
Dyscyplina
Dyscyplina
Mówią, iż zmysły są silne, lecz myśl jest od zmysłów silniejsza,
a od myśli Rozum rozpoznający; lecz i ponad Rozum wyższy jest – ON.
Więc poznawszy TO, co ponad czysty Rozum jest wyższe, w Duchu skupiony, Duchem całą swą kieruj naturą, zniwecz,
o mocno orężny, tego wroga,
tak trudne do przezwyciężenia pożądanie.
Bhagawadgita 3.42-43, tłum. Anna Rucińska
Dyscyplina to potężne narzędzie. Dzięki niej uczymy się świadomie kształtować nasz wewnętrzny świat i to również dzięki niej możemy zmieniać rzeczywistość zewnętrzną. Dyscyplina kształtuje wolę, a silna wola to potęga. Żeby osiągnąć stopień mistrzostwa w posługiwaniu się wolą musimy ją nieustannie trenować. Tak samo jak trenujemy ciało za pomocą asan lub umysł poprzez medytację, czytanie, naukę czy poznawanie innych punktów widzenia. Wola jest nieuchwytna. Może wyrazić się tylko poprzez czyny lub paradoksalnie poprzez ich zaniechanie. Jednak sama w sobie jest czymś nieokreślonym. Jest pewnym boskim potencjałem, który musimy nauczyć się wyrażać.
Dzięki regularnej praktyce jogi udało mi się wypracować dość silną samodyscyplinę. Ta praca nie ma jednak końca. Dyscyplinę trzeba nieustannie utrzymywać, aby podtrzymać już wypracowane efekty. Wstaję wcześnie rano, by w kontemplacyjnym nastroju wejść do świątyni mojej duszy. Ale praktyka wcale nie zaczyna się na macie. Ona rozpoczyna się już w momencie, gdy dzwoni budzik, a ja słyszę podszepty demonów lenistwa. „Włącz drzemkę, daj sobie jeszcze chwile pospać”!, „Zasłużyłeś na wypoczynek!”, „Ale tu ciepło i miękko, po co ci się tak tam męczyć!” Nie! Przerywam ten wewnętrzny dialog i nie daję się zwieść tym dziwnym podszeptom. Moją wolą jest nieustanną pracą nad sobą, a uleganie słabościom podkopuje jej siłę.
Nie utożsamiam tutaj dyscypliny z porannym wstawaniem. Do tego można wytresować każdego. Mówię tutaj o sadhanie – duchowej praktyce. Nieustannie podejmowanym wysiłku, który podsyca w nas tkwiący boski płomień i prowadzi do poznania oraz przekroczenia siebie. Praktykuję jogę prawie codziennie od 15 lat. Mój umysł wzbraniał się przed nią dziesiątki tysięcy razy. Czasami ogarniała mnie odraza i obrzydzenie na samą myśl o praktyce. Czasami był to strach przed wysiłkiem i „łamaniem” ciała. Czasami praktyka była bezlitośnie żmudna i nudna. Frustrująca. Bolesna. Głupia. Bezcelowa. Momentami wszystkie moje członki drżały z niechęci. W głowie pojawiało się tysiące wymówek znajdujących racjonalne wytłumaczenie, żeby przerwać obrane postanowienie. Praktyka zdarzała się toporna i męcząca, jednak nigdy nie żałowałem, gdy schodziłem z maty. Nie ma dobrej czy złej praktyki, każda wzbogaca drogocennym doświadczeniem. Zauważyłem, że wytrwanie w zamierzeniu zaczyna przepełniać mnie energią i mocą. Jeżeli coś postanowiłem – coraz częściej udało mi się to zrealizować. To strasznie nakręca.
