
Odgracanie domu i życia
„Pokochaj swój dom. Zero Waste Home, czyli jak pozbyć się śmieci, a w zamian zyskać szczęście, pieniądze i czas” – recenzja książki Bei Johnson
Co mi spędza sen z powiek? Wizja plastikowych toreb dryfujących po oceanie. I morskie zwierzęta, które je zjadają lub się w nie zaplątują. A jeszcze bardziej niedźwiedzie polarne tonące w wodach Arktyki (kurczy się powierzchnia lodowca i często stały ląd jest tak daleko, że nie udaje im się do niego dopłynąć). Bardzo słabe warunki pracy w Bangladeszu, gdzie powstaje większośc ubrań dla większości naszych sieciówek. I kupowanie dużo i bez sensu. Albo to, że są jeszcze ludzie, którzy lubią się obnosić futrem z norek lub innych lisów…
Trudno pisać o ekologii w Polsce, a sama idea zero waste, czyli ograniczenia produkcji śmieci w gospodarstwie domowym niemalże do zera, może wydawać się abstrakcją. Pod względem ekologii jesteśmy kilka dekad za Zachodem. I niestety prawda jest taka, że jeszcze dziś wiele osób uważa segregowanie śmieci za megawyczyn proeko.
W ciemnym, zanieczyszczonym lub wyciętym (polskim) lesie
Trudno pisać o ekologii w Polsce, a już szczególnie, gdy usłyszymy, że np. władze Kalifornii starają się ograniczyć plastik w użyciu do minimum np. zakazując użycia plastikowych torebek. A w Berkeley obraduje się nad całkowitym wycofaniem z użycia słomek z kawiarni i restauracji. Ta sama Kalifornia promuje carpooling, czyli system upodabniający i dostosowujący samochód osobowy do transportu zbiorowego (polega na zwiększaniu liczby pasażerów w czasie przejazdu samochodem, głównie poprzez kojarzenie osób dojeżdżających do pracy lub uczelni na tych samych trasach). W 2016 roku w tymże stanie zainstalowano więcej paneli słonecznych niż w całych USA przez ostanie 41 lat. A w stanie Waszyngton aż 49% odpadów ulega recyklingowi. Poza tym w całych USA systematycznie wzrasta sprzedaż samochodów elektrycznych.*
Fajnie też rozejrzeć się po Europie. Już nie trendem, ale koniecznością jest redukcja energii pozyskiwanej z węgla. Lub świadome obniżenie standardu życia, na rzecz ograniczenia domowej produkcji CO2. W parlamencie szwajcarskim dyskutuje się nad tym, w jaki sposób zminimalizować carbon footprint (ślad węglowy) i wspierać i tak już popularne rolnictwo organiczne. A patrząc trochę dalej, W. Putin ogłosił Rosję krajem wolnym od GMO i aspiruje, aby w przyszłości stała się największym eksporterem żywności organicznej na świecie.**
Pomiędzy prawdziwymi potrzebami a niepotrzebną konsumpcją
Lektura Pokochaj swój dom. Zero Waste Home, czyli jak pozbyć się śmieci, a w zamian zyskać szczęście, pieniądze i czas Bei Johnson może przygnębić. Uświadamia nam w jakim (zanieczyszczonym i ciemnym) lesie na tle innych rozwiniętych państw jeszcze jesteśmy. Autorce, wraz z rodziną, udało się „odgracić” dom (i życie) redukując domowe odpady do minimum (czyli litrowego słoika). A przy okazji wygenerować duże oszczędności i pozytywnie wpłynąć na stan zdrowia wszystkich zaangażowanych.
Niektóre z proponowanych przez nią metod są ascetyczne i radykalne, ale z drugiej strony niesamowicie kreatywne. Wyzwalające z przymusu nieustannego kupowania. Z przekonania, że kolejne zakupy poprawią nam humor (na jak długo?), a pełna szafa ubrań sprawi, że nie będziemy narzekać, że nie mamy się w co ubrać.
Droga środka
Styl życia zero waste może wydać się nam zbyt ekstremalny i nie będziemy gotowe na wywrócenie naszego życia do góry nogami. Albo nie będziemy chciały tego robić. Niektóre rzeczy mogą się okazać nie do zaakceptowania. Na przykład, że na naszym balkonie pojawi się kompostownik. I nie będzie nam się chciało ukręcić swojego własnego tuszu do rzęs. Ale być może w Pokochaj swój dom odnajdziemy trochę wcale niegłupich pomysłów, które nieco odciążą zarówno naszą planetę, jak i kieszeń.
Oto kilka z nich:
- Pożyczamy zamiast kupować. Lub kupujemy rzeczy używane. Wymieniamy się (np. ubraniami na swap parties);
- Przedłużamy czas użytkowania przedmiotów (np. naprawiając je);
- Wybieramy żywność na wagę (zamiast pakowanej). Nosimy ze sobą materiałowe torebki lub pojemniki (np. płócienne, różnych rozmiarów), w które pakujemy owoce, warzywa, etc… nie korzystamy z jednorazowych, foliowych opakowań;
- Do kawy/napojów na wynos używamy własnego wielorazowego kubka, zamiast papierowych z plastikową przykrywką. I dziękujemy za słomki;
- Bambusowe szczoteczki do zębów. A zamiast plastikowych patyczków do uszu myjemy uszy palcem (ja ostatnio z Indii przywiozłam patyczki drewniane, Bea Johnson wspomina również o kartonowych);
- Tampony i podpaski (są niezdrowe i rozkładają się ok. 60 lat) wymieniamy na kubeczek menstruacyjny.
Co jeszcze? W Pokochaj swój dom znajdziecie całą masę inspiracji – zarówno dla radykalnych jak i umiarkowanych ekolożek. A gdy skończycie czytać, będziecie mogły przekazać książkę kolejnej osobie – jak na trend zero waste przystało. Bo wygląda na to, że postawa zero waste już niebawem okaże się nowym wymiarem ekologii. Koniecznością, a nie dziwactwem.
Polecam!
Pokochaj swój dom. Zero Waste Home, czyli jak pozbyć się śmieci, a w zamian zyskać szczęście pieniądze i czas.
autorka: Bea Johnson
wydawnictwo: Agora
ISBN: 978-83-268-2535-4
*źródło: What Are The Most Eco-Friendly States in America (According To Google)?
**źródło: Russian Govt Completely Bans GMOs In Food Production
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!