
„Ja” w świecie zmian
„Ja” w świecie zmian
Radość życia to musztrowanie swojej energii, to ciągły rozwój, to trwała zmiana i przyjemność wynikająca z każdego nowego doświadczenia. Zatrzymać się oznacza umrzeć. Odwiecznym błędem ludzkości jest wyznaczanie sobie osiągalnych ideałów.
Aleister Crowley, „The Confessions”
W życiu jesteśmy zmuszeni konfrontować się z wieloma rzeczami, stając twarzą w twarz ze zmianami, które nieustannie się wydarzają. Czasami jest to zmiana pracy lub miejsca zamieszkania, innym razem towarzystwa w którym przebywamy. Czasami jest to zmiana nawyków żywieniowych, trasy do biegania, a czasami szkoły jogi lub nauczyciela. Nie istotne jakiego kalibru są to zmiany. Ważne, że każda z nich pociąga za sobą zmianę „czegoś” w nas samych.
Przemiana ego jest jednym z najboleśniejszych procesów jakie istnieją, ponieważ jest to jednocześnie zniszczenie części samego siebie. Gdy się zmieniamy wraz ze zmianą umiera „coś” w nas. W życiu kształtuje nas otoczenie oraz wszystkie wybory i decyzje jakich dokonujemy. Przyswajamy idee i cudze poglądy, które stają się częścią naszej tożsamości. Czujemy się joginami, wegetarianami, katolikami, demokratami czy zwolennikami wolnego rynku, jednak żadna z tych identyfikacji nie pochodzi z naszego wnętrza. Czasami idee są tak głęboko zakorzenione w ego, że jesteśmy w stanie wydatkować całą energię by bronić „swoich” przekonań lub nawet narzucać „swoją” wizję świata innym.
W życiu każdego człowieka zdarzają się sytuacje, w których przyswojone poglądy przestają być adekwatne do rzeczywistości w jakiej żyje. Ich zmiana lub przeformułowanie jest trudne ponieważ w przeciągu wielu lat stały się przedłużeniem naszego ego. Ciekawy przykład opisał Thomas Kuhn w książce „Struktura rewolucji naukowych”. Dowodził on, że wbrew obiegowej opinii środowiska naukowe nie składają się z obiektywnych i niezależnych myślicieli, ale z konserwatystów którzy zawzięcie bronią teorii będących podstawą ich wiedzy i wykształcenia. W pracy naukowej poruszają się w obrębie tego co jest im już dobrze znane i zdefiniowane przez co nie są w stanie przekroczyć własnych horyzontów myślowych. Często wręcz ignorują wszelkie odkrycia badawcze, które mogłyby podważyć ich sposób widzenia, rozumienia i interpretowania rzeczywistości. Doskonałym przykładem są wszystkie dowody opisujące obieg Ziemi dookoła Słońca, które były tępione niczym herezja nawet w świetle pojawiających się i przekonywujących faktów. Współcześni fizycy ze starego pokolenia mają trudności z zaakceptowaniem teorii z zakresu fizyki kwantowej nieadekwatnych do ich einsteinowskich wizji świata.
Skostniały umysł czy lenistwo?
Niedopuszczanie do świadomości innych poglądów, faktów lub argumentów jest naturalnym mechanizmem władającym ludzkim umysłem. Palacze poprzez mechanizm wyparcia nie dopuszczają do świadomości symptomów świadczących o ich pogarszającej się kondycji fizycznej. Projektanci, którzy poświęcili dużo czasu i energii na swój innowacyjny pomysł niechętnie przystają na wskazówki przełożonych wymagające zmiany. Religijne osoby potrafią się mocno oburzyć, gdy ktoś konfrontuje je z innymi wizjami życia po śmierci. W podobny sposób w ludziach pojawia się wewnętrzny opór, gdy życiowe sytuacje wymagają zmiany.
