
Kim jesteś? – jogiczna podróż w głąb siebie
Pan Gąsienica i Alicja przez kilka minut przypatrywali się sobie w zupełnym milczeniu. W końcu Pan Gąsienica wyjął z ust fajkę i odezwał się słabym sennym głosem:„Kim JESTEŚ?” – zapytał Pan Gąsienica.
Nie był to zbyt zachęcający początek rozmowy. Alicja odpowiedziała nieśmiało: „Ja… ja naprawdę w tej chwili nie bardzo wiem, kim jestem, proszę pana. Wiem, kim BYŁAM dziś rano, ale od tego czasu musiałam się kilka razy zmienić”.
Lewis Carrol, Alicja w krainie czarów, rozdział 5
Kim jesteś? Jogiczna podróż w głąb siebie
Joga jest przygodą na długie lata. Jeżeli mądrze ją praktykujemy ciągle na nowo odkrywamy korzyści jakie nam przynosi. Zabiera nas w podróż, posiadającą swój cel i prowadzącą ku niemu drogę. Jednocześnie jest sztuką transformacji, ponieważ bez względu na to jaką jogiczną drogą podążamy, bez przemiany nie uczynimy na niej postępów. Dążenie do rozwoju i osiągania wyższych celów, a nawet ich przekraczanie jest przywilejem każdej istoty ludzkiej. Joga staje się narzędziem, które pomaga odkryć drzemiący w człowieku nieskończony potencjał, źródło wszelkiej kreatywności, inspiracji i mądrości płynącej tylko i wyłącznie z własnego doświadczenia. Dlatego też jogę można nazwać „podróżą w głąb siebie”.
Drogą, którą podążamy w hatha jodze jest praca z ciałem. Poprzez jego opanowanie i uświadomienie sobie procesów jakie w nim zachodzą, uczymy się kontrolować bardziej subtelne elementy składające się na naszą naturę – emocje, wolę i umysł. Na każdej ścieżce będącej formą rozwoju osobowego napotykamy wyzwania bądź przeszkody. W jodze tymi trudnościami nie są słabe ręce, sztywne mięśnie czy kiepska kondycja, ale wszystkie słabości, wady charakteru, złe nawyki, obawy, błędne przekonania i kompleksy, które ograniczają nas w codziennym życiu. To one nieustannie rozpraszają naszą uwagę i przeszkadzają nam w spoglądaniu na świat takim jakim jest – bez wartościowania i oceniania. Według filozofii jogi, wszystkie wymienione elementy przynależą do mayi. Są nierzeczywistą iluzją, która odwraca naszą uwagę od prawdy na temat naszej prawdziwej tożsamości i jej związku z Najwyższą Istotą, Brahmanem, Absolutem.
Jeden z XX wiecznych mistyków, Georgij Gurdżijew stwierdził, że „człowiek przeżywa swoje życie we śnie i we śnie umrze”. Jego zdaniem większość ludzi żyje w stanie hipotetycznego „śnienia na jawie”, przez co postrzegają oni rzeczywistość niczym nieświadome automaty. Można ich obudzić poprzez zerwanie głęboko zakorzenionych umysłowych nawyków jakimi się posługują, dzięki czemu mają okazję osiągnąć chwilę wglądu w to kim naprawdę są i dokąd zmierzają. Joga to nie tylko praktykowanie asan. To bardziej świadomy i uważny styl życia. To zarówno włączenie zdrowej diety do własnego trybu życia, jak również posiadanie szerszej świadomości ekologicznej, dzięki której rozumiemy nasze połączenie z otaczającą nas biosferą. Praktyka jogi uczy wrażliwości przez co pozwala stopniowo zmieniać nawyki, zarówno w zachowaniu jak i postrzeganiu rzeczywistości, która nas otacza. Dzięki niej uczymy się doceniać życie we wszystkich jego aspektach.
Cielesne powłoki
Starożytni indyjscy mędrcy pragnęli poznać naturę ludzką. Ich metodą było wnikliwe badanie różnych płaszczyzn ludzkiej egzystencji. Od najbardziej zewnętrznej przejawiającej się w świecie materialnym, po bardziej subtelne związane z emocjami, inteligencją, umysłem i Duszą. Filozofia joga zakłada, że ciało (skóra, kości, mięśnie) jest naszą najbardziej zewnętrzną formą (annyamaya kośa). Jako istoty ludzkie składamy się z coraz bardziej subtelnych powłok takich jak ciało energetyczne, (pranamaya kośa), ciało umysłu (manomaya kośa), ciało intelektualne (vijnanamaya kośa) i ciało szczęśliwości (anandamaya kośa).
