
Thai Yoga – masaż tajski
Thai Yoga – czym jest masaż tajski?
Kiedy ktoś pyta mnie, czym jest masaż tajski odpowiadam, że jest to najlepszy masaż jaki kiedykolwiek mogłam mieć w życiu. Jest rodzajem terapii manualnej, która polega na pomaganiu ludziom, zazwyczaj z dolegliwościami bólowymi w różnych rejonach ciała, ale coraz częściej odgrywa również rolę w regulacji emocji. Mój nauczyciel z północy Tajlandii ma w zwyczaju mówić, że należy dobrze zrozumieć i wiedzieć, co się dokładnie czuje, a masaż tajski uczy uważności i pozwala rozpoznać emocje. Samoświadomość jest tutaj kluczem do zrozumienia siebie i innych. Tak naprawdę w prawdziwym masażu tajskim technika nie jest potrzebna, przewagę mają tu naturalne i spontaniczne ruchy. Sam masaż może dostarczyć nawet estetycznych przeżyć, a co więcej łączy się z filozofią buddyjską.
„Aby żyć pełnią życia musisz być w pełni obecny”
Masaż tajski jest idealny dla tych, którzy potrzebują głębokiego relaksu, uwolnienia od stresu i przywrócenia ciału elastyczności, jak i dla tych, którzy chcą po prostu zwiększyć poziom swojego dobrego samopoczucia i żywotności. Rezultatem masażu tajskiego jest otwarcie ciała, które pozostawia uczucie zarówno relaksu jak i przebudzenia. Wraz ze zwiększonym zakresem w ciele dotleniona krew odżywia tkanki i regeneruje mięśnie.
Thai Massage to typ masażu tkanek głębokich, który łączy akupresurę i elementy jogi. Nazywany często jogą dla leniwych, tajską jogą terapeutyczną, nuat phaen boran, obejmuje holistyczną terapię ciała fizycznego i energetycznego. Joga dla leniwych to bardzo trafne określenie, ponieważ podczas masażu osoba masowana jedynie leży na macie, a masażysta przejmuje całkowicie kontrolę nad jej ciałem, które rozciąga, rozluźnia, zwiększa rotację w stawach i prowokuje działanie punktów spustowych tych aktywnych i utajonych.
Po raz pierwszy z masażem tajskim spotkałam się na warsztatach z Gabrielem Azoulay i od razu ta forma pracy z ciałem mnie zaciekawiła. W sekwencji masażu odnalazłam wiele figur podobnych do tych wykonywanych podczas praktyki jogi. Efekt masażu, który wykonał Gabriel był dosłownie piorunujący, ból który czasami był nie do zniesienia przyniósł jednocześnie niesamowitą ulgę w ciele. Sprowokowana tym doświadczeniem, dosłownie musiałam dotrzeć do źródła tej metody i tak zaplanowałam moją pierwszą podróż na północ Tajlandii.
„Aby zrozumieć intymne relacje płynące z języka naszego ciała i przemiany fizyczne, przez które nieustannie przechodzimy, potrzebujemy terapeuty czy masażysty, który pomoże nam zrozumieć przyczynę fizycznego dyskomfortu”.
Moje pierwsze spotkanie z mistrzem masażu tajskiego było bardzo stresującą sytuacją. W poniedziałkowy poranek musiałam zakupić świeczki, kadzidła i owoce w darze dla świątyni mistrza, co było nie lada wyzwaniem, biorąc pod uwagę wczesną porę, mój ówczesny brak znajomości języka tajskiego i potrzebę znalezienia czegoś bardzo skromnego. Mistrz preferuje bowiem powściągliwość, bezpretensjonalność i odrzuca go chęć wyróżniania się. Kiedy dary są zbyt hojne, mistrz potrafi zganić nowego ucznia za nadgorliwość i wysokie ego.
Sekwencje masażu tajskiego podobnie jak sekwencje Ashtanga jogi podzielone są na serie. Niestety, dzisiaj już nikt nie uczy tych sekwencji, ponieważ masaż trwałby ponad trzy godziny. Mistrz z północy również naucza dzisiaj bardziej masażu terapeutycznego, aplikując ruch, który odnawia i pobudza potencjał tkwiący wewnątrz ciała. Każdemu oddechowi w trakcie masażu podporządkowany jest również ruch, przypomina to vinyasę (ruch łączony z oddechem).
