
Joga, sekty i wschodni okultyzm cz. II
Joga, sekty i wschodni okultyzm cz. II
Jeżeli ktoś praktykuje jogę, ma kolorowe leginsy, ulubioną matę, błysk radości w oku, tryska energią, a do tego nie przepada za mięsem, to jak mawia ksiądz Natanek – należy wiedzieć, że „coś się dzieje”. Jednak czy przyszywanie takim osobom stygmatu opętanych, będących pod wpływem złych sił lub przynależących do sekty nie jest już sporym nadużyciem?
Joga wywodzi się z subkontynentu indyjskiego. Jest mocno osadzona w filozofii Wschodu – w nurtach filozoficznych, które powstały jeszcze przed chrześcijaństwem. Jeżeli pozbawimy jej tego komponentu to jednocześnie odrzemy ją z przepięknej tradycji, do której przynależy. Joga zawsze była postrzegana jako ścieżka będąca drogą do samorealizacji i oświecenia. To na Zachodzie zaadoptowano jej najbardziej powierzchowny element, czyli praktykę asan i ćwiczenia oddechowe. Jednak nawet i w nich dostrzeżono potencjał pozwalający na pracę z umysłem. Faktem jest, że istnieją grupy kultowe i destrukcyjne, które poprzez praktykę jogi pragną przyciągnąć do siebie postronne osoby, indoktrynując je swoim własnym światopoglądem. Jednak w tym kontekście joga staje się narzędziem wykorzystywanym przez wspomniane grupy.
Jak to jest natomiast ze współczesną jogą, którą praktykujemy w szkołach, na wyjazdach i zaciszach własnych domów? Jakie kryteria musiałaby spełniać, aby mogła być zaliczona do zjawisk sekciarskich? Należy przypomnieć jednocześnie z pierwszej części artykułu, że termin „sekta” ze względu na pejoratywne konotacje nie jest stosowany ani w języku naukowym, ani w ustawodawstwie polskim, a według religioznawców każda grupa wyznaniowa czy religijna może być nazwana sektą. Termin ten jest używany głównie przez dominujące religie w stosunku do mniejszych grup wyznaniowych, które według nich są niebezpieczne, a ich poglądy uznane są za niezgodne z oficjalną doktryną danego kościoła.
Według obowiązujących ustaw żaden związek wyznaniowy nie może naruszać przepisów chroniących bezpieczeństwo publiczne, porządek, zdrowie lub moralność publiczną, władzę rodzicielską albo podstawowe prawa i wolności innych osób. Sektę powinien charakteryzować zespół cech uznanych za negatywne np. autorytarne zarządzanie, pozbawianie praw i instrumentalne traktowanie człowieka, ubezwłasnowolnienie, czerpanie korzyści materialnych przez przywódców, ukrywanie jej celów – ogólnie posiadające destrukcyjny charakter. Podkomisja Nadzwyczajna ds. Grup Psychomanipulacyjnych Komisji Rodziny Sejmu RP podaje, że destrukcyjna sekta to „zbiór ludzi o charakterze totalitarnym, naruszający podstawowe prawa człowieka lub zasady współżycia społecznego, która poprzez stosowanie technik psychologicznych i socjologicznych, wykorzystanie fizyczne, psychiczne lub materialne powoduje uzależnienie osoby od tej grupy lub jej przywódcy, a jej wpływ na jednostkę, rodzinę lub społeczeństwo ma charakter destrukcyjny”. Przyjrzyjmy się zatem jak to się ma do popularnej współcześnie jogi rozważając kilka cech charakteryzujących destrukcyjne sekty…
Totalność
Joga potrafi zdominować różne sfery życia, jednak do regularnej praktyki nikt nikogo nie może zmusić. Każdy jogin odkrywa swoją własną wewnętrzną motywację do praktyki i wykonuje ją dla siebie i własnej przyjemności. Jeżeli znajoma osoba zachęca kogoś do wybrania się na zajęcia, to tylko dlatego, że kieruje się zwykłą sympatią. Wie, że ta praktyka może odkryć przed kimś coś nowego, ponieważ również dla niej było to wzbogacające doświadczenie. Kiedy ktoś pojawia się w szkole jogi otrzymuje tylko narzędzia w postaci asan, ćwiczeń oddechowych, czasami filozofii. Jak i czy w ogóle dana osoba wykorzysta te narzędzia to jej indywidualna decyzja. Nauczyciel i szkoła tworzą przestrzeń, którą można wykorzystać dla własnego rozwoju i samopoznania. Filozofia jogi prezentuje pewną holistyczną wizję istoty ludzkiej, w której ciało i umysł są połączonymi ze sobą elementami. Nie jest to indoktrynacja ideologiczna, a raczej otwarcie światopoglądowe i spojrzenie na siebie z nieco innej perspektywy, coraz bardziej doceniane przez współczesną medycynę i psychologię.