Jogini dzięki zdobytej mądrości zrozumieli, że potrzebna jest współpraca wszystkich powłok aby cieszyć się zdrowiem, radością i poczuciem spełnienia. Gdy gnębią nas choroby lub złe stany mentalne takie jak przygnębienie, poczucie zmęczenia czy lenistwo wewnętrzna radość, siła i witalność, która w nas mieszka nie może się przebić do naszej zewnętrznej powłoki. Wymienione ciała wpływają na siebie wzajemnie: „(…) ciało fizyczne nie jest czymś oddzielnym od umysłu i duszy. Nie mamy ani zaniedbywać, ani odrzucać ciała, jak sugerują niektórzy asceci. Nie powinniśmy też zbytnio skupiać się na ciele – naszej śmiertelnej formie. W jodze dążymy do odkrycia naszej nieśmiertelnej Jaźni. Praktyka jogi uczy nas żyć w pełni, fizycznie i duchowo, dbając i troszcząc się o każdą z wymienionych powłok.” (B.K.S. Iyengar, Joga światłem życia).
Powłoki, o których mówią nauki jogi to tylko mapy narysowane przez joginów po to, aby lepiej przedstawić koncepcje dotyczące ciała, umysłu i duszy. W praktyce nie da się ustalić granicy między nimi. Funkcjonują one wspólnie, równocześnie i nakładają się na siebie, dlatego zdrowie wymaga holistycznego podejścia, w którym sfera fizyczna, emocjonalna i psychiczna są ze sobą zrównoważone. Celem praktyki jogi jest zharmonizowanie tych powłok tak, aby mieszkająca w każdym człowieku Najwyższa Jaźń – Atman mogła swoim blaskiem rozświetlać bardziej zewnętrzne warstwy ludzkiego bytu.
Celem jogina jest zatem podróż od zewnętrznej sfery związanej z ciałem fizycznym do najbardziej skrytych wewnętrznych zakamarków własnej duszy. Starożytni mędrcy i jogini posiadali olbrzymią wiedzę na temat funkcjonowania umysłu i jego tajemnic, którą to dopiero współczesna psychologia stopniowo odkrywa. Ciało jest dla jogina tylko instrumentem. Dzięki niemu poznaje sekrety swojego umysłu, które wykorzystuje do osiągnięcia wyższych duchowych celów. Fizyczna praktyka asan jest fundamentem, niezbędnym aby zbliżyć się do tego celu. To od niej rozpoczynamy podróż i ona stanowi początek sztuki transformacji jaką jest joga. W tym kontekście jasne stają się słowa jednego z autorytetów jogi Patthabi Joisa, który pytany przez swoich studentów jak długo mają praktykować, aby osiągnąć oświecenia odpowiadał: „Nie pięć lat, nie piętnaście – całe życie”.
Praktyka asan pozwala zauważyć zmiany zachodzące na najbardziej zewnętrznej płaszczyźnie materialnej. Nasze poczucie „Ja”, czyli poczucie bycia indywidualną osobą jest niezmienne, za to nasze ciało zmienia się nieustannie. Każdemu z nas zdarzyło się przytyć lub schudnąć. Takie zmiany zachodzą stopniowo, dzień po dniu, przez co stają się praktycznie niezauważalne. Cały taki proces zachodzi poza naszą świadomością. W jodze ciało staje się narzędziem, dzięki czemu przemiany w nim zachodzące stają się bardziej uświadomione. Zaczynając praktykę asan uruchamiamy pewien proces, chociaż jeszcze nie do końca wiemy jaki. Stajemy się szczuplejsi i bardziej energiczni, z czasem w pozycjach możemy sięgnąć lub złapać się dalej, wykonać głębszy skręt i mocniejsze wygięcie do tyłu.
Gdy zastanowimy się nad tym jak nasze ciało się zmieniło, widzimy jak olbrzymią drogę przeszliśmy, chociaż to co osiągnęliśmy wydaje się naturalną konsekwencją obranej przez nas drogi. Nasza fizyczna praktyka może ograniczać się tylko do kilkunastu podstawowych pozycji, jednak ich praktykowanie przez szereg lat, przynosi głęboką refleksję nad tym kim jesteśmy, co aktualnie zmieniło się w naszym życiu i dokąd zmierzamy. Pojawia się głębokie zrozumienie – to właśnie odróżnia jogina od gimnastyka. Lata przepełnione tapasem – żarem praktyki, przemieniają jogina niczym alchemiczny ogień przekształcający metal w złoto. Jednak żeby to osiągnąć potrzebna jest praca, której nikt za niego nie wykona i wiara, że droga którą podąża wytyczona przez świętych mężów, wiedzie do wewnętrznego spokoju, zadowolenia i błogości.