Wola a rzeczywistość
Poranna praktyka zaliczona, ale „wygrana jest bitwa, a nie wojna”. W codziennym życiu istnieje tysiące rozpraszaczy, które odciągają od innych postanowień. To wola przekłada naszą świadomość wyboru w działanie. Wola zmienia zamierzenie w rzeczywistość. W momencie podejmowania decyzji na co skieruję swoją wolę tworzę swoją własną osobistą historię. To ode mnie zależy kim jestem i kim się stanę. Poranna praktyka to dla mnie nie ćwiczenie ciała, ale woli i umysłu. Owocem jest zdrowie, lecz na innymi poziomie to, co zyskuję to samokontrola i płynąca z niej satysfakcja. Przepełnia mnie również radość ponieważ czuję, że kontroluję swoje życie. Doświadczam wtedy jeszcze większego poczucia wolności, które jest pragnieniem wszystkich przebudzonych serc. Dążenie to prowadzi mnie do wewnętrznej integracji, a nie podziałów.
Moja sadhana to nie tylko dyscyplinowanie ciała, ale i ducha. Tworzy silny charakter i niezłomną wolę. Sadhaka praktykuje z poświęceniem i oddaniem angażując umysł i rozum. Dzięki skupieniu i obserwacji omija pułapki umysłu i osiąga jego jasność. Aby wytworzyć silną wolę niezbędne są (z pozoru) nic nieznaczące akty samodyscypliny. To one sumarycznie decydują o jej potędze. Aby ją kształtować musimy podporządkować swoje ciało, mowę, zachowanie, myśli i emocje. Niezłomna wola jest cechą królów. To ona daje rozmach marzeniom. To ona pozwala dotrzymać złożonej obietnicy czy ślubowania. To ona pozwala wstrzymać język za zębami, gdy ktoś nas obraża. Dzięki silnej woli stajemy się panami własnego życia. Nie ma przeszkód, których nie potrafilibyśmy pokonać czy planów, których nie moglibyśmy zrealizować. Drobne akty samodyscypliny są jak pojedyncze ogniwa, które tworzą łańcuch.
W Upaniszadzie Katha (3.3-10) zawarta jest ciekawa metafora dotycząca tego, jak zacząć władać swoim wewnętrznym światem. Indywidualna świadomość jest porównywana do podróżnika. Ciało do wozu, rozum to woźnica, serce jest lejcami. Zmysły symbolicznie przedstawione są jako konie. Woźnica powinien władać końmi inaczej każdy z nich będzie podążał w inną stronę, tak jak istota ludzka przyciągana jest przez różne zmysłowe pragnienia. To właśnie wola będąca immanentna cechą podróżnika, Indywidualnej Jaźni, jest tym, co pozwala podporządkować nam różne aspekty naszego istnienia.
Żar praktyki
W jodze często mówi się o tapasie, żarliwym oddaniu, który wypala nieczystości z ciała i umysłu. Nawiązuje to do pradawnej wedyjskiej tradycji pobudzania w sobie wewnętrznego ognia poprzez ascetyczne praktyki, których celem jest samourzeczywistnienie. Tapas rozpoczyna się od podjęcia intencji lub ślubowania, by wytrwać w jakimś postanowieniu. Może dotyczyć on różnych sfer naszego życia. Spożywania określonego pokarmu, wyzbycia się niechcianych nawyków, regularnej praktyk jogi czy medytacji, pracy na rzecz innych czy choćby nie oglądania telewizji. Jego celem jest zdystansowanie się od wszystkich pragnień i awersji oraz przekroczenie ich. Pragnienie i awersja przynależą do pięciu klesh (uciążliwości, przeszkód), które według Patańdżalego, autora Joga Sutr, przyczyniają się do cierpienia i zaburzenia postrzegania. Należą do nich: 1. Awidja (niewiedza), 2. Asmita (egoizm), 3. Raga (przywiązanie), 4. Dwesza (awersja), 5. Abhiniwesha (lęk przed śmiercią).
