
Prezenty od jogi

Prezenty od jogi
Jeśli przychodzisz na jogę, to możliwe, że jak 99% osób, przychodzisz po coś. Po spokój, zdrowie, szczęśliwy kręgosłup, elastyczne ciało czy smukłą sylwetkę. Po odporność na stres, lepszy sen cy dobrą formę w czasie ciąży i porodu. Nie oszukujmy się, osób, które przychodzą na zajęcia bezinteresownie jest bardzo niewiele. I ja ich doskonale rozumiem. Któż by chciał się męczyć – boso, na macie, w dziwnych pozycjach, które mają egzotycznie nazwy w sanskrycie. Któż by chciał przebierać się w legginsy, które mówią całą prawdę o twojej figurze i stwierdzić, że nie, nie potrafi założyć sobie nogi za głowę. Ani nawet dotknąć głową nogi. Żadnym kawałkiem głowy, żadnego kawałka głowy.
Na pewno lepiej spędzić ten czas na clubbingu, w kinie, na kanapie, czy jakimś sensownym sporcie, na którym naprawdę można się spocić, zmierzyć ilość spalonych kalorii i może jakiś rekord pobić – choćby swój.
Ja sama przyszłam na jogę po coś. Po spokój, wewnętrzną harmonię, akceptację swojego ciała i żeby otworzyć biodra, żeby lepiej jeździć konno. Przyszłam z całą listą życzeń. Owszem, praktykowałam dzielnie, regularnie, cierpliwie, ale stale czekałam na rezultaty. Jakieś tam przyszły od razu, ale większość… nie od razu. Najpierw dostałam lekki zastrzyk energii, nowych przyjaciół i trochę spokoju wewnętrznego. Inne rzeczy w końcu też, ale trochę to trwało.
Szanuję wszystkich, którzy przychodzą na jogę, bez względu na intencje. Jeśli jesteś już na etapie karnetu, własnej maty i regularnych zajęć przynajmniej raz w tygodniu – szanuję bardzo. Jeśli chodzisz kilka razy w tygodniu i rozglądasz za warsztatami – super.
Chciałam jednak ostrzec, że joga to nie zalando.pl, ani empik. Ani święty Mikołaj. Nie można po prostu wziąć koszyka (wirtualnego lub rzeczywistego), wpakować do niego wszystko, czego pragniemy, spojrzeć, ile będziemy czekać na dostawę, jaka jest cena i czy mamy kod rabatowy. Nie możemy też wysłać listu do jogi: poproszę to i to, i jeszcze to, bo byłam grzeczna (albo byłem grzeczny). To znaczy możemy. Zamówić spokój, radość, elastyczność, siłę, zgrabną pupę i piękną cerę. I tysiąc lajków na FB po opublikowaniu zdjęcia z pierwszego stania na głowie. Tyle, że ta dostawa jest niepewna. Kurier nieterminowy i wydaje się, że niektóre paczki w worku Mikołają mieszają się.
To co jest pewne, to że nasze życie się zmieni, gdy zaczniemy chodzić na jogę. To znaczy zmieni się i tak, bo od tego jest życie, ale z jogą może się zmieni szybciej i inaczej. My się zmienimy. Będziemy zdrowsi i na ciele i na umyśle. Silniejsi, bardziej elastyczni, lepiej zbalansowani. Ale będą też skutki uboczne i te już trudno przewidzieć. To tak, jakby w paczce z zalando znalazło się coś, czego nie zamawialiśmy. Jakby Mikołaj pomylił skarpety Owszem, można to zwrócić (na ogół), ale zanim to zrobimy, lepiej się przyjrzeć i zastanowić. Może się przyda? Joga czasem wie lepiej. Jak idealny święty Mikołaj. Wie, co nam jest potrzebne, choć my sami tego nie wiemy. Wie, co nam się przyda w życiu, choć jeszcze sami na to nie wpadliśmy.
Ja przez ten czas, kiedy jestem z jogą, otrzymałam od niej wiele tajemniczych paczek. Zamówionych i nie zamówionych. Poza tym, że elastyczność, siłę, balans, to i lajki na Facebooku (kiedy zaczynałam 26 lat temu, FB nie było, więc to było prawdziwe zaskoczenie ;-). Znalazłam też (i potraciłam) przyjaciół, pracę, męża – nic z tych rzeczy nie wkładałam do koszyka. No ale skoro już przyszły, wzięłam. Ale nie wszystko, niektóre rzeczy odesłałam lub kazano mi odesłać – niektóre znajomości, nawyki żywieniowe, pracę która mi nie odpowiadała.
Następnym razem, kiedy po jodze poczujesz, że przyszedł Mikołaj – że coś masz, więcej, niż ostatnio, doceń każdy prezent. Joga wie lepiej od ciebie, czego potrzebujesz i kiedy. Mikołaj wie lepiej. Niektóre prezenty możesz odesłać, składając reklamacje, bo może przyszły do ciebie za wcześnie czy w za dużej ilości, ok, nie tylko joga i Mikołaj decydują o tym, co jest dla ciebie dobre, ty też. I jeśli masz zwyczaj pisania listów czy wkładania rzeczy, które pragniesz do koszyka – rób to nadal. To ważne, żeby mieć cele i marzenia. Tylko stawiaj te cele ze świadomością, że z tą dostawą – różnie bywa.
Dobraw wiadomość: nie znam nikogo, kto chodzi na jogę i dostał pustą paczkę. Nikt też nigdy (o ile mi wiadomo) nie zasłużył na rózgę.
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!