Psychologowie twierdzą, że z wiekiem poznawanie nowych rzeczy wiąże się wydatkowaniem większej ilości energii. Wygodniej jest wtedy spożytkować ją na coś bardziej znanego i przyjemnego. Co w takim razie zrobić, aby w życiu posiadać tyle energii i zawsze być gotowym do zmian? Oczywiście rozpocząć praktykę jogi! Joga uczy jak wytworzyć i zachować tyle witalnej energii by ciągle być gotowym na nowe wyzwania. Pozwala również nawiązać kontakt z wewnętrznym dzieckiem, dzięki czemu jesteśmy ciągle ciekawi świata i gotowi go eksplorować. Zapewnia nie tylko elastyczność ciała i umysłu, ale uczy przede wszystkim samoobserwowacji – zauważania zmian jakie zachodzą w ciele, percepcji i świadomości praktykującego. Wraz z rozwojem uczy akceptacji ciała i samego siebie, dzięki czemu łatwiej jest akceptować wszystkie zmiany pojawiające się w życiu. Pattabhi Jois mawiał, że jogę należy praktykować „nie miesiąc, dwa, rok lub dwa lata, czy dziesięć lat. Całe życie”. Jogę należy praktykować przez całe życie, ponieważ tylko długotrwała praktyka może przynieść nam właściwą perspektywę i dostrzec przemianę jaką przeszliśmy od początku wkroczenia na jogiczną ścieżkę.
Psychologowie twierdzą również, że z natury jesteśmy niechętni do zmian ponieważ boimy się utraty części swojej osobowości. To ego boi się zmian, ponieważ przez nie dokonuje się jego rozpad i unicestwienie. Ego potrzebuje poczucia ciągłości bycia, dlatego gdy tylko pojawiają się w sytuacje które mogą na nie wpłynąć, podsuwa ono tysiące powodów, wymówek, zajęć i argumentów abyśmy pozostawili wszystko takim jakie jest. To tylko dzięki zmianom mogą dokonać się jakiekolwiek postępy. Praktyka jogi uczy jak być na takie zmiany mentalnie przygotowanym. Gdy pracujemy z nową pozycją lub odkrywamy jakąś nową przestrzeń w ciele to traktujemy taką sytuację jak kolejną szansę na rozwój. Nie uciekamy od niej, ale uważnie integrujemy ją z własną praktyką i obserwujemy co nowego przynosi. Joga przygotowuje nas w ten sposób na wszelkie nowe życiowe sytuacje. Stają się one dla nas wówczas szansą do wewnętrznego rozwój, a nie problemem z którym musimy się uporać. Jeżeli naprawdę chcemy zmian to musimy być gotowi dokonać ich w obrębie własnej osobowości. Jeżeli w takich sytuacjach pojawiają się obawy to znaczy, że podświadomie torpedujemy własne życie. Sharath Jois zawsze podkreśla, że joga daje jedną magiczną moc – moc przemiany samych siebie. Sama joga nie zdziała cudów jest jedynie narzędziem, które pozwala wydobyć nasz potencjał i świadomie go uformować. Bez naszej woli i aktywnego udziału nic samo się nie stanie. Takie podejście do praktyki sprawia, że joga staje się gruntownym procesem przemiany ciała fizycznego, który pociąga za sobą przemianę w sferze mentalnej. Dokonują się one stopniowo, powoli i pozostawiają ślady do końca życia. Dopiero kiedy dokonamy przemiany w nas samych możemy myśleć o tym, by przemieniać świat wokół nas. Tak jak psychoterapeuta musi najpierw przejść terapię, zanim sam zacznie pracować z innymi ludźmi.