Niezmienne „Ja”
Wracając jednak do metafory „jogi jako podróży” nie możemy zapominać o najważniejszym jej elemencie. Potrzebny jest nam bohater tego wydarzenia, wędrowiec czy nawet szaleniec, który chciałby wybrać się w podróż i doświadczyć przygód jakie na niej czekają. Taka osoba podświadomie pragnie wyrwać się z półsnu i przebudzić wewnętrzną Mądrość i Intuicję. Zatem żeby rozpocząć podróż w głąb siebie musimy zadać sobie pytanie: „Kim JA jestem?” ponieważ nasze poczucie „ja” nie jest tym czym nam się wydaje że jest. A według filozofii jogi jest jedną z największych iluzji jakie istnieją.
Kiedy myślimy o nas samych z przeszłości zawsze mamy przed oczami odległy obraz całkowicie odmienny od tego kim jesteśmy. Ten „ktoś” był nami, ale już nie jest. Nie jesteśmy podobni ani wyglądem, ani podejściem do życia, ani ideałami którymi się kierujemy. Jednocześnie nie pamiętamy takiego okresu w naszym życiu, w którym nie czulibyśmy się sobą. Bagaż życiowych doświadczeń zmienił nasze ciało i umysł, jednak nadal posiadamy poczucie ciągłości bycia. Zawsze pozostaje to „coś” co jest w nas trwałe i niezmienne. W filozofii hinduskiej takie odwieczne poczucie ja nazwane zostało Atmanem, Indywidualną Jaźnią. To „Ja” wykracza poza tradycyjnie pojmowane ego, które jest symbolem nietrwałych obrazów, doświadczeń i zjawisk. To z nimi umysł się identyfikuje, a później poprzez owe zjawiska odczytuje i interpretuje rzeczywistość. Według filozofii hinduskiej Atman, czyli duże „Ja” jest tożsame z Brahmanem, Bogiem czyli Absolutem. To nasze jednostkowe ego sprawia, że czujemy się oddzieleni od tej Najwyższej Istoty. Joga prowadzi nas od poznania własnego ciała, po doświadczenie bardziej subtelnych wewnętrznych powłok. Jest zatem praktyczną nauką, która rozsuwa zasłony iluzji i prowadzi nas do ponownego połączenia z boskim pierwiastkiem mieszkającym w naszym centrum.
Odnalezienie odpowiedzi na pytanie „Kim jestem?” jest fundamentem wielu religii, szkół filozoficznych i ścieżek rozwoju osobowego. Jeden z hinduskich mistyków Ramana Mahariszi zalecał nieustanne zapytywanie siebie „Kim jestem” i szukanie na nie odpowiedzi. Istotą jest skupienie się na odczuciu „kto pyta?” i powolne odrzucanie identyfikacji z własnym ciałem, emocjami, myślami przekonaniami, pragnieniami i kierowanie świadomości do własnego centrum gdzie znajduje się prawdziwe, nieśmiertelne Ja, najgłębsza powłoka naszego bytu.
Poprzez praktykę jogi uzmysławiamy sobie, że jest w nas coś co nie jest ciałem, umysłem, myślami, doświadczeniem ani pamięcią. Jest za to odwieczne poczucie ciągłości i bycia. Sharat Jois mawia, że praktyka jogi jest narzędziem, dzięki któremu zmieniamy siebie. Tylko od nas zależy czy odnajdziemy w sobie tyle siły i woli, by wkroczyć na ścieżkę wiodącą do wewnętrznego poznania. Joga nie daje gotowych odpowiedzi. Wszystkie je odkrywa się samemu zaglądając do własnego wnętrza. Tylko takie poznanie niesie ze sobą prawdziwą mądrość i zrozumienia.
Dopiero gdy zdobędziemy na tyle wewnętrznej siły, by pracować nad samym sobą i własnymi niedoskonałościami, możemy myśleć nad tym żeby zmieniać otaczający świat na lepsze. Donna Farhi w książce „Joga. Sztuka życia” pisze, że ludzie nie potrzebują mędrców, którzy potrafią się zawiesić w stan hiperświadomości. Świat za to szalenie potrzebuje większej uprzejmości, hojności i mądrości. Cechy te są w zasięgu każdego kto szczerze zechce się poświęcić praktyce jogi. Jest ona sztuką stawiania się człowiekiem, który doświadcza siebie jako istoty pełnej i zrównoważonej, która na głębszym poziomie odczuwa związek z wszystkim żyjącymi istotami i całym wszechświatem. Być może dla współczesnego jogina pytanie od którego zaczęliśmy ten tekst nie powinno brzmieć „Kim jesteś?” ale „Kim stajesz się dzięki praktyce jogi i w jakim stopniu przyczynia się to do tego, żeby na świecie pojawiło się więcej miłości, dobra i pokoju?”.
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!