W kontekście filozoficznym celem jogi jest samadhi, przebudzenie, oświecenie. Jest to stan idealny, do którego jogin stara się dążyć. Chociaż praktykujących obecnie różne formy jogi są miliony ludzi na całym świecie, a w Polsce szacuje się, że grupa ta sięga 300 tys. osób to nie widać żeby na zajęciach pojawiały się sami oświeceni ludzie. Jednak sam wysiłek i wędrówka do tego celu przynosi większe zadowolenie z życia i jest oparciem w chwilach normalnych ludzkich kryzysów.
Efekty jakie przynosi joga plasują się na szczycie piramidy Abrahama Maslowa – pomaga ona w osiągnięciu zadowolenia i samorealizacji. Praktyka wyzwala w nas potencjał, który pozwala nam urzeczywistnić się w każdym innym obszarze naszych zainteresowań. Może to być twórczość artystyczna, działalność społeczna, chęć do dalszej edukacji. Joga uczy nas samodyscypliny oraz pozwala nam odkryć i osiągnąć wymarzone cele i pragnienia. Pomaga urzeczywistnić w nas to, co jest najlepsze, być zadowolonym z tego kim i jacy jesteśmy, ewentualnie skorygować te części charakteru, zachowań i nawyków z którymi czujemy się źle. Joga pozwala nam odkryć, że to my sami zarządzamy własnym życiem i jesteśmy w pełni za siebie odpowiedzialni, a praktyka jest tym, co pozwala tą wiarę w nas podtrzymać.
W sekcie każdy aspekt życia człowieka jest kontrolowany. Wywiera się nacisk na wiele życiowych wyborów od podjęcia lub kontynuacji studiów, zmian w ubiorze czy wybraniu partnera. Na zajęciach nikt niczego na nikim nie może wymusić, tym bardziej narzucić na siłę inną wiarę czy ideologię. Przeciwnie, joga daje poczucie wewnętrznej wolności. Uzmysławia nam, że jesteśmy niezależnymi samostanowiącymi o sobie istotami. Codzienne stawanie na macie może wydawać się zniewoleniem, ale nie jest demonicznym opętaniem. Jest to bardzo ważny element dyscypliny dzięki, której uszlachetniamy swój charakter i możemy nad sobą pracować. Wiele osób marnotrawi swój bezcenny czas na oglądaniu seriali, grach czy narzekaniu, że nic się nie układa po ich myśli zamiast zabrać się do działania. Joga czyni człowieka wolnym ponieważ uświadamia mu, że jego obowiązkiem jest decydowanie o swoim życiu, a nie zdawania się na zewnętrzne autorytety czy instytucje.
Erich Fromm zauważył, że mieszkańców zachodnich społeczeństw cechuje lęk przed wolnością, stąd wynika powszechny konserwatyzm i autorytaryzm. Joga jest tym, co zmienia nasze rozumienie wolności z „wolność od” w „wolność do”. Decydowanie o swoim życiu nie jest obowiązkiem, ale przywilejem każdej wolnej istoty. Obowiązkiem jest natomiast samodzielne myślenie i niepoddawanie się odgórnie narzuconym dogmatom. Joga nie zmusza nikogo do wiary w cokolwiek, poprzez doświadczenie uczy nas jakimi schematami myślowymi się posługujemy i jak je korygować.