Zmiana i działanie
Aby wykorzystać pełen potencjał jogi nie możemy myśleć o niej tylko jako o praktyce asan. Jest ona doskonałym systemem samorozwoju (ashtanga yoga), którego podstawą są jamy i nijamy. Zalecenia te regulują nasz stosunek do siebie i świata zewnętrznego wyznaczając oraz zmieniając nasze dotychczasowe postępowanie. Powinny być one wprowadzane do trybu życia stopniowo, tak aby stały się jego integralną częścią. Ich zastosowanie pozwala doświadczyć więcej wewnętrznego spokoju i błogości. Sekretem ich skuteczności jest czyn, a nie filozoficzne rozmyślania na ich temat. To działanie, a nie bierne czekanie, narzekanie czy pouczanie innych są źródłem wewnętrznej przemiany. W życiu można przyjąć dwie strategie: albo dostosowywać się do tego co niesie życie albo aktywnie działać. Jeszcze lepiej kiedy wykorzystujemy obie strategie w zależności od sytuacji i własnych potrzeb. Jeżeli wszystko układa się po naszej myśli to znaczy, że podążamy właściwą ścieżką. Jeżeli nie, to musimy wykazać się inicjatywą i zacząć działać. Współczesny jogin to człowiek czynu, a nie wycofany ze świata asceta. Aktywnie tworzy otaczającą go rzeczywistość, a nie tylko biernie się jej przygląda. Sam świadomie tworzy własne życie i nie odtwarza ról napisanych przez innych ludzi. Sam wyznacza życiowe cele ponieważ wie, że realizacja celów innych osób to marnowanie własnego życia.
Jiddu Krishnamurti powiedział „Nie jest miarą zdrowia być dobrze przystosowanym do głęboko chorego społeczeństwa”. Joga jest wysublimowaną technologią, która oducza nas tego jak zaprogramowało nas społeczeństwo. Daje wolność, która wiąże się jednocześnie z pełną odpowiedzialnością za swoje postępowanie. Pozwala odrzucić iluzoryczność sztucznie wykreowanych i narzuconych schematów myślowych oraz idei (konsumpcjonzimu, ksenofobii, patriarchatu, braku wiary w siebie) i stać się bardziej uważnym i wrażliwym na pojawiające się procesy i zmiany. Podczas gdy inni podążając za bliżej nieokreślonymi celami pozostając ślepi na piękno otaczającego życia, jogin wsłuchuje się w wewnętrzny głos intuicji pozwalający szukać mu odpowiedzi na temat sensu życia w nim samym. Uczy się słuchać głosu własnego serca i intelektu zamiast wrzasku tłumu. Wybiera wiedzę i mądrość zamiast zwykłej ignorancji. Dążenie do wewnętrznego wglądu, oświecenia, iluminacja to proces niszczenia i przemiany na którą jogin musi być wewnętrznie gotowy. Jest to destrukcja wszystkiego co do tej pory wydawało się ostateczną i niezmienną prawdą. To zrzucenie zasłony iluzji jaką nałożyli na nas inny i my sami. Używając couchingowego żargonu, aby usunąć takie wdruki musimy wyjść poza własną strefę komfortu. Musimy porzucić znane środowisko i poszukać nowych bodźców, które nie pozwolą nam zamknąć się w skostniałym tunelu rzeczywistości
Kosmiczna perspektywa
Nasi przodkowie przez wieki wierzyli, że Ziemia znajduje się w centrum kosmosu, a wokół niej krąży Słońce. Ta życiodajna gwiazda, bez której życie na naszej planecie nie mogłoby istnieć, codziennie odradzała się na nieboskłonie, odbywała po nim wędrówkę, by wieczorem zajść za horyzontem i udać się w zaświaty. Antropolog James Frazer w książce „Złota gałąź” dowodził, że na tym założeniu powstał archetyp umierającego i zmartwychwstałego Boga. Mitra, Ozyrys, Attis, Adonis, Zaratruszta, Krishna, czy Chrystus są bogami solarnymi, którzy pokonali śmierć i odradzili się ponownie. Religijne mity w symboliczny sposób ukazują największą duchową przemianę jakiej może doświadczyć człowiek. Jest to śmierć