Teoria stojąca za masażem tajskim to dziesięć energetycznych linii, tzw. Sen, które przepływają przez ciało. Masażysta, który pracuje na nich, dostarcza Ci interesujących doznań. Przyczyny chorób i dolegliwości narządu ruchu nie zawsze tkwią w okolicy, która w danym momencie cierpi z powodu bólu. Możesz jednak zadbać o swoje ciało, eliminując bolesne objawy.
Linie energetyczne Sen przypominają meridiany chińskiej akupunktury. Te jednakże podążają za energią związaną z konkretnymi organami, natomiast Sen wędrują za formą ciała. Tajska tradycja uznaje teoretycznie 72 000 Senów, ale w praktyce, w masażu korzystamy z dziesięciu (Sip Sen – po tajsku).
Założycielem technik i filozofii masażu tajlandzkiego był Jivaka Kumar Bhashi (znany jako doktor Zhivago). Legenda o nim głosi, że żył 2,5 tysiąca lat temu, był masażystą króla indyjskiego i bliskim przyjacielem Buddy. Dzisiaj w Tajlandii wiele ceremonii jest odprawianym ku jego czci. Przed masażem wykonujemy również mantrę adresowaną do jego ducha, ojca-założyciela, prosząc go o harmonię i zdrowie dla osoby przyjmującej masaż.
„Zapraszamy ducha naszego Założyciela, ojca doktora Zhivago, który przyszedł do nas przez swoje święte życie. Proszę, przynieś nam wiedzę o całej naturze, a modlitwa pokaże nam prawdziwy Wszechświat. W imieniu tej mantry szanujemy twoje zdrowie i modlimy się, aby poprzez nasze ciała przynosić zdrowie ciałom naszych klientów. Bóg uzdrowienia żyje wysoko na niebie, ale ludzie żyją na ziemi. W imieniu Założyciela, niech niebo odbija się na ziemi. Módlmy się za osobę, którą dotykamy, aby była szczęśliwa.”
Nauki doktora Zhivago przywędrowały do Tajlandii wraz z buddyzmem i były praktykowane głównie przez mnichów w świątyniach, uważanych za ośrodki edukacji i uzdrawiania. Relacja pomiędzy buddyzmem a sztuką masażu zawsze była bardzo bliska.
Nauczanie tej unikalnej terapii było przekazywane ustnie z pokolenia na pokolenie, co dotąd stanowi integralną część tradycyjnej medycyny tajskiej. Nauki te zostały ostatecznie spisane i chociaż wiele tekstów zostało zniszczonych przez Birmczyków po wojnie z 1776 roku, to można je wciąż odnaleźć w świątyni Wat Pho w Bangkoku.
Masażu tajskiego nie da się opisać inaczej, jak przez porównanie go do medytacji. Ten związek wydaje się nierozłączny, szczególnie kiedy weźmiemy pod uwagę przewagę intuicyjności w masażu nad ścisłym podążaniem za anatomią ciała. Masażysta nie dąży jedynie do celów utylitarnych ani samego wykonania usługi – celem jest raczej nawiązanie kontaktu pomiędzy nim, a osobą masowaną. Masażu nie uprawia się zatem po to tylko, by uleczyć, naprawić czy zrelaksować. Należy wznieść się o poziom wyżej, ponad „techniki”. Osoba masowana wyraża gotowość na przyjęcie czegoś, czego czasem nie da się wyrazić słowami – rodzaju uczucia, dzięki któremu masaż tajski staje się wyjątkowy. Doskonałość masażu osiąga się dopiero wtedy, gdy masażysta doskonale opanowawszy technikę posiada bezwiedną naturalność i lekkość dotyku. Wiele lat niezmordowanych ćwiczeń nadaje masażyście sprawność i swobodę ruchów, dzięki którym staje się bardziej artystą niż rzemieślnikiem sztuki masażu.
Wydaje się, że w Tajlandii nie ma już wielu takich mistrzów. Czasami są to starsze kobiety, które pracują przy świątyniach i od lat wykonują masaże dla ludzi ze wsi. W miastach masaż tajski przybrał rolę bardziej karykaturalną, stworzony na potrzeby turystyki i osób, które za taką usługę chcą zapłacić wybitnie mało.
Nikt oczywiście nie spodziewa się, że w każdym tajskim „shopie” dostanie to, co doprowadzi jego ciało do absolutnej przemiany. Natomiast prawidłowo wykonany masaż tajski jest tak przekonywujący, że określenie „joga dla leniwych” nabiera nowego znaczenia. Efekt wyzwalającego dotyku jest na tyle silny, że czujemy po nim rozluźnienie całego ciała, nawet lepsze niż po wykonaniu serii ćwiczeń rozciągających.
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!