
„Slow life w wielkim mieście” Natalii Kraus – recenzja

„Slow life w wielkim mieście” Natalii Kraus – recenzja
Slow life może kojarzyć się z pewną ekstrawagancją. Jako przywilej dla osób, które nie muszą pracować (a już na pewno nie dużo i nie ciężko), mieszkają poza miastem i mają czas na hodowanie swoich warzyw i robienie ekologicznych przetworów. A jeśli jednak mieszkają w mieście – są w stanie pozwolić sobie na wielogodzinne przesiadywanie w kawiarniach, spędzanie poranków na jodze, popołudni na lunchu, a wieczorów na masażu… W międzyczasie rachunki płacą się same, w domu się nie kurzy, dzieci same odprowadzają się do żłobków, przedszkoli lub szkół…
Na szczęście nie o to w slow life chodzi. Jak udowadnia Natalia Kraus w swojej nowej książce, „Slow life w wielkim mieście”, ten trend ma raczej sprawić, że życie stanie się bardziej uporządkowane i lżejsze. Od nawyków, które nie służą, zgromadzonych przedmiotów, których nie używasz, obciążających zobowiązań towarzyskich, znajomości, z którymi ci już nie po drodze… A gdy już pozbędziesz się przytłaczającej nadwyżki, w życiu pojawi się więcej przestrzeni. I znacznie więcej wolnego czasu…
W jakich sferach skorzystasz ze wskazówek i spostrzeżeń Natalii? W pracy bardziej efektywnie poradzisz sobie z nadmiarem zadań do wykonania (magiczne zaklęcie done to zen). Odpuścisz sobie w domu, sprzątania będzie mniej – bo rzeczy będzie mniej, a dziecko zyska więcej swobody i nie zostanie przeciążone zajęciami pozaszkolnymi. W finansach też zapanuje większa harmonia, w szczególności, jeśli zastosujesz japońską metodę kakebo. Okaże się, że wcale nie trzeba chodzić na spotkania rodzinne, na które nie masz ochoty. Ani podtrzymywać znajomości, które bardziej obciążają, niż wnoszą coś mądrego. Ze slow life wiąże się również życie off-line (czyli… tak! odłączanie się od internetu), minimalizm w szafie i dużo więcej (lub w końcowym efekcie mniej).
Moje wrażenia po przeczytaniu „Slow life w wielkim mieście”? Głęboki oddech i spokój. Na co dzień jestem raczej minimalistką, ale w „Slow life w wielkim mieście” znalazłam dla siebie dużo dobrego. Niektóre wskazówki są strzałem w dziesiątkę, niektóre nie dla wszystkich są do przyjęcia (dramatyczna redukcja ilości kosmetyków w łazience budzi moją wątpliwość). W lekką dezorientację czytelniczą wprawiło mnie także powoływanie się Natalii na jej artykuły w archiwalnych numerach Magazynu Joga (co, jak sobie wyobrażam, może być dla wielu osób niezrozumiałe, bo książka powinna stanowić całość).
Mimo wszystko – bardzo polecam! Książkę czyta się świetnie i jest to jeden z najbardziej wartościowych poradników, które ostatnio czytałam. Warto mieć go w swojej (minimalistycznej) biblioteczce.
„Slow life w wielkim mieście”, Natalia Kraus
Wydawnictwo Sensus
Gliwice 2020
ISBN: 978-83-283-6264-2
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!