małego, Indywidualnego Ja i narodziny dużego, Uniwersalnego Ja. Zmartwychwstanie jest bardzo popularnym wątkiem mitologiczno-religijnym. Doświadczali go bogowie i bohaterowie pochodzący z różnych tradycji z całego świata. Joseph Campbell w książce „Bohater o tysiącu twarzy” dokonał przeogromnej analizy wielu takich mitów, podań, legend i baśni. Ukazał on, że w warstwie symbolicznej archetyp śmierci i odrodzenia przedstawia wspólne dla całej rasy ludzkiej koncepcje dotyczące psychiki i podświadomości. Motyw wędrówki do krainy zaświatów jest opisem transformacji, przemiany i indywiduacji. Podczas takich podróży postacie umierają i odradzają się na nowo jako inne persony obdarzone nowymi cechami, umiejętnościami i wiedzą. Pobyt po drugiej stronie ukazany jest również symbolicznie jako daleka podróż, pobyt na wygnaniu lub pustkowiu. Zawsze jest to odległa i mroczna kraina mająca symbolizować obszar ludzkiej podświadomości w której mieszkają nieuświadomione lęki, obawy, pragnienia, bolesne wspomnienia i doświadczenia. W mitach często upersonifikowane są jako demony, smoki, potwory, które bohater musi pokonać. Podczas podróży bohater zdobywa koronę, miecz lub eliksir – atrybut symbolizujący zdobytą wiedzę, moc i samoświadomość. Każda droga samorozwoju zabiera w taką podróż prowadzącą do wewnętrznej przemiany i poznania siebie. Ścieżek jest mnóstwo, niektóre są długie i kręte, inne strome i niebezpieczne, z jeszcze innych trzeba zawrócić, jednak dzięki sile woli i wskazówkom nauczycieli można dojść na ten sam szczyt.
Według filozofii jogi każda istota ludzka posiada własną Indywidualną Jaźń (Atmana), która jest tożsama z Uniwersalną Jaźnią – Absolutem (Brahmanem). Jej poznanie lub powtórne z nią połączenie się jest doświadczeniem wewnętrznego przebudzenia, oświecenia, samadhi. Każda Indywidualne Jaźń jest częścią Absolutu i to w nim się zawiera, dlatego też na głębszym poziomie wszystkie czujące istoty są ze sobą powiązane. Większa Jaźń jest niczym Słonce wokół którego krążą Indywidualne Jaźnie. Słonce w wielu ezoterycznych tradycjach jest symbolem Większej Jazni, która tak jak Słońce jest źródłem wszelkiego życia, istnieje wiecznie i nieprzerwanie, niezależnie od naszego poziomu świadomości. To od niej wszystko pochodzi i to w niej się wszystko zawiera. Nasi przodkowie przez wieki wierzyli, że Ziemia znajduje się w centrum kosmosu, a to wokół niej krąży Słońce. Wiara w zmartwychwstających bogów opierała się na błędnym zrozumieniu istoty ruchów planetarnych. W obecnym eonie wiemy, że Słonce niczym Najwyższa Jazń nie odradza się ale trwa wiecznie. Bez względu na porę dnia, czy wykonywanej przez nas czynności Słońce ciągle i nieprzerwanie świeci, obdarzając naszą planetę życiodajną energią. Sri T. Krishnamacharya ojciec nowożytnej jogi zalecał, aby podczas praktyki kierować własne myśli ku wyższym aspektom bytu. Mawiał „Jeśli nie chcesz wyobrażać sobie boga myśl o Słońcu. Jeżeli nie chcesz żeby było to Słońce, myśl o rodzicach” za każdym razem miał na myśli potężną siłę twórczą, która jest czymś większym od naszego jednostkowego ego. Taki jest też cel długotrwałej praktyki jogi – zmiana identyfikacji z małej, Indywidualnej Jaźni na identyfikację z Jaźnią Uniwersalną, Boską Świadomością, Wewnętrznym Światłem. Jest to totalna przemiana świadomości, perspektywy i paradygmatu na którym dotychczas opierała się koncepcje indywidualnego Ja. Po takim doświadczeniu podobno wszystko się zmienia i nic już nigdy nie pozostaje takie samo.
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!