Praca nad tymi uciążliwościami ma odkryć przed nami te zakamarki osobowości, których wolelibyśmy nie widzieć. Konfrontujemy się wtedy z rzeczywistością taką jaka jest, a nie przesłoniętą przez pryzmat naszego umysłu. Kleshe pogrążają nas w samsarze, ziemskiej egzystencji pełnej cierpienia, w której umysł wyczynia z nami co chce, nie pozwalając rozpoznać naszej prawdziwej natury i zaznać w życiu doczesnym radości, spokoju i szczęścia. Tapas jest wewnętrznym wysiłkiem woli wymagającym wytrwałości. Dzięki niemu osiąga się stan doskonałego wewnętrznego spokoju wolnego od przedmiotu pożądania lub awersji. Tapas podsycany jest stopniowo poprzez regularne wykonywanie zamierzonej czynności. Intencja, wyrzeczenie i wytrwałość to główne jego filary.
W dzisiejszym świecie tak mocno osadzonym w konsumpcjonizmie wyrzeczenia mogą wydawać się czymś nieracjonalnym lub sprzecznym z powszechnym poglądem na to jak powinno wyglądać “dobre życie”. Jak zwierzęta lgniemy do przyjemności i unikamy tego co niedobre, zapominając, że szczęście znajduje się w nas, a nie w przedmiotach świata materialnego. W Bhagawadgicie wyróżnia się trzy rodzaje tapasu: ciała, mowy i myśli. Ich opanowanie pozwala wykrzesać z siebie wielką siłę woli i zapanować nad własną naturą. Odnaleźć źródło światła, ciepła i miłości.
Magiczny bicz
Współczesne badania z wykorzystaniem rezonansu magnetycznego mózgu pokazują, że samokontrola jest związana z obszarem grzbietowo-bocznej części kory przedczołowej, należącej do płata czołowego. Obszar ten jest całkowicie odrębny od czynności zamierzonych, intencyjnego postrzegania czy dokonywania wyborów. Zatem źródło samokontroli to coś innego niż świadome podejmowanie działań.
W czasach antycznych wola traktowana była obok rozumu i uczuć jako składnik ludzkiej psychiki. Tak postrzegał ją Arystoteles. Była cnotą pozwalającą stać się lepszym człowiekiem. Schopenhauer uważał, że wola jest uwarunkowana podstawowymi popędami. Jedynym racjonalnym działaniem jest zgłębianie się w siebie, analizowanie popędów i zapanowanie nad nimi po to, by przekroczyć siebie i przejąć kontrolę nad własną wolą. We współczesnej psychologii zjawisk wolicjonalnych nie traktuje się jako odrębnych procesów psychicznych. Jej pojęcie jest odrzucane, a ludzkie zachowanie rozpatruje się przede wszystkim jako wynik złożonego układu różnych mechanizmów motywacyjnych, kalkulacji czy odpowiedniego wybierania priorytetów. Nasuwa się tylko pytanie czy tak rozpatrywane motywacje pochodzą od nas samych czy raczej mają swoje źródło w oczekiwaniach rodziców, partnera, środowiska zawodowego lub są wynikiem presji społecznej.
Powiada się, że ludzie sukcesu są konsekwentni i wymagający wobec siebie. Posiadają silną wolę i stąd wynika błędne przekonanie, że silna wola jest tym co się posiada. Wola to wytrwałość w dążeniu do celu, praca nad sobą, działanie wbrew porażkom czy niepowodzeniom. Silnej woli się nie posiada. Silną wolę się zdobywa.
Według Henrego Hazlitta: “Siłę woli można więc zdefiniować jako umiejętność wizualizacji odległego od nas celu – wizualizacji tak wyraźnej i zdeterminowanej, że wszelkie potrzeby czy zachcianki, które mogłyby z tym celem kolidować, nie są w stanie go wyprzeć”. Silna wola zatem pozwala doprowadzić podjęte zadanie do końca. Przyśpieszy realizację upragnionego celu i wpływa pozytywnie na naszą samoocenę i pewności siebie.
