
Blue mind joga czyli joga na wodzie
Blue mind joga czyli joga na wodzie
Jestem na wodzie. Czuję, jak ogarnia mnie spokój. Nawet jeśli kilka minut wcześniej, zanim znalazłam się tu, na środku jeziora, jakaś mała rzecz totalnie wyprowadziła mnie z równowagi. Teraz jest już zupełnie inaczej. Zamykam oczy. Poddaję się delikatnemu kołysaniu wody. Czuję jej zapach, słyszę jej szum, pod zamkniętymi powiekami widzę jej niebieski kolor. To jest mój świat, to jest mój “Blue Mind”. Ale zanim powiem Ci więcej o tej wspaniałej koncepcji, pozwól, że przedstawię Ci krótką historię o tym, jak przez lata dochodziłam do tego, co dziś poparte jest badaniami naukowymi.
Jako mała dziewczynka uwielbiałam przebywać nad wodą, ale to chyba nic nadzwyczajnego, bo dzieci generalnie kochają wodę. Godzinami mogą się w niej taplać, bez strachu, z sinymi ustami, kompletnie nie czując zimna. Ze mną nie było inaczej. Potem był pierwszy obóz żeglarski, miałam pewnie jakieś 9 lat. Ależ to była przygoda! I już później nie wyobrażałam sobie wakacji bez wyjazdu na żagle. Aż w końcu przyszły studia, potem praca i tak gdzieś oddaliłam się od wody. Punkt zwrotny nadszedł, kiedy po dość intensywnych latach “kariery zawodowej” przyszła do mnie joga. Powoli zaczęłam znowu zaglądać w głąb siebie, odkrywając swoją prawdziwą naturę, która przez wiele lat była jakby przytępiona. I pojawiło się to wewnętrzne wołanie, zew natury, którego już po jakimś czasie nie sposób było ignorować. Powoli wchodząc na drogę związaną z uczeniem jogi miałam poczucie braku “czegoś”, jakby niedopełnienia. Ashtanga, którą praktykowałam wyzwalała we mnie ogień i chyba to właśnie skłoniło mnie do poszukiwań balansu i równowagi. Wiedziałam, że chcę uczyć. Ale czułam, że to musi być związane z wodą. Surfing? Hmmm… może trochę zbyt intensywne. Aż w końcu gdzieś w Internecie zobaczyłam SUP Jogę. Rok 2013. To było jak grom z jasnego nieba. Nigdy wcześniej w życiu ja, ani nikt z moich znajomych nie słyszał o tych dużych deskach, które idealnie nadają się do tego, by praktykować na nich jogę, ale czułam całą sobą, że to jest to.
Poczułam jakbym odnalazła ten brakujący element i od tego momentu woda na dobre z powrotem zawitała w moim życiu. Długo nie rozumiałam, skąd ten drive do elementu wody, ale podczas wielu godzin praktyki, zdawałam sobie sprawę, że to wszystko po prostu miało sens. Czułam, że praktyka jogi na wodzie jest czymś tak naturalnym, że równie dobrze mogłaby w takiej formie właśnie, przyjść do nas za rękę z jogą, którą ćwiczymy na macie, na podłodze. Bo sama praktyka niczym się nie różni. Cel każdej jogi jest ten sam.
Jeśli miałaś/miałeś już okazję praktykować jogę na SUPie, wiesz o czym mówię, prawda? Jeśli taka praktyka jest jeszcze przed Tobą, możesz mi zaufać, bo to, o czym piszę, oparte jest na moim własnym doświadczeniu.
