Recenzja książki „Przebudzenie kręgosłupa” Vandy Scaravelli
Kręgosłup zbudowany jest z 33 połączonych z nerwami kręgów i, podobnie jak struny lutni lub skrzypiec, powinien być strojony poprzez ćwiczenia jogi tak, aby wydawał właściwy dźwięk – rytmiczne wibracje zdrowia, szczęścia i harmonii. Gdy dzięki praktyce jogi kręgosłup utrzymywany jest w w dobrym stanie i funkcjonuje sprawnie, wówczas strumień energii płynie przez ciało niczym życiodajny nektar, dając nam siłę do godnego i wartościowego życia.
BKS Iyengar
Tylko nieliczni mają taki przywilej, aby latami pobierać indywidualne lekcje jogi od samych BKS Iyengara oraz TKV Desikachara lub gościć u siebie Krishnamurtiego. Do takich osób należała Vanda Scaravelli (1908-1999). Już sam ten fakt wystarczy, aby jej książka – „Przebudzenie kręgosłupa” po raz pierwszy wydana w 1988 r., znalazła się na naszej jogicznej półeczce. Obok takich klasyków jak „Światła jogi” Iyengara lub „Joga mali” Joisa.
O jodze w sposób poetycki
„Przebudzenie kręgosłupa” nie jest (na szczęście) kolejnym podręcznikiem asan. Nie jest też lekką lifestyle’ową książką, z której po raz kolejny wyczytamy, że joga jest dobra na relaks i pomaga zachować zdrowie i urodę. Sposób, w jaki Vanda Scaravelli pisze o jodze jest pełen dostojeństwa. Daje wgląd w niezwykle głębokie procesy, które joga uruchamia. Dzięki temu nawet, gdy jest mowa o tak elementarnych rzeczach jak szacunek do ciała – jest w tym energia. A w jodze przecież chodzi o energię.
Scaravelli ukazuje ogromną siatkę połączeń pomiędzy jogą, kulturą i naturą. Zwraca naszą uwagę na sylwetki starożytnych egipskich posągów, od których bije niezwykła godność. Co więcej, w malarstwie tamtego okresu możemy np. doszukać się przedstawień tancerek wykonujących urdhva dhanurasanę (pozycję mostka). Pisząc o stopach nawiązuje min. do mitu o Achillesie, tradycji taoistycznej i korzeniu drzewa. Przebudzony kręgosłup łączy ziemię z niebem. To, co doczesne i materialne z tym, co nieuchwytne i duchowe. Jak piękna muzyka, którą należy zagrać na wykonanym przecież ręką ludzką instrumencie.
Pojęcie wieku w jodze nie istnieje
Na zdjęciach widzimy autorkę za młodu ćwiczącą z Iyengarem. Na innych, już starszą kobietę, od której trudno jest oderwać wzrok. Ma szczupłe, elastyczne ciało, którego mogłaby pozazdrościć jej niejedna dwudziestolatka. Jest to ciało osoby, która jest w stanie wykonać takie pozycje jak joganidrasana. W tym ciele, które, jak powiedział mistrz Iyengar, jest świątynią ducha – duchowi musi mieszkać się wyjątkowo dobrze…
Przebudzić kręgosłup
To go rozciągnąć i stworzyć w nim przestrzeń działając zgodnie z prawami natury. Wykorzystać grawitację i naturalne kierunki. Wykonywać asany lekko i bezwysiłkowo. Sprawić, by praktyka stała się sztuką. Gdy trzeba – być jak orzeł w locie. Wyjść poza granice swojego ego i połączyć się na poziomie duszy z otaczającym światem. Doświadczyć jogi.
Lektura książki sprawiła, że nabrałam jeszcze więcej szacunku do mojej praktyki na macie. Do każdego oddechu. I tego naturalnego, i tego kontrolowanego pranajamą. Rozwinęłam matę, aby po raz kolejny przebudzać kręgosłup.
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!
Ania Chomczyk
podróżniczka, nauczycielka ashtanga jogi i facylitatorka aktywacji Kundalini by Purity Sensation
e-mail: ania()bosonamacie.pl
Ćwiczę jogę od ponad 20 lat. Przez lata regularnie podróżowałam do Indii, aby poznawać ten niesamowity kraj oraz uczyć się jogi u źródła. Nadal kontynuuję moje jogiczne studia pod okiem najlepszych nauczycieli na świecie.
Studiowałam amerykanistykę na UW, a w 2016 r. na Uniwersytecie SWPS (kulturoznawstwo) obroniłam doktorat dotyczący jogi.
Pobieram lekcje klasycznego śpiewu Karnataki u Ranjini Koushik. Chętnie maluję i w styczniu 2021 r. zostałam certyfikowaną nauczycielką malarstwa intuicyjnego, Vedic art. Obecnie poszerzam moje kompetencje o terapię mięśni dna miednicy wg metody Bebo. Kocham Himalaje. Jestem mamą małego Felixa.
