyli tzw. „trzymania pępka” lub po prostu mięśnia poprzecznego brzucha wraz z aktywizacją głębokich mięśni dna miednicy. Stąd też, mimo braku komfortu i przyjemności (z pewnością na początku), należy z większym zapałem i starannością wzmacniać ciało w Powitaniach Słońca i dziesiątkach vinyas przeplatających pozycje siedzące, równoważąc tym samym skręty, skłony i wygięcia.
A co z tymi, dla których chaturanga jest wręcz przyjemnością, a latające vinyasy są niemalże wyzwoleniem, po trwaniu w „katorżniczych” pozycjach rozciągających? Recepta jest dokładanie taka sama: cierpliwość, akceptacja, pokora, zapał…. Bo jeżeli tej równowagi w naszym ciele nie zbudujemy, to prędzej czy później również polegniemy na bardziej zaawansowanych pozycjach. I grożą nam kontuzje.
Systematyczność i powtarzalność właściwa dla praktyki Ashtanga joga, uczy nas nie tylko cierpliwości, a przede wszystkim ogromnej pokory. No i szacunku dla własnego ciała, a przez to do samych siebie. Bo to co w ciele, to i w głowie. Bo jak wszyscy wiemy z teorii – soma i psyche stanowią nierozerwalną symbiozę. Silne ciało zbuduje zdrową psychikę, a stłamszona i poraniona psychika, nawet atletę rozłoży na łopatki. Proste prawdy, które joga uczy nas wdrażać w życie.
Jeden z najsłynniejszych nauczycieli jogi, BKS Iyengar, mawiał tak: „[…] każda asana to pozycja wykonywana z odczuciem stabilności, zrównoważenia, i wytrwałości w ciele: życzliwości w inteligencji głowy oraz uważności i zadowolenia w inteligencji serca. Oto jak należy rozumieć, praktykować i doświadczać każdej asany. Wykonanie asan powinno być odżywcze i oświecające”.
Tak więc nie śpiesz się… praktykuj z cierpliwością. Obserwuj swoje możliwości, eksploruj zakamarki ciała i umysłu. A przede wszystkim -doświadczaj chwili. Niech praktyka sama w sobie stanie się celem, a nie jej efekty… Wówczas one same niespodziewanie się pojawiają. Czasem jest to właśnie żółw, czasem stan błogiego wyciszenia myśli, a jeszcze innym razem poczucie czystego szczęścia, być może będącego bramą do oświecenia. Pamiętaj – wolniej jedziesz, dalej zajedziesz…
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!