Od zarania dziejów szukamy możliwości kontaktu z naturą, by odetchnąć, wyciszyć się i naładować baterie. SUP jogę ćwiczymy głównie na zewnątrz, w studiu natury, gdzie sufitem jest niebo, gdzie nie ma ścian, a podłogą jest woda. Obserwujemy zmieniającą się pogodę, czujemy wiatr i słońce na naszym ciele, praktykujemy w ciepłym letnim deszczu, obserwując wschody i zachody słońca. Relaksujemy się leżąc na desce, kołysani przez wodę, pod pełnym księżycem i gwiaździstym niebem. Joga to uważność, to bycie tu i teraz, to nieprzywiązywanie się do natłoku myśli, które tak często zaprzątają nasze umysły. To przyzwolenie sobie na to, by czas praktyki był nasz i tylko dla nas. Wykonując asany na ruchomej macie, którą jest nasza deska, ta uważność staje się niejako naturalna. Przyglądamy się naszemu oddechowi, każdemu ruchowi. Kolejną rzeczą jest zaangażowanie naszego ciała w praktyce i świadoma aktywacja bandh, głównie dwóch: mula i uddiyana, które na poziomie fizycznym zapewniają integralność pozycji naszego ciała. Przy ciągłym kołysaniu zwracamy jeszcze większą uwagę na stabilizację miednicy, bioder i kręgosłupa. Obserwujemy z wielką pieczołowitością, gdzie umiejscowione są napięcia w ciele, dzięki czemu, możemy tam kierować oddech. Często stajemy oko w oko z naszymi lękami (np. przed wodą!). Jesteśmy naocznymi świadkami tego, jak zmienia się natura i zdajemy sobie sprawę, że jest ona absolutnym odzwierciedleniem naszego codziennego życia, gdzie nic nigdy nie jest takie samo. Woda symbolizuje potrzebę i chęć rozwoju naszej własnej emocjonalnej natury. Daje nam radość.
Jakiś czas temu wpadła mi w ręce książka dr Wallace J. Nicholsa “Blue Mind” – “niebieski” lub “błękitny umysł” Jej zawartość to jak miód na serce. Tłumaczy także w sposób naukowy to, dlaczego często czujemy ten wewnętrzny pociąg do przestrzeni niebieskich. Wallace jest adwokatem wody, surferem z Kalifornii, biologiem morskim. Całe swoje życie poświęcił obserwacji i badaniom tego, jak woda wpływa na nasz umysł i nasze ciało. Wspierają go naukowcy, artyści, urbaniści, psychologowie, lekarze, ekolodzy i hydrolodzy z całego świata. Teoria, że woda to medycyna, stała się faktem. Nie ma to znaczenia czy mówimy o wannie pełnej wody, basenie, rzece, oczku wodnym czy oceanie – woda czyni nas szczęśliwszymi. “Blue Mind” to stan łagodnej medytacji, w który wpadamy, gdy jesteśmy blisko, w, na albo pod wodą. To antidotum na stres, natłok informacji zdarzeń – taki stan określa on mianem “Red Mind”(czerwony umysł), a już etap wypalenia i chronicznego zmęczenia “Grey Mind” (szary umysł). “Nie ma lepszego odpoczynku dla naszego przebodźcowanego umysłu niż spędzenie czasu nad wodą, w towarzystwie wspaniałych ludzi. To odbudowuje nasze ciała i dusze i pozwala nam wracać do codziennych obowiązków, zajęć i pracy z dużo lepszym nastawieniem”, mówi dr Wallace.
Właśnie mijają dwa lata odkąd wróciłam do Polski i zaczęłam tu propagować praktykę na wodzie. Moje pływające studio jogi, podczas zajęć, wyjazdów i eventów, odwiedziły już dziesiątki ludzi, którzy pokochali SUP Jogę, pracę z równowagą i uważnością. Za każdym razem widzę, jak twarze praktykujących promienieją szczęściem i radością. Słyszę, że podczas tych kilkudziesięciu minut praktyki w studiu natury, odzyskali równowagę i spokój. Wspaniałe! Zachęcam Cię zatem do tego, by zaprosić wodę do Twojego życia; w formie spacerów nad wodą, kąpieli czy właśnie praktyki jogi na wodzie.
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!