Guru/Lider
Osoba guru budzi na Zachodzie liczne kontrowersje. Etymologicznie termin ten ma pozytywne konotacje, oznacza „Ten, który prowadzi z ciemności do światła”. Natomiast w naszym kręgu kulturowym kojarzy się z osobą, która posługując się psychomanipulacją zniewala ludzi, a sama znajduje się ponad ustalonymi zasadami. Współcześnie mamy problem z moralnymi autorytetami, jak również coraz mniej ufamy innym ludziom. Wielcy nauczyciele to osoby obdarzone na Wschodzie wielkim szacunkiem, ponieważ swoje życie przemieniły w służbę ludzkość. Ich życie w symboliczny sposób przedstawia najwyższe cnoty, do których należy dążyć. Nauczyciele dzielą się wiedzą i owocami swej mądrość, a osoby, które czerpią z niej garściami nie wykorzystują jej po to by stać pięknym i bogatym, ale by stać się lepszym i bardziej wartościowym człowiekiem.
Przeciętna osoba praktykująca jogę nigdy nie będzie miała kontaktu z guru. Praktykują natomiast pod okiem nauczycieli, dla których joga jest pasją i częścią życia. Wiedza, którą się dzielą pochodzi z ich własnego doświadczenia wynikającego z wielu lat praktyki. Nie są to asceci, ale osoby posiadające rodzinę i normalnie funkcjonujący w swoich społecznościach. Ich styl życia jest przykładem tego, jak idee jogi można urzeczywistniać funkcjonując w zachodnim świecie.
Dobry nauczyciel inspiruje do regularnej praktyki i tak ją kieruje, by przyczyniła się do wewnętrznego rozwoju ucznia. Nauczyciele są różni. Jedni przyciągają silnym temperamentem, inni łagodnością i zrozumieniem. Jednak żaden prawdziwy nauczyciel nie oczekuje czci, a tym bardziej nie zniewala uczniów. Jeżeli tak się dzieje to z takiego miejsca należy szybko uciekać, bo jogi w tym miejscu na pewno nie ma. Należy znaleźć takiego nauczyciela, z którym się rezonuje i nadaje na tych samych wibracjach. Takiego, który akceptuje naszą indywidualność, podkreśla godność, a jeszcze lepiej, gdy czuje on wdzięczność za to, że mu ufamy i powierzamy swoja praktykę. Należy pamiętać, że nigdy nie musimy zgadzać się ze zdaniem nauczyciela. Każdy jest wolnym człowiekiem i ma prawo do własnych opinii.
Sztywne reguły
W każdej sekcie panują jakieś zasady, których nie wolno łamać. Czy w jodze jest miejsce dla indywidualistów i anarchistów? Z pewnością! Nawet gdy trafimy na metodę, która ma sztywne reguły dotyczące praktyki to okaże się, że każdy nauczyciel spogląda na nią w inny sposób. Każdy przefiltrował ją przez swój własny pryzmat i stara się wyciągnąć z niej to, co najlepsze. Metoda jest sposobem postępowania prowadzącym do osiągnięcia określonego rezultatu. W jodze poprzez wykorzystanie określonych pozycji ciała, ćwiczeń oddechowych i medytacji osiąga się określone rezultaty w postaci zdrowego ciała i spokojnego, zrównoważonego umysłu. Różne są style jogi i sposoby wykonywania asan. Różnią się sekwencjami, dynamizmem, tempem. Jedne podkreślają wagę właściwego oddychania, inne perfekcyjnego ułożenia się w pozycji. Wszystko po to, aby osoby o różnych predyspozycjach psychofizycznych mogły odnaleźć dla siebie najbardziej odpowiadającą praktykę. Jeżeli dany system nam nie odpowiada to mamy prawo, a nawet obowiązek wypróbować inną metodą, lub inną ścieżkę jogi. Najważniejsze jest to, że każda prawdziwa tradycja nawiązuje do filozoficznego dzieła „Jogasutr” Patańdżalego, które to opisuje szczegółowy system jogi ośmiostopniowej, czyli ashtanga jogę.
Rekrutacja i manipulacja
Na jogę nikt nikogo siłą nie zaciągnie, tym bardziej nie zmusi do regularnej praktyki. Osoby pojawiające się na zajęciach mają przeróżne motywacje. Jedni chcą wysmuklić sylwetkę i być może trochę schudnąć. Inni czują napięcie w ciele i szukają sposobu żeby się rozluźnić. Jeszcze inni potrzebują się odstresować i znaleźć chwilę czasu dla siebie. Nie jest to żadna forma narcyzmu, ale zdrowa potrzeba zatroszczenia się o siebie. W szkołach jogi pojawiają się nawet osoby dla których największą frajdą jest rozmowa z innymi ludźmi, a nawet wymienianie się kulinarnymi przepisami. Są też takie, dla których joga stała się ścieżką samorozwoju i samopoznania. Ścieżką, która sprawdza się dla nich właśnie w tym momencie ich życia. Na jednej sali praktykują osoby posiadające różne motywacje, ale prowadzi ich tylko i wyłącznie motywacja wewnętrzna.