Wszystko może znaleźć się w naszym zasięgu jeżeli tylko wytrenujemy w sobie siłę woli. Przygotowanie do maratonu, rzucenie nałogu, napisane ciekawego tekstu, zmiana nawyków żywieniowych. To od nas zależy co chcemy w życiu osiągnąć i jak się do tego zabierzemy. Najważniejsze w treningu woli są małe kroczki. Bieganie dwa lub trzy razy w tygodniu. Dzień bez papierosa. Napisane jednego akapitu. Zrezygnowanie ze słodkich napojów. Zastanów się jakie są twoje priorytety i realizuj je! Nikt niczego nie zrobi za ciebie. Samodyscyplina daje wewnętrzną wolność. Nie bądź niewolnikiem swych kaprysów, słabości i niskich pobudek. Wola daje władzę, by żyć zgodnie z własnymi oczekiwaniami, a nie oczekiwaniami innych. Wola pozwala kontrolować umysł i kierować myśli na to co wzniosłe, cenne i wartościowe. Wola kanalizuje energię dzięki czemu stajemy się mistrzami własnego życia.
Jak się za to zabrać?
Nie trzeba od razu poświęcać swojego życia jodze, aby nauczyć się dyscypliny. O wiele łatwiejsze, a równie efektywne mogą być niewielkie zrealizowane postanowienia. Rezygnacja z cukru do kawy, spacer w środku tygodnia, zapisanie się na zajęcia z rysunku, języka obcego, tai chi. Pomocne mogą być również postanowienia przełamując codzienną rutynę. Inna droga do pracy, schody zamiast windy, zielona herbata zamiast czarnej. Jabłko zamiast batonika. W autobusie wybierz stanie zamiast szukać od razu miejsca do siedzenia.
Z czasem łatwiej jest zabrać się za zwalczanie denerwujących nas nawyków. Może klniesz jak szewc, obgryzasz paznokcie, pozostawiasz po sobie bałagan lub nie potrafisz słuchać innych. Może nie wyobrażasz sobie wolnego wieczoru bez lampki wina. Zrezygnuj z tego i zaobserwuj jak się będziesz czuł. Postanów czytać 20 minut dziennie lub poświęć 20 minut dziennie na hobby, na które nigdy nie masz czasu. Wstawaj wcześniej 15 minut i w spokoju wypij kawę lub zjedz śniadanie delektując się nimi, zamiast wykonywać te czynności w pośpiechu. Dodatkowo nauczysz się pielęgnować chwile i wzbudzać uważność. W wyrabianiu siły woli liczą się drobne akty. To one są fundamentem wielkich postanowień. To jak wspomniany wcześniej łańcuch. Jedno ogniwo do niczego się nie przyda, ale gdy będzie ich kilkanaście masz już łańcuch, który możesz użyć!
Sposobów na ćwiczenie woli jest tysiące, a małe codzienne sukcesy przeobrażą się z czasem w wielkie zwycięstwo. Gdy nauczymy się realizować rzeczy, których nie lubimy nabieramy większej samokontroli. Nabieramy siły by stawać się lepszymi. Stajemy się pewni siebie. Wola podsyca w nas żądzę życia, a z czasem jesteśmy gotowi zabrać się za naprawdę trudne postanowienia. Takie, o których wcześniej nawet nie śniliśmy. Napisz książkę lub wiersz. Przejdź kurs medytacji, opanuj pierwszą serię ashtanga jogi, namaluj obraz, skomponuj utwór. Wyraź się! Jeżeli tylko łakniesz nieskończoności, posiadasz wizję, entuzjazm oraz odwagę i chcesz przekroczyć samego siebie. Podejmij się większego wyzwania i oprzyj się pokusom, by nie zboczyć z wyznaczonego przez siebie celu, bo z pewnością napotkasz ich tysiące.
Psycholodzy badając siłę woli i samokontrolę zidentyfikowali zjawisko zwane “paradoksalnym efektem kontroli”. Próby tłumienia myśli i zachowania skutkują narastającą presją wewnętrzną przez, co może dochodzić do ich nasilenia. Jednak dzieje się tak tylko na początkowych etapach wprowadzania kontroli. Dlatego tak trudne jest rzucanie nałogów. Zamiast po prostu nie palić, osoba uzależniona ciągle myśli o tym, by nie palić, przez co zużywa bardzo dużo energii, aż w końcu osłabiona poddaje się i sięga po papierosa. Istnieje duże niebezpieczeństwo związane z rozwojem siły woli. Zdobyta moc może prowadzić do dumy i rozbuchanego ego, co zaśmieca naszą wewnętrzną boskość. Poprzez dyscyplinę wypracujesz niezłomny charakter i będziesz w stanie zrealizować swoje przeznaczenie.
Wolność
Wolna wola to nie jest dokonywanie wyborów takich jakie się chce. Zawsze spotykamy się z różnego rodzaju ograniczeniami. Mogą być natury fizycznej. Nie zostaniesz koszykarzem mierząc 1,60 wzrostu lub, gdy przebywasz na bezludnej wyspie. Ogranicza nas społeczeństwo poprzez kontrolę społeczną czy instytucje religijne narzucające dogmaty, tak głęboko zakorzenione w ludzkiej nieświadomości. Są ograniczenia natury umysłowej: lęki czy fobie. Wybierając swoją trajektorię życiową powinniśmy nie walczyć z własnymi ograniczeniami ale poznać oraz wykorzystać wszystkie zdolności i talenty jakie mamy. Ale żeby tego dokonać musimy najpierw poznać samych siebie.
Silna wolna daje wolność duchową. Pozwala uwolnić się od pragnień i przyjemności na rzecz zdobycia wiedzy o Wyższej Woli, która poprowadzi nas przez życie. Jest to najwyższa wolność będąca stopieniem się Indywidualnej Duszy z Duszą Wszechświata. Podobno jogin po takim doświadczeniu umiera. Przestaje żyć “własnym życiem”, to boskie tchnienie żyje nim. Nadal uczestniczy i działa w świecie, lecz będąc totalnie wolnym. Wolnym od pragnień i owoców swoich czynów. Jest bezstronny, ale jednocześnie pełen współczującego zaangażowania. Jest w świecie, ale jest równocześnie poza nim. To wolność wynikająca z uświadomienia sobie, że życie nie ma nic wspólnego z utrwalaniem śmiertelnego “ja” w żadnej formie ani fizycznej, ani egotycznej. Wolność to postępujący proces uwalniania od nawyków ciała, emocji i umysłu, w których nie ma różnicy między myślą a czynem, który jej towarzyszy. Praca nad silną wolą jest jedną ze ścieżek prowadzących do urzeczywistnienia samego siebie. A praktyka jogi jest doskonałym narzędziem mogącym doprowadzić nas do tego stanu.
Skoro już tu jesteś...
...mamy do Ciebie prośbę. Coraz więcej osób czyta artykuły na portalu Bosonamacie.pl, znajduje tu także informacje o ciekawych warsztatach i wyjazdach.
Nasz portal działa na zasadach non-profit, nie jest firmą, ale efektem pracy i zaangażowania grupy pasjonatów.
Chcemy, by nasz portal pozostał otwarty dla wszystkich czytelników, bez konieczności wprowadzania opłat za dostęp do treści.
Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą. Wesprzyj nas na Patronite! Nawet symboliczne 10 złotych miesięcznie pomoże nam tworzyć wartościowe treści i rozwijać portal.
Jeśli nasz artykuł był dla Ciebie pomocny, ciekawy lub po prostu lubisz to, co robimy – kliknij logo poniżej i dołącz do grona naszych patronów.
Każde wsparcie ma znaczenie. Dzięki Tobie możemy działać dalej!
Dziękujemy!