Nikt, kto zajmuje się jogą nie mówi drugiej osobie, co ma myśleć, kim być i co w życiu robić. Jeżeli słuchamy lub czytamy słowa wielkich nauczycieli, to mają one nas zainspirować do wewnętrznej przemiany. Jeżeli spotykamy się w gronie joginów z otwartością i akceptacją, to nie jest to technika typu „bombardowanie miłością”, ale normalna ludzka życzliwość. W środowisku joginów nikt nikogo nie porywa, nie dokonuje prania mózgu i nie nakazuje zerwać kontaktów z rodziną. Jeżeli joga przestaje komuś odpowiadać po prostu przestaje ją praktykować, nikt nie zakazuje opuszczania grupy. Nikt również nie otrzymuje nagrody za sprowadzenie na zajęcia kolejnej duszyczki. Czasami zdarzają się promocje typu „przyjdź z nową osobą, a dostaniesz rabat 50%” ale to nie jest sekciarstwo, ale czysty marketing. Szkoły jogi nie prowadzą również naborów ani rekrutacji. Chyba, że jest to kurs dla początkujący, ale tutaj znowu wkrada się czysty marketing, w końcu szkoły muszą się jakoś utrzymać.
Jogę najlepiej reklamują sami praktykujący. Mają uśmiech na ustach, błysk w oku, więcej żywotności i entuzjazmu. Są to łaknący życia szczęśliwi ludzie, którzy odkrywają swoje ciało, akceptują niedoskonałości, są świadomi własnych emocje, zmieniają destruktywne nawyki, ale przede wszystkim doświadczają wewnętrznej wolności, która rozpoczyna się od uwolnionego od napięć ciała.
Hierarchia
W sektach liderzy poprzez zajmowanie wyższych pozycji mają nieograniczoną władzę oraz prestiż i robią wszystko by ich nie utracić. Osoby, które sprzeciwiają się ich polityce zostają odtrąceni bądź zmarginalizowani. Pozycji lidera nie można w żaden sposób zanegować. W jodze żaden nauczyciel nie zbudował swojej pozycji na terrorze. Są to osoby, które kierują się pasją i otwartością na innych ludzi. Ich wiedzę i umiejętności każdy może zanegować i zawsze można się nie zgodzić z zdaniem nauczyciela. Nawet nie ma tutaj mowy o jakiś negatywnych reperkusjach.
W każdej grupie czy instytucji musi być lider posiadający charyzmę, który animuje życie danej społeczności. W jogicznych wspólnotach każdy jest równy, wolny i niezależny oraz sam decyduje o swoim życiu. Oczywiście w konkretnych systemach istnieją struktury wiążące się na przykład z nadawanie uprawnień czy certyfikatów, w sytuacji jeżeli ktoś pragnie uczyć innych. Potwierdzają one czyjeś doświadczenie, wiedzę i zaangażowanie. Wielcy guru posiadają najbliższych, często dojrzałych uczniowie, za którymi dopiero stoją osoby młodsze. Wynika to ze stażu i wielu lat solidnej praktyki. Nie ważne w jakim wieku jesteś zawsze masz prawo i możliwość wyrazić swoja opinię lub negować jogiczne autorytety i nikt z tego powodu nie skaże ciebie na banicję. A jeżeli faktycznie nie zgadzasz się
z poglądami konkretnego nauczyciela nie musisz praktykować według jego wytycznych. W jodze podkreśla się godność i szacunek do drugiego człowieka. Jeżeli można odczuć, że w grupie w której praktykujesz znajdują się osoby, które czują się lepsze, bo mają lepszą praktykę albo wykonują trudniejsze pozycje, to trzeba z takiego miejsca uciekać, bo nie jest to najwyraźniejsza prawdziwa szkoła jogi.
Tajność
Nauki jogi nie są tajemne. Wszystko na temat jogi można przeczytać w Internecie. Jednak wiedza a doświadczenie to całkowicie coś innego. Jeżeli nie posiadamy odpowiednio przekazanej i ustrukturyzowanej wiedzy to w wielu miejscach nasza internetowa lektura może być mało zrozumiała. Joga to praktyka doświadczalna, która ma wpływać na indywidualne życie. Ma obdarzać mądrością i zrozumieniem w takim sensie w jakim posiadają ją starsi ludzie, a nie wyuczeni akademicy. Wtedy ta wiedza staje się praktyczna i ma realny wpływ na nasze życie. Zdawanie się na wnioski i spostrzeżenia innych osób żadnych zmian nie przyniesie. Tylko sami jesteśmy w stanie odkryć czym dla nas staje się joga. Na jogicznych wyjazdach też nie podaje się super tajemnej wiedzy. Jest to dobry czas żeby pogłębić swoją praktykę albo popatrzeć na coś znanego z innej perspektywy.
Bezpośredni przekaz od nauczyciela jest ważny, ponieważ wie on w jaki sposób pogłębiać praktykę swoich joginów i nawet jeżeli przekazuje wiedzę partiami, to ze względów na prawidłowy i równomierny rozwój adepta jogi. Konkretne praktyki muszę być dobrane i dostosowane do możliwości praktykującego. W myśl zasady – zanim zaczniesz biegać, nauczyć się raczkować i chodzić. Jednak w jakiś sposób daną wiedzę musimy przyswoić i wiedzieć jak ją wykorzystać, aby przyniosła pożądane efekty. Po to jest nauczyciel. Nauczyciel prowadzi ścieżką, którą sam przeszedł. Zna czyhające trudy, pułapki, mozół pracy, ale nie trzyma on za rączkę prowadząc do celu. Daje wsparcie, wskazówki, porady, inspiruje. Każdy sam musi podjąć trud i wysiłek, bo nikt tej pracy za nikogo nie wykona. Nauczyciel gwarantuje, że ta podróż będzie bezpieczna, a jeżeli ma charyzmę to sprawi, że będzie ciekawa i intrygująca. Niekoniecznie łatwa. Jeżeli jakiś praktyk się nie podaje to znaczy, że uczniowie nie są gotowi. Nie ma sensu uczyć szpagatu kiedy jeszcze biodra są sztywne, albo uczyć zaawansowanych praktyk oddechowych, kiedy praktykujący nie jest w stanie wykorzystać w pełni pojemności życiowej płuc albo po prostu wysiedzieć wygodnie pół godziny. To nie jest sekretność okultystycznych nauk Wschodu, ale dbanie o harmonijny i linearny rozwój adepta jogi.
Odcięcie
W sekcie kładzie się nacisk na odcięcie jej członków od świata, tak żeby umacniali się wzajemnie w jednej słusznej wizji świata. Jogini to ludzie, którzy świetnie funkcjonują w społeczeństwie i wcale się od niego nie odcinają. Wręcz przeciwnie pragną by to świat otworzył się na jogę. Faktem jest, że jeżeli ktoś „wejdzie” głęboko w jogę zazwyczaj zmienia swój styl życia, na taki który jego zdaniem jest bardziej konstruktywny. Zmienia dietę, staje się bardziej tolerancyjny, czyta więcej książek, zaczyna jeździć rowerem. Wiele osób zaczyna stronić od alkoholu i woli wcześniej pójść spać, aby rano przywitać słońce. Każdy zaczyna prowadzić takie życie jakie chce i takie jakie mu służy. Nie ma to również nic wspólnego z zamykaniem się w aśramach. Joga jest dla wszystkich, tylko trzeba faktycznie chcieć zmienić coś w swoim życiu. Nie trzeba spełniać kryteriów majątkowych, społecznych, edukacyjnych. Nie ważna jest przynależność religijna, narodowościowa, klasową. Joga jest ponad podziałami. W dzisiejszych czasach stała się czymś, co integruje całą ludzkość i wspiera różnorodność kulturową.
Osoba praktykująca jogę nie odcina się od świata. Wręcz przeciwnie w pełni się w nim zanurza, aby doświadczać jego wspaniałości i wielowymiarowości. To właśnie w życiu codziennym jesteśmy w stanie zweryfikować, co takiego joga nam naprawdę dała. Wymagania jakie stawia to regularna praktyka (sadhana), którą wiąże się z kształtowaniem wewnętrznej dyscypliny. Jest to pewien jogiczny paradoks, ponieważ ograniczając się w ten sposób stajemy się wolni. Budzi się w nas świadomość tego kim jesteśmy i jakie mamy ograniczenia, a gdy je przekroczymy okazuje się, że jedynym ograniczeniem jest nasza wyobraźnia.
Więcej otwartości, a mnie strachu
Osoby praktykujące jogę twierdzą, że ma ona uniwersalny charakter i stoi ponad religiami. Jednak nie w sensie ich wypierania, ale możliwości pogłębiana ludzkiej duchowości i religijności. Pomaga ona stać się człowiekiem z głębszą świadomością wewnętrznego świata odczuć, przeżyć i przemyśleń. Zwiększa wrażliwość i uważność. Pomaga zakorzenić uwagę w chwili obecnej – w byciu i doświadczaniu świata „tu i teraz”. Człowiek bardziej (samo) świadomy siebie jest wolny i niezależny, ponieważ nie ograniczają go nieuświadomione lęki, kompleksy czy destruktywne nawyki. Kiedy jesteśmy świadomi siebie trudniej jest nami kierować i narzucać nam idee niezgodne z naszym światopoglądem. W psychologii takiego człowieka określa się mianem wewnątrzsterownego. Jest aktywny, niezależny, nie boi się podejmować decyzji i brać za nie odpowiedzialności. Nie kieruje się nakazami tradycji za to posiada własny zespół celów i wartości, którymi kieruje się w życiu.
Joga pomaga przejąć ster nad własnym życiem i intencjonalnie nadać mu sens. Mówienie o joginach jako o członkach sekty jest krzywdzące i stygmatyzujące. Naturalnie takie łatki jogina nie dotykają i co najwyżej może uśmiechnąć się pod nosem, gdy przeczyta lub usłyszy taki epitet. Niestety znacznie silniej działa on na osoby, które nie wiedzą czym jest joga i nigdy nie miały okazji wypróbować tej metody pracy nad sobą. W środowisku joginów nikt od nikogo nie wymaga poświęcenia się dla grupy. Nikt nie utrudnia jej opuszczenia. Nikt nie namawia do przestępstw i wikłania się w konflikt z prawem. W środowisku joginów nie ma nieomylnych nauczycieli posiadających nieograniczoną władzę. To w sekcie przywódcy są nieomylni i zakazują kontaktu ze światem, a nawet wymuszają wrogą postawę w stosunku do niego. W jodze nikt poprzez praktykę i własny styl życia nie utrudnia współżycia społecznego. Wręcz przeciwnie, system jogi pozwala regulować swoje relacje ze światem zewnętrznym, tak aby żyć z nim w harmonii i bez tarcia.
Joga może prowadzić do duchowości i ją rozwijać, ale to zależy tylko od tego czy sami nadamy jej takie znaczenie. Jest wyrazem odmiennego spojrzenia na świat, równie prawdziwego jak każdy inny nurt filozoficzny.
Jeżeli jakieś środowiska negują jej potencjał i przyklejają jej łatkę „sekciarskiej” to pozbawiają innych doskonałego narzędzia pomagającego podnieść jakość ludzkiego życia. Ich stanowisko wynika z konserwatywnej wizji świata, niechętnej zmianom i podszytej lękiem przed innością. A jak wiadomo świat nieustannie się zmienia, a życie polega na ciągłej umiejętności dostosowywania się. Współcześnie pojawiają się nowego rodzaju zagrożenia. Nie są to demony, niewidzialne złe duchy czy nieokreślone nieczyste siły ale bardzo realne zaburzenia nerwicowe, depresje i choroby cywilizacyjne. Funkcjonujemy współcześnie w stanie ciągłego pobudzenia, nasza uwaga jest pofragmentowana, mamy problem z koncentracją, źle śpimy i źle się odżywiamy Być może jest to współczesne oblicze realnie istniejących sił okultystycznych. Nie wiem… Wiem natomiast, że joga w tym jednak kontekście nie jest zagrożeniem, ale remedium na problemy współczesności i doskonałą profilaktyka zdrowia fizycznego i psychicznego.
Przeczytaj też >> pierwszą część